PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106376}

Batman - Początek

Batman Begins
2005
7,6 369 tys. ocen
7,6 10 1 369266
7,4 74 krytyków
Batman - Początek
powrót do forum filmu Batman - Początek

Witam chciałbym się przyłączyć do dyskusji na temat filmu. Powiem szczerze - po wyjściu z kina byłem mocno rozczarowany(zresztą nie tylko ja). Najpierw myślałem, że to kwestia zbyt dużych wymagań względem filmu (83 na imdb, ani jednej negatywnej recenzji) ale potem doszedłem do wniosku, że film był po prostu przeciętny, przyzwoity ale nic więcej. Zaczytałem się w tych waszych postach i czasami nie wiedziałem o co chodzi. Zachwycaliście się, że jest realistyczny a ja mówię, że nie realistyczny ale współczesny. Takie filmy nie mogą być realistyczne bo by się nie nazywały batman tylko Gandhi albo Jan Paweł II - bo to są bohaterowie. Możecie mówić jedynie, że jest bardziej realny niż inne filmy o superbohaterach. Mnie akurat nie interesuje jego traumatyczne przeżycia z dzieciństwa i jego płytka(nie piszcie że bredzę) analiza osobowości i jaki jest proces wytwarzania jego maski czy innych gadżetów(wiem że to akurat innym może się to podobać). Na rzecz współczesności pozbawiony jest klimatu baśni który pozwoliłby patrzeć na to przez pewien pryzmat. Przez to film odbierało się jako zwykłą sensację i przy typowo już komiksowej końcówce wywoływało to duży zgrzyt. Film roku, dekady?? – dla mnie to tylko dobra rzemieślnicza robota z paroma ciekawymi momentami. Dobra wyraziłem swoją opinię – proszę nie rzucać mięsem ( Marv :) – na pocieszenie dodam, że Sin city to pierwsza klasa )
A teraz coś z zupełnie innej beczki:
-Tanie sentymentalne wątki z jego dzieciństwa + stetoskop który oczywiście odnajduje w zgliszczach
-Chłopaczek któremu daje gadżet jest przypadkowo tym samym, którym potem opiekuje się Rachel
-Tyle nauki w lidze cienia i przez wymuszenie jednej egzekucji, bez głębokiego przemyślenia rozwala całą świątynie i zabija połowę uczni.
-Czy wodę musieli zanieczyszczać w tym samym budynku gdzie przetrzymywali obłąkanego Falcona
-Czemu Rachel nie przeraziła się batmana po takiej dawce gazu
-Dlaczego mieszkancy nie atakowali siebie nawzajem tylko Rachel i czemu zachowywali się jak zombi
-Jak to możliwe, że batmobil nie raz rozwalał ścianę kołami!!?? (to nie był pocisk)
-Batman przedostaje się przez most od razu obok Gordona(już nie mowie o tym jak Gordon poznał obsługę wozu)
-Lina batmana po podczepieniu się pod pociąg powinna od razu zatrzymać się na jakimś spojeniu
Proszę o spokojne wytłumaczenie – film widziałem tylko raz – mogłem czegoś nie dostrzec

I na koniec kilka osobistych spostrzeżeń – Gordon sprawia wrażenie ciapy, Brus chyba zbyt potężny jeśli chodzi o finanse i władzę, walki jak już niejeden się wypowiedział to pójście na łatwiznę,Rachel za smarkata, Alfred ok. ale nie mogłem się przestawić.
Więcej zastrzeżeń nie pamiętam – proszę o pokutę.

