Batman początek to film po prostu nudny pierwsza godzina filmu tak się wlecze to jedyny film na którym zdarzyło mi się zasnąć w kinie 3/10
Nie no nie pisz takich bzdur bo czytać tego się nie da,początek i wprowadzenie postaci Batmana to majstersztyk dla mnie to właśnie ta część jest najlepsza pomimo świetnego Dark Knighta
Tobie się podobał twoje prawo mi wcale się nie podobał rozmawiałem tez z moimi znajomymi którzy tez uważają ze to najsłabsza cześć ale każdy może mieć inny gust i tyle
Gusta gustami, ale to co piszesz jest po prostu głupie. Nie wiem jak można uznać taki film za nudny. Możesz uważać go na przykład za słabszy od wersji Burtona, ale na pewno nie nudny.
Tym bardziej że tłumaczenie "jest nudny i tyle" to żadne tłumaczenie.
Chyba to co ty piszesz jest głupie narzucając mi swoje zdanie ze jak może mi się nie podobać film mi się nie podobał tobie tak twoje prawo i tyle nie chce mi się kłócić bez sensu
No to wyjaśnij uprzejmie co Ci się w nim nie podobało?Co było tak nudne, że pierwszy raz w całym swoim życiu zasnąłeś na filmie. A może nie pamiętasz, bo spałeś?
Określenie "nudny" jest subiektywne i nijak tego odczucia nie można uzasadnic. Też się dziwię ale rozumiem.
"Określenie "nudny" jest subiektywne i nijak tego odczucia nie można uzasadnic. Też się dziwię ale rozumiem."
Autor tego tematu jest "nudny", a co gorsze jest też prawdopodobnie gimbusem.
Wiesz niespecjalnie interesują mnie takie forumowe "bijatyki" właśnie na poziomie
gimnazjum ... proponuję nie obrażac innych i nie przeżywac tak ich ocen
bez odbioru
Ojca chrzestnego ocenił na 10/10... to na pewno gimbus ?? Jeśli tak to wyjątkowo rozwinięty i dojrzały
chyba że to ściema , Poszukiwacze zaginionej arki też 10/10
stawiam na pokolenie lat 80tych lub końca 70tych... a więc nie gimbus
Wbrew temu co inni piszą, ja zgadzam się z Tobą całkowicie. Mnie też ten film strasznie znudził. Spodziewałam się naprawdę dobrego filmu, a skończyło się na tym, że jak musiałam na parę minut zatrzymać film, to potem już do niego nie wróciłam, bo po prostu nie widziałam sensu w dalszym marnowaniu mojego czasu. Ten film to nie jest jakiś koszmar, ale zdecydowanie nie jest wart mojej uwagi.
"Nie jest wart mojej uwagi" - BOŻE XDD
Dobrze, że są Ci eksperci czy jak im tam i to oni skupiają swoją uwagę na tym filmie i wystawiają mu dobre noty, bo uwagi przeciętnego widza, to on na 100% nie jest wart :D
Nigdy nie zrozumiem tej nagonki na osoby, które nie polubiły danego filmu. Aż tak was dupa boli? Jeśli film jest w mojej ocenie słaby, to po kiego mam się z nim męczyć dalej? I skoro zmusił mnie do wyłączenia go, to nie najlepiej o nim świadczy. To już samo w sobie sugeruje kiepską ocenę, moi wy eksperci ;)
"Nigdy nie zrozumiem tej nagonki na osoby, które nie polubiły danego filmu. Aż tak was dupa boli?" - gdzie? o co chodzi? co ja napisałem?
