Nie warto było wskrzeszać tej historii. W pojedynku Batman-Burton i Batman-Nolan,
wybieram Burtona i jego niesamowity nastrój. W "Batman - Początek" nastroju nie ma.
Nie zgadzam sie kompletnie. Batman od Nolana to film w mrocznym i ponurym klimacie, natomiast Batmany Burtona to bardziej groteski. Nowsze odslony zdecydowanie bardziej przypadly mi do gustu.
to zacznij czytac te komiksy to sie przekonasz,a nie slepo kopiuj blednych wypowiedzi innych.
czytałem te komiksy .film o kolesiu w obcisłych gatkach i masce nietoperza nie powinien udawać czegoś czym nie jest .
jesteś za głupi żeby wytknąć mi błąd
http://www.pown.it/4872 <--tak cie sobie wyobrazam.
wracajac do tematu gdybys czytal komiksy, a nie tylko szpanowal ze to robisz na forum to wiedzialbys ze ta postac i jej uniwersum jest o wiele bardziej skomplkowana.przez wytykanie ze jest 2 wymiarowym gosciem w przebraniu nietoperza z gaciami na spodniach, nie moge brac twojej osoby na powaznie.
dla takich jak ty wszystko jest skomplikowane i trudne w odbiorze .Nolan bardziej skupia się na dylematach moralnych głównego bohatera ,motywach postępowania ,lękach itd ale styl opowieści ,przedstawienie świata Goethem jest bardziej trafne u BURTONA .Nolan jest świetnym czarodziejem za pomocą fabularnych sztuczek mnogości wątków wmawia nam że mamy do czynienia z wielce skomplikowaną personą ( a właśnie "Personę" powinni zobaczyć fani incepcji) a zazwyczaj jej działania można wytłumaczyć czarno na białym w prostym zdaniu .Tak było w prestiżu i nawet w memento (które akurat cenie ) .
pomijajac fakt ze nie odniosles sie do mojej wypowiedzi tylko zaczales jakis pseudofilozoficzny belkot w infantylny sposob,to powiem ci ze to co zrobil nolan wynioslo mrocznego rycerza na wyzyny.lubie/cenie ekranizacje burtona ale slabo poradzil sobie z ukazaniem (tak jak wczesniej wspomniales) problemow wenetrznych/moralnych bohaterow.
a gdybys czytal moj lewisowy przyjacielu komiksy to wiedzial bys ze wlasnie o to chodzi.no nic chyba koncze uswiadamianie takiego cyca jak ty bo to i tak jest bezowocny zabieg.
skończyłem 10 lat temu .Wiem że nie wszystkie komiksy traktują tematy psychologiczne w powierzchowny sposób ( za to że Nolan podjął się tego wystawiłem Mrocznemu 7 i w poprzednim poście właśnie go za to pochwaliłem ) .Jednak podchodząc do ekranizacji komiksu wiem też ze nie będzie ona rozkładać mózgu człowieka na czynniki pierwsze( jak to się ma choćby w filmach reżyserów dla takich snobów jak ja :) ) dlatego wole cieszyć oko przerysowanym mrocznym światem z Jokerem o uśmiechu Rekina
i tym sie roznimy poniewaz ja oczekuje czegos wiecej od postaci jokera a nizeli zabawnego blazna w wyswiehtanym gangu.proponuje ci obejrzenie straznikow i kick ass.
nie wiem co skonczyles 10 lat temu,mozesz wyjasnic?
ps nie wiem dlaczego obecnie ludzie wrecz uwielbiaja sie lansowac ogromna wiedza na temat jak trafnie ujales filmow ktore rozkladaja mozg na czynniki pierwsze.sa rozne filmy/gatunki i upodobania.wydaje mi sie ze w glebi duszy masz zazle nolanowi ze nie obsadzil (chociaz by w malym epizodku) wielkiego mistrza i geniusza day-lewisa.buahuahuahau
Ledger był dobrym aktorem i świetnie zagrał Jokera po swojemu nie sciągając od nicholsona
i styl mi odpowiada i zawiłe relacje między bohaterami
a te muzyczne wstawki w niektórych momentach to istne perełki
dokladnie. zaluje ze nie mam komiskow w sowjej kolejcji ale po najblizszej wyplacie to sie powinno zmienic.
jednak zauwazylem ze nie jest to film dla kazdego ,duzo osob uwaza ze jest wrecz slaby,z czyms ie calkowicie nie zgadzam.
Osobiście bardziej cenię wersję Burtona, ale wersję Nolana też warto docenić, choć najpierw trzeba się przyzwyczaić do szalonego montażu (strasznie dużo wycina) Nolana. Najlepiej obejrzeć film ze 3 razy przed oceną.
Film wydaje się naciągany, niewiele było takich, na których się tak straszliwie wynudziłam... minęło parę dni, odkąd go widziałam, a już ledwo kojarzę fabułę.
najbardziej mnie wkurza, że tu Batman ma być taką postacią super-ekstra-pogłębioną psychologicznie i przez to pojawia się jakiś straszliwie wzniosły klimat. czyli w sumie niewiadomo o co chodzi - pewnie miał być ukazany Batman - zwyczajny człowiek, ale wszystko jest jakieś sztuczne.
Podobny odbiór miałem po pierwszym oglądnięciu. Teraz tak na to patrzę, że szalony montaż powoduje taki efekt. Dopiero po obejrzeniu Incepcji parę razy, drugiego z Batmanów i dopiero tego jeszcze raz przyzwyczaiłem się do tego tempa. Nie przepadam za nim, ale też trochę bardziej doceniam ten film.
Jaki spam? Oba filmy oceniam nieco inaczej. Mroczny rycerz jest bardziej spójny, i gdyby nie Jocker, to oceniłbym wyżej niż Początek.