PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106376}

Batman - Początek

Batman Begins
2005
7,6 369 tys. ocen
7,6 10 1 369292
7,4 74 krytyków
Batman - Początek
powrót do forum filmu Batman - Początek

Nowy Batman jest być może powiewem świeżości i stara się naprawić to, co zepsuł w Człowieku-Nietoperzu Schumacher. Nowy Batman jest bardziej inteligentnie przemyślany, daje do myślenia, ma całkiem niezły klimat...
I więcej plusów nie widzę.

Po pierwsze: gdzieś się ulotnił nastrój, jaki panował w filmach Tima Burtona. Przecież to adaptacja komiksu, a Burton nie dość, że stworzył genialny świat, mroczne miasto Gotham, to jeszcze oglądało się to znakomicie. Film Nolana jest efekciarski, a gdy robi się poważnie, robi się po prostu nudny.

Po drugie: aktorzy. Naprawdę tutaj zauważyłem marnotrawstwo wielu uznanych aktorów. Najbardziej chyba bezbarwni R. Hauer i M. Freeman. A z kolei K. Holmes to tragedia. Tak samo kiepsko wypadł sam Ch. Bale (co prawda był ponury i dosyć mroczny, jak trzeba, ale jego gra aktorska nie jest najlepsza, aczkolwiek nie jestem krytykiem i może się mylę).

Zaskoczył mnie tylko M. Caine, bo choć to wielki aktor, nie przepadam za nim szczególnie, a tu był jedyną prawdziwą postacią. Zagrał lokaja Alfreda wręcz Oscarowo.
Zaskoczył mnie też Cillian Murphy, nie znałem go dotychczas, ale Strach na Wróble był świetny.
T. Wilkinson także zagrał dosyć dobrze.
L. Neeson lepiej niż poprawnie.

Lecz poza tymi kilkoma drugoplanowymi postaciami, reszta dla mnie jest milczeniem.

Po trzecie: napięcie, akcja. Owszem, nawet sporo się działo, ale wiele scen było bezbarwnych i pomimo akcji, nie zaangażowałem się w film emocjonalnie. Znużył mnie.

Dwa pierwsze Batmany, te Burtona, choć nie grzeszyły do końca mądrością, w końcu to komiks do diabła!, ale posiadały nastrój, oglądało się je z zaciekawieniem, a postacie takie jak Joker czy Pingwin pozostały w pamięci widzów. Tutaj tylko Strach na Wróble zaskakiwał.
Myślałem, że zrobienie z Batmana w miarę inteligentnego filmu jest pomysłem dobrym. I dalej tak uważam, ale trzeba też wiedzieć jak to opowiedzieć, by było jednocześnie lekko i mądrze. Nolan jest dobrym reżyserem (nowatorskie "Memento", bardzo dobra "Bezsenność"), ale ten film był zbyt monotonny i mało wciągający. Teraz kręci kontynuację, ale podejrzewam, że będzie powtórka z rozrywki.
5/10

użytkownik usunięty
Motortown

"Po pierwsze: gdzieś się ulotnił nastrój, jaki panował w filmach Tima Burtona."

Nastrój ten niewiele miał wspólnego z komiksowym Batmanem i dobrze że się u lotnił (mimo że filmy Burtona uważam za świetne).

"Przecież to adaptacja komiksu"

A w komiksie ani Batman ani miasto Gotham nie wygląda tak jak u Burtona.

"Film Nolana jest efekciarski"

Efekciarski to jest Spider-man.

"Tak samo kiepsko wypadł sam Ch. Bale"

Lepszego Batmana jeszcze nie było. Bale kasuje z miejsca Kilmera i Clooneya, a i Keatona również.

"Dwa pierwsze Batmany, te Burtona, choć nie grzeszyły do końca mądrością, w końcu to komiks do diabła!"

Dwa pierwsze Batmany to nie komiks, to Burton, który sam przyznał że komiksów nie czytał i zrobił to po swojemu. Batman Nolana to komiks.



Sam nie czytałem komiksu o Batmanie, nawet tego Franka Millera, więc nie będę bronił dzieł Burtona, że są dobrymi adaptacjami. Może masz rację, Tim Burton zrobił coś po swojemu i wyszło mu naprawdę nieźle.

Wracając do filmu Nolana, to po prostu nie spodobał mi się. Jak napisałem wcześniej, jest zbyt mdły i mało interesujący, przynajmniej dla mnie. Nie nastawiałem się na rozrywkę, ba, byłem zadowolony, że ktoś w końcu zabierze się za to nie po macoszemu i zrobi naprawdę przyzwoity film, przy czym nie głupi i zatrze złe wrażenie po filmach Schumachera "batman Forever" i przede wszystkim "Batman i Robin".