"Jeśli film jest w mojej ocenie słaby, to po kiego mam się z nim męczyć dalej?" - w mojej ocenie słaby, a nie wart mojej uwagi (wyczułem pewne zapatrzenie w siebie) to jednak co innego
" I skoro zmusił mnie do wyłączenia go, to nie najlepiej o nim świadczy." - to nic o filmie nie świadczy. Może po prostu wyrosłaś z super bohaterów
"To już samo w sobie sugeruje kiepską ocenę, moi wy eksperci ;)" - masz prawo do swojej oceny, nie zanegowałem tego ani razu. Nie jestem ekspertem
Swój komentarz kierowałam do Was obu ;) W tonie waszych wypowiedzi wyczułam uszczypliwość, z jakiegoś powodu bardzo typową dla większości komentarzy kierowanych w stronę osób, którym się dane filmy nie spodobały. Co do drugiego cytatu, który przytoczyłeś, absolutnie nie chodzi tu o zapatrzenie w siebie. Chodziło mi jedynie o to, że wolałam spędzić czas na nieco ciekawszym zajęciu, niż na oglądaniu tej części "Batmana". Nie miało to mieć takiego wydźwięku.
Niektórych superbohaterów lubię (fakt, to niezbyt ambitne bajki, ale czasami i to lubię obejrzeć). I jestem pewna, że ten film też się dało lepiej przedstawić. Ten "Batman" wydał mi się po prostu nudny i momentami wręcz idiotyczny. Np. scena śmierci rodziców zamiast poruszenia wywołała u mnie atak śmiechu. Ale spróbuję obejrzeć kolejne części, bo jestem ciekawa postaci Jokera.
Mi osobiście bardziej przypadła do gustu część z Jokerem, ale mam zamiar oglądnąć te 4 stare wersje Batmana jeszcze raz, żeby przekonać się, które były lepsze, czy te starsze, czy te nowe.
Nie ocenia się filmu jak się nie zobaczyło całości. Pierwsza połowa przedstawia motywy bohatera, dlaczego został Batman'em i dlaczego zwrócił się przeciw lidze cieni. Druga połowa przedstawia jego działania, dużo straciłaś nie oglądając drugiej połowy.
"Nigdy nie zrozumiem tej nagonki na osoby, które nie polubiły danego filmu."
jeśli już to jest nagonka na osoby, które oceniają książkę po okładce.
http://www.youtube.com/watch?v=iqLDCIZ1DIs fragment, który może cię zachęci do dalszego oglądania, trwa 2,5 minuty więc chyba dasz radę;)
Po prostu był nudny, nie rozumiesz tego stwierdzenia, akcja, fabuła, zdjęcia, wszystko przyczyniło się do tego, że był nudny. A jak można nudny film obejrzeć w całości? Trzeba mieć dużo samozaparcia (jak na kiblu) i tony pop-cornu, żeby zdzierżyć, a najlepiej jeszcze drugą osobę obok, z którą można ciekawie porozmawiać, to wtedy można obejrzeć taki film w całości... kątem (1/20) oka.
Nie było tak źle, ale jeżeli jakiś film jest już naprawdę nudny, taki nudny na 1/10, to nie widzę sensu oglądania go do końca, bo jest na tyle nudny,/nieciekawy/głupi/kompletnie nie w czyimś guście, że taki film można tylko wyłączyć i postawić mu najniższą, więc dziwi mnie twoje zdziwienie, że można ocenić film nie oglądnąwszy dany film do końca
To nie jest zdziwienie, to stwierdzenie faktu, że oglądając połowę filmu nie masz zbytniego prawa do oceny. Nie mówiąc już o tym, że chwalenie się tym jest po prostu słabe.
A nóż druga połowa Ci się spodoba, ale tego nie wiesz, bo nie widziałeś....
W dalszym ciągu nie rozumiem jak można napisać, że ten film był nudny?
Może oczekiwałeś zupełnie czegoś innego, albo pomyliłeś filmy?
Uzasadnij jakoś, co w tym filmie było tak strasznego, że aż nie mogłeś wytrzymać?