ocenił(a) film na 10
The_Dark_One

Oto pokuta:
W tym co mówisz jest niezwykle dużo racji, choć w wielu miejscach ośmielę się nie zgodzić. Po pierwsze to, że film jest realistyczny nie oznacza że nie ma w nim ani cienia s.f. i że musi opowiadać o prawedziwych ludziach i zdarzeniach. Oczywiście ciężko o tym filmie powiedzieć że jest życiowy, ale dużo bardziej prawdziwy od wielu innych. Masz w nim normalnego człowieka, który ani nie został napromieniowany, ani ukąszony przez pająka, a swoją siłę czerpie z treningów ciała i duszy. Jego przeciwnicy to też zwykli ludzie. Używają wynalazków (Crane), władzy przestępczej (Falcone), sprytu, doświadczenia i mocy (Ducard). A teraz odpowiedzi na "beczkę".
- Tanie sentymentalne wątki z dzieciństwa? Chyba coś gościa popchnęło, żeby zaczął nosić strój nietoperza i latać po nocach, prawda? To właśnie przez to że tak bardzo ukochał rodziców, tak bardzo go bolała ich śmierć. A ten znaleziony stetoskop? To dla podtrzymania wiary ducha.
- Ten chłopak to rzeczywiście..... Mogli się bardziej wysilić.....
- Chodzi właśnie o to, że Bruce nigdy nie dojrzał do zabicia nikogo. Mógł zabić mordercę swoich rodziców, ale ktoś go uprzedził. Wyrzucił pistolet. Rachel uświadomiła mu, że zabiciem kogoś nie zmniejszy swojego bólu itp. W Lidze cieni szkolił się by hartować ciało, duszę, poznać metody walki. Ale nigdy nie zaaprobował całkowicie ich mentalności. A już fakt, że miałby uczestniczyć w zniszczeniu Gotham, miasta gdzie bądź co bądź się wychował, gdzie mieszkają jego bliscy oraz garstki dobrych ludzi, sprawiły, że nie był w stanie wstąpić do Ligi. Widać też było wyraźnie że gdyby odmówił, to parę sekund później padłby trupem. Jedyną metodą ucieczki był atak przez zaskoczenie. I wcale nie zależało mu w nim na zabiciu kogokolwiek, była to bardziej forma samoobrony. Na dowód - mógł zabić Falcone`a (nie zabił), mógł zabić Crane`a (nie zabił), mógł zabić Ducarda (nie zabił, ale i nie uratował).
-No cóż to była ich siedziba. W niej można było tego dokonać najprościej.
- Nie jest powiedziane, że się nie przeraziła. Przez dłuższy czas była nieprzytomna, ale w momencie gdy się przebudziła w Batmobilu, to patrzyła na Batmana bardzo przestraszonym wzrokiem i wyraźnie się go bała. To że nie pokazali jak wyglądał z jej perspektywy, wcale nie znaczy, że się go nie bała.
- Siebie atakowali też, nas jednak bardziej obchodili ci którzy byli w poblizu Rachel i zaatakowali ją. Ja też odniosłem wrażenie że poruszają się jak zombi... No cóż może w tą scenę Nolan chciał wkręcic troche czarnego humoru a la Burton?
- To nie były zwykłe opony, które pękaja od gwoździa - tylko ajkieś super pancerne - pewnie dodatkowo otoczone jakimiś kolcami dla lepszej przyczepności. Pza tym ten cały Batmobil ważył ze 4 tony. Jakby coś takiego rąbnęło w pełnej prędkości o ścianę, to nieważne jaką częscią wozu ściana by oberwała na pewno by pękła...
- "Batman przedostaje się przez most od razu obok Gordona" - trochę nie rozumiem o co chodzi w tym zdaniu. Co do tego jak Gordon nauczył się sterowac Batmobilem, to widzimy że nie przyszło to łatwo. Jest dość zagubiony w jego obsłudze, ale jakoś mu sie tak udało...
- Na jakim spojeniu? To nie są tory kolejowe, tak że idą 2 szyny, z deseczkami które je łączą... Tam są tylko 2 szyny, a między nimi pusto, nie ma w tym nic dziwnego...
Co do aktorów to wcale nie miałem takiego wrażenia - Olman gra świetnie (w końcu jest zwykłym człowiekiem, też jest przerośnięty całą tą sytuacją), Bruce wcale nie jest jakimś magnatem, całą jego władzę sprawują Rutger Hauer i Freeman, zaś Alfred w wykonaniu Caine`a jest wreszcie aktywny rusza się, bierze czynny udział w wydarzeniach. Co do Katie Holmes to ona mi od początku nie pasowała, ale też najgorzej nie wypadła...
Za pokutę zaś wybierzesz sie jeszcze raz do kina na Batmana, by wszystko przemyśleć ;-)

guziol99

Jak miło że wypowiedział się ktoś porządny a nie jakiś krzykacz. W tym co piszesz też oczywiście jest dużo racji - każdy widzi te same rzeczy inaczej a czasami tak jak je chce widzieć - taki już jest człowiek. Nie będę sie kłucił kto mamracje bo nie widzę konfliktu a pozatym obaj ją mamy :) Mnie batman w dalszym cięgu nie przekonuje(choć uważam za film dobry) Patrze krytycznie bo nie lubie takiej konwencji i 100kroć bardziej cenie filmy Burtona. Ale nawet to nie przysłania mi faktu, że w tym filmie nie było nic wybitnego i nie zasłużył na takie laury.

The_Dark_One

"Dlaczego mieszkancy nie atakowali siebie nawzajem tylko Rachel i czemu zachowywali się jak zombi"

Mnie bardziej uderzyło to, że kogokolwiek atakowali. Jeszcze grubego policjanta rozumiem. Miał broń zadziałał instynkt i chciał strzelać. Prości ludzie podejrzewam, chowaliby się po kątach, zasłaniając twarze i umieraliby ze strachu. Nie wiem też dlaczego przestępcy, w tym Crane, nie odczuwali strachu, gdy wcześniej poddani działaniu tej samej substancji fiksowali.