Niestety wyszło to bezbarwne. Nie powiem, że film jest kompletnie zły, bo nie jest. Ma masę zalet, ale liczy się też odbiór, w moim przypadku był nie najlepszy. Napisałem, że jest efekciarski. Bo jest. Nie tak jak "Spider Man", to fakt, ale efektów było sporo.

W dodatku sceny akcji pokazane są w bardzo mało interesujący sposób, że nie wciągają. A końcowa walka, katastrofa.

Ch. Bale zagrał jak zagrał. Uważam, że przeciętnie, ty, że dobrze. Nie ma co roztrząsać tego.

Film mi się nie spodobał. I tyle.

Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Motortown

"Wracając do filmu Nolana, to po prostu nie spodobał mi się."

Myślę, że to dośc częsta sytuacja w przypadku ludzi, którzy znają Batmana głównie w wersji Burtona i do takiej wizji się przyzwyczaili.

Może to i racja, wychowywałem się na filmie Burtona, ale fakt faktem ten nowy "Batman" jakoś mi nie podszedł.

użytkownik usunięty
Motortown

Nie muszę chyba mówić, że dla mnie to oczywiście najlepszy film o Batmanie:

10/10 :)

Motortown

Pytanie, ile lat ma Bóg, to już nie wielka tajemnica.

Największą tajemnicą jest teraz takie coś : JAK ZROBIĆ FILM O BATMANIE, ABY PODOBAŁ SIĘ WSZYSTKIM LUDZIOM.

Moze dziwna wypowiedż, ale tak sobie akurat nad tym myślę...

ocenił(a) film na 10
Motortown

Ja wielu ludzi nie kumam...gadają o tym, że "Begins" nie ma klimatu komiksowego Batmana xD Jak już wyżej napisano... a gdzie ten klimat u Burtona? Chociaż obraz pierwszych batmanów był fajny to dla mnie Begins zakasował równo wszystkie części.

Przede wszystkim wielki plus za Bruce'a Wayne'a który przytłoczył Batmana... dzięki Bogu nie odwrotnie. Drugi plus dla Liama Neesona który stworzył świetną postać. Ktoś mówi, że on jest kiepski? Jezzuuu....no popatrzcie jaką świetną postacią jest Henri Ducard gdy porównamy go z innymi przeciwnikami Batmana. (nie mówię o grze aktorskiej)

Filmy burtona były rewelacyjne do póki w 2005 nie wlazłem na sale kinową. Begins był nudny? Mnie nie nudził ani przez chwilę... może kwestia gustu.

kalamir

Już wieki temu zapewne zamieszczałem na tym forum swoją opinię, ale muszę dodać, że mnie "Batman Begins" również nie zachwycił. Jak dla mnie to nie ma klimatu Batmana (komiksy znam), a ekranizacje Burtona pod względem klimatu były komiksom bliższe. Jednak nie to było w filmach Burtona najważniejsze... One były jedyne w swoim rodzaju, miały fantastyczne zdjęcia, klimat i zwariowany humor ;) Dotychczas wydawało mi się, że tylko w taki sposób można podejść do tego komiksu... Aż zobaczyłem zwiastun "The Dark Knight" :) "Batman Begins" uważam za film zaledwie dobry, natomiast nowy film Nolana ma szanse go pobić pod każdym względem: Nie ma tego badziewia Holmes, a jest świetna Maggie Gyllenhaal. Scenariusz piszą bracia Nolan, którzy mają jak wiadomo kilka fantastycznych skryptów na koncie, nie to co ten parobek Goyer. Wreszcie zdaje się, że historia nabrała klimatu, i choć nie jest tak mroczna i gotycka jak komiks, to nowoczesne Gotham również mi się podoba. No i Joker oraz Two-Face, o którym się nie mówi, a gra go naprawdę świetny aktor.

Podsumowując: "Batman Begins" nie był dla mnie wybitnym filmem. Wydawał mi się nawet najsłabszym filmem w karierze Nolana, chociaż oczywiście również jak ktoś wyżej uważam, że Bale jest najlepszym dotychczasowym Batmanem (nie oszukujmy się - u Burtona Batman się nie liczył, tylko jest antagoniści). "Batman Begins" oceniam na 7/10, bo to dobrze zrobiony film, ale zupełnie nie mam ochoty oglądać go po raz drugi. Są jednak duże szanse, że "The Dark Knight" będzie wydarzeniem nie tylko komercyjnym :)