przez 15 lat byłem zagorzałym miłosnikiem burtonowskiego Batmana (i niewiele krócej jego sequela), przez ten czas wciąz powtarzałem że nie będzie lepszego filmuo Batmanie, że nie będzie lepszego Wayne'a/Batmana niż Keaton itd.
Cóż, krótko mówiąc... myliłem się :P
Keton był najlepszy (stworzył niezapomniany klimat), a batman z 4 części najgorszy. Reszta jest gdzieś po środku.
Czy klimat musi być prawie cały czas mroczny jak w Burtonie? , u Nolana klimat jest zmienny, i dzięki temu po obejrzeniu nie jestem przygnębiony. Nie dziwię się, po powrocie umieszzono Robina choć okazało się to złym pomysłem, bo to kompletnie odebrało mrocznośc batmana, a Nolan pokazał,że nie trzeba robić kompletnie mrocznego i cięzzkiego filmu,by charakter batmana był taki jak u Burtona.
Nolan skupił się bardziej na psychoogicznej przemianie, Bat fobia przerodziła się w Bat manie :D fascynacje nietopezami, swietna jest scena jak Bruce włazi do jaksini i dookoło niego lataja nietoperze ... tu widac ze ten kolo ma zajawke, przezwycięzył swój lęk i jest niezłym czubkiem ... świetny pokazany jest trenning w zakonie Ninja, super sekwencja z halucynacjami ... rewelacyjna gra aktorska Cain, Oldman i Murphy, i Bale nawet Nessona.
Nolan świetnie tlumaczy kazdy szczegół stroju skąd ostrza na rękach, skąd znak dla Gordona, skąd samochód itd ... to sie podoba, nawet nie wiem czy nie za bardzo przez 1,5 godziny wszystko jest zbyt piekne 3/4 filmu to naprawde świetne kino, ciekawy byłem czy Nolan wytrzyma takietępo do samego końca i przypieczętuje swoje dzieło jakims mocnym jebnięciem ... wszystko do momentu urodzin i spalenia Wane House zwiastowało ze tak się stanie. A tu nagle zrobi się mały zgrzyt, nagle akcja nie dzieje się zbyt szybko a zbyt łatwo .. . Brakło tego konkretnego pomysłu który charakteryzował kazdy do tej pory film Nolana, czyli moznego zakończenia. Moja ocena 8/10
Batman Burtona to inna liga, u Burtona nic nie trzeba tłumaczyć skad co jest, u Burtona liczy się całość ... . i wypada świetnie 10/10
Burton w Batman Returns zjadł chyba o jedengo kwasa za duzo, niesamowity film 10/10! ... ciekawy jestem czy Nolan zblizy się choć troche w Dark Knight do Batman Returns, chodzi mi o mroczny klimat?
No coz, uwazam ze Batman w kreacji Keatona jest dosc nijaka, latwo daje sie zdominowac przez Nicholsona a potem przez De Vito. Kilmera nie ocenie, bo Forever nie widzialem, natomiast Clooney z Batmana zrobil clowna w czarnym kostiumie (jak sie na niego patrzylem nie moglem powstrzymac sie od smiechu >:)). Najbardziej mi sie podoba Begins, najblizej jest klimatu komiksu i najbardziej powazna.
Batman Begins to świetny film, moja ocena to 9/10. Wydaje mi się, że jest lepszy od tych starszych części... Bardzo fajnie opowiedziana historia...
TO ja dodam coś od siebie. Jak dla mnie B:B jest inny od pozostałych i nie sposób porównywać ich z filmami Burtona. W każdym razie ja nie zamierzam, do puki nie zobacze nowego Jokera i kreacji jaką stworzy Heath Ledger. Nicholson zagrał genialnie i miałem obiekcje co do obsady...do czasu trailera:) Już cieknie mi ślinka. Gra Keatona nie bardzo przypadła mi do gustu (choć ciekawsza niż Clooney czy Kilmer
) za to Bale'a jak najbardziej. W produkcji Burtona nie podobał mi sie Alfred...bym strasznie bezpłciowy, za to świat jaki stworzył Butron: niepowtarzalny, niesamowity:).
Poza tym cieszę się, iż Nolan postanowił zrobić Batmana po swojemu. Może i jest inny, ale na pewno nie jest tandetny jak "Batman i Robin" oraz Forever ....tfffu filmy, o ile można to tak nazwać.
Są różne gusta wszystko rozumiem ale dla mnie film dnoooo!! Nigdy się tak nie wynudziłam!! Nie mam zarzutów dla Bale bo ogólnie uważam go za świetnego aktora ale film do dupy!! Miejmy nadzieje że kolejna część będzie lepsza!!
Cóż, ja również uważałem filmy Burtona za najlepsze, dopóki nie obejrzałem Batman Begins.
Choć określam się mianem fana człowieka nietoperza, wiele komiksów z nim nie przeczytałem, bodaj kilka (częściej oglądałem w telewizji kreskówki, tudzież... biegałem - jako kilkuletni szczyl ofkoz - po domu w czarnej pelerynie:D).
Stąd również nabrałem wrażenia, że ten Batman Burtona to jest oryginał.
Ale kolejny film Nolana mnie otrzeźwił.
Ne no ludzie dajcie spokój. Burton to leszcz nad leszcze, gówniane są te jego filmy. Jego Batek nigdy, NIGDY mi się nie podobał, omijałem ten film szerokim łukiem po dwukrotnym obejrzeniu co było powodem tego że długo zabierałem się za BB. Bajka na resorach, żółty znak na czarnym gumowym kostiumie, samochód do dupy, cukierkowi bohaterowie, bajeczni wrogowie, brak jakiejkolwiek brutalności i sensownego przesłania - nic dziwnego że następne częsci brały w łeb.
Co do Tablera. Batman Nolana to ( przynajmniej wg. mnie ) twardy i bezwzględny skurwysyn, głos ma jakby tydzień gorzałe tankował, ma totalnego zajoba na punkcie walki z przestępczością. Taki ktoś potrzebuje dużego pojazdu z mocnym wyglądem. Pamiętam jak dziś, jeszcze długo, długo przed premierą ludzie darli lachona z pierwszych fotek Tablera, ot co w filmie okazał się swietny. Nie to co furasze Batka w innych filmach. Ten z Burtona wyglądał jak samochód weselny dla fanów gothic metalu. Te skrzydełka z tyłu:))) blech... I co sam sobie te fury budował????