No to ja dziękuję taki film, że dopiero po połowie może być ciekawiej, dlatego zostawiam sobie takie filmy jako niedokończone i ocenione, widocznie inni wolą inny system oceniania. Chociaż zazwyczaj przy takich filmach nieoglądniętych do końca, to nie jest połowa filmu, a raczej wcześniej, bo po prostu nie da się wysiedzieć... A co do tego tutaj filmu, oglądnąłem go do końca, a moja początkowa wypowiedź pośrednio tłumaczyła osoby, które tak stwierdziły, ale i ja stwierdzam, że był trochę nudny, a już jak chcesz jakieś przykłady, to chociażby taki, że przeciwnicy batmana w tej części nie byli wystarczająco charakterystyczni, ciekawi, oryginalni jak chociażby Joker z kolejnej części, czy Dwie Twarze, Pingwin ze starszych itd. Jeszcze jakiś przykład... akcja nie była wystarczająco ciekawa, ale to już jak kto ocenia, w "Mrocznym Rycerzu" nawet jak akcji nie było, to ciekawe dialogi Jokera przyjemnie umilały czas do następnych scen akcji, które może nie były niesamowite, ale lepsze od tych z pierwszej części. Napisałeś: "W dalszym ciągu nie rozumiem jak można napisać, że ten film był nudny?" - no po prostu oglądasz i tak stwierdzasz po oglądnięciu ze względu na jakieś elementy filmu, które spowodowały, że był nudny i o nich opowiadasz, albo nie. Odebrałem go jako nudny, więc to piszę, a to czy zechcę to poprzeć przykładami, czy nie, to moja sprawa i tak ważne, że jeżeli pare osób tak napisze i nawet nie poda przykładów, to i tak jest to jakiś opis tego filmu, że jest on po prostu nudny, dla iluś tam ludzi.
"przeciwnicy batmana w tej części nie byli wystarczająco charakterystyczni, ciekawi, oryginalni jak chociażby Joker z kolejnej części, czy Dwie Twarze, Pingwin ze starszych itd"
To był film wprowadzający do całej historii. Miał przede wszystkim przedstawić nam postać Wayne'a i Batmana. Z resztą Ra's Al Ghul był bardzo charakterystyczny, tylko było go mało.
"akcja nie była wystarczająco ciekawa"
Były interesujące, sceny akcji, był humor na wysokim poziomie. No nie wierzę, że jesteś tak drewniany, iż nie spodobały Ci się dialogi miedzy Brucem a Foxem i Alfredem.
"no po prostu oglądasz i tak stwierdzasz po oglądnięciu ze względu na jakieś elementy filmu, które spowodowały, że był nudny i o nich opowiadasz, albo nie."
Yhy, ale jakie elementy?
"Odebrałem go jako nudny, więc to piszę, a to czy zechcę to poprzeć przykładami, czy nie, to moja sprawa i tak ważne, że jeżeli pare osób tak napisze i nawet nie poda przykładów, to i tak jest to jakiś opis tego filmu, że jest on po prostu nudny, dla iluś tam ludzi."
Nie. Takie "opinie" są bezwartościowe dla mnie i pewnie dla innych ludzi także.
Ale jesteś upierdliwy, nie dogadamy się argumentami, po prostu w którymś momencie nie da się, bo dochodzi się do momentu, że albo coś się komuś podoba, albo nie i nie da się tego wytłumaczyć, dla ciebie te same elementy filmu są fajne, dla mnie nie i nie da się tego wytłumaczyć, to tak jakbym miał ci wytłumaczyć czemu jak raz smak gruszki mi smakuje, a nie jabłka, albo dlaczego jak raz ta dziewczyna jest w moim typie, a nie inna, dlaczego jak raz taka akcja jest dla mnie słaba, a inna porywająca... Walka z wiatrakiem. To, że ktoś pisze: "nudny i ch*j", to nie jest jego problem, tylko tych co się czepiają takiej wypowiedzi, bo widocznie bardzo ich ona koli w oko, że się tak jej czepiają... Zaraz ta rozmowa będzie dłuższa niż samo oglądnięcie filmu. Widzę, że do ciebie nie dociera to co piszę i wolę zakończyć tą rozmowę, bo nawet zadałeś pytanie, na które ci już odpowiedziałem. Pozdrawiam i życzę dalszych owocnych rozmów na forum.
No to po co wchodzisz i rzucasz hasłami "nudny", skoro nawet sam nie wiesz dlaczego tak uważasz?
Jesteś na publicznym forum, więc spodziewaj się, że ktoś może zacząć zadawać pytania.
Jeśli uważasz, że opuszczenie dyskusji kuchennymi drzwiami jest dla Ciebie najlepsze, to tak zrób.
