Pomysł ciekawy, wyjaśniono wiele rzeczy, które w poprzednich częściach "były dlatego że były" (powstanie kostiumu, batmobilu). Twórcy jednak nie ustrzegli się chwilami kiczowatości znanej z pozostałych Batmanów. Dla mnie 7/10. Strasznie dziwnie oglądało sie Gare'go Oldmana jako postać pozytywną, on raczej jest czarnym charakterem w filmach, co z resztą wychodzi mu dużo lepiej.
Mnie się spodobał. Oczywiście Batman chyba nigdy rewelacją nie będzie, ale zawsze zastanawiałam się jaka jest jego historia i doskonale ją w tym filmie pokazano. Najbardziej podobało mi się nawiązanie do kolejnej części, czyli pierwszej.
nie no znowu...
To nie jest prequel tamtego filmu, i tamten film Burtona niejest żadną kolejną częscią tego. żeby tak twierdzić trzeba chyba upaść na głowę. Nawet Christian Bale wyraźnei powiedział:
"First of all, it is obviously the genesis and it’s not referring to any of the other movies. It’s not a prequel. It’s not a sequel. None of that. It’s just the beginning. We weren’t referring to any of the other movies whatsoever. It’s far more human than any of the others"
Jasne?