Zero napięcia , słaby scenariusz bardzo przewidywalny , brak jakiegokolwiek zaskoczeni okropnie nudny strasznie senny film cos ala Kod da Vinci, nienajlepsza gra aktorska , bardzo komercyjny film.
Twój post nieco uspokoił polskich ekologów obawiających się, że w kraju zmniejsza sie populacja łosi :D
skoro BB był senny i przewidywalny to wracaj do swojego ukochanego Batmana & Robina, tam emocje sięgają zenitu. :P
Idź oglądaj Gumisie , przynajmniej w dzieciństwie jak go oglądałęm coś sie tam działo , a tu wieje nudą że łohoho :P
To oglądaj dalej Batman i Robin bo był włąsnie robiony z myślą o dzieciach, nawet w kinach leciał z dubbingiem jak inne bajki :P
Sądze po twojej wypowiedzi że napewno masz go w swojej kolekcji :P Mam nadzieje że mi go odsprzedaż lub ewentualnie porzyczysz , już niemoge sie doczekać chwili kiedy wcisne "play" i JAZDA :D
Widzę