Eksperci filmowi by nawet nie zwrócili uwagi na taki film jak "Batman" z racji że nie jest to film ambitny, a czysto rozrywkowy. Ci co wystawiają dobre oceny temu filmowi to jedynie fani Marvela, albo po prostu fani komiksu o przygodach superbohaterów. Nie nazwałbym ich ekspertami. Nie insynuuję, że fani Marvela nie mogą być też fanami kina nieco bardziej ambitnego.
Zanim dostanę "hejty" za niską ocenę filmu chcę zaznaczyć, że jestem fanem marvelowskich filmów, ale "Batman - początek" mnie najzwyczajniej znudził. Historia, którą uwielbiam została przedstawiona dosyć nieumiejętnie (MOIM zdaniem) mimo tego jak dobrym reżyserem jest Nolan.
(czekam na ambitne odpowiedzi "ty byś pewnie zrobił lepiej")
Jak się nie znasz na danym temacie to się nie wypowiadaj. Eksperci oceniają wszystkie filmy, a o Batmanie (czyłem) wypowiadali się w samych superlatywach.
To ujowi ci "Eksperci", zresztą zawsze tacy byli, tylko jedzie komerchą... Mam nieraz wrażenie, że jaki by nie był słaby film, to jeżeli jeden "Ekspert" z drugim stwierdzili, że dobry, super film, to z powodu ich pozycji w komercyjnym świecie, reszta "Ekspertów" też tak stwierdzi. "Dobry..., no bo dobry, no bo tak powiedzieli inni, bo wmówili nam, że to co w tym filmie jest, jest dobre"... Psychologiczne wpływanie na przeciętnego człowieka, który, według "Ekspertów" nie ma swojego zdania, więc przekonajmy go do naszego. Skoro film ma trafiać do widza, który w większości nie jest "Ekspertem", to czemu widza zdanie ma być mniej ważne od zdania "Eksperta", który mówi tak by napędzić oglądalność i sprzedaż filmu, który nie jest arcydziełem. To widz jest najlepszym ekspertem, każdy z osobna, a nie "Eksperci".
Żaden z powyższych "ekspertów" nie napisał nawet, dlaczego film mu się nie podoba. Ekspert musi umieć powiedzieć coś więcej niż: nudny był i ch*j 3/10, albo fajny był i ch*j 8/10.
Myślę jednak, że przeciętny widz nie jest ekspertem/krytykiem a tylko przeciętnym widzem.
Się z tym zgadzam, ekspert, to ekspert, a widz to widz, ale nie można zabronić widzowi napisania czegokolwiek, nawet jeżeli poetycko stwierdzi "nudny i ch*j" (ileż jest w tym dramaturgii), bo w porównaniu do eksperta (eksperta, który się zna, a nie "Eksperta", który napędza sprzedaż czegokolwiek, bo mu za to płacą) nie chce mu się wymieniać co było nie tak (albo sam nie wie jak to ująć) i woli skwitować soczystym "nudny i ch*j". Ale i w tym coś jest, bo skoro ileś osób tak stwierdzi, to znaczy, że coś w tym jest, że film ma jakieś elementy, które powodują, że jednak film jest nudny... dla jakiejś części osób.
Ale ja nie zabraniam nikomu wyrażać swojego zdania. Mówię tylko, że nie można uważać za eksperta, ani sugerować się kimś kto zaargumentuje swoją ocene filmu 3 słowami.
Co do ekspertów to przez cały czas chodziło mi o tych, którzy się znają :D
Widzę,że też jesteś wielkim fanem Batmana. Nie gadaj z ludźmi co na laptopie oglądali wersje rmvb. Polecam trolom zamiast pić piwska kupić wersje bluray i na dużym lcdku oglądnąć w spokoju. Muzyka,klimat,aktorzy, technologia i fenomenalne zdjęcia.
A ty widzę bardzo dobrze się znasz oceniając bajki na 8 sorry to ze mi się nie podobał dany film takie mam prawo, świat byłby beznadziejny i nudny jakby wszyscy mieli taki sam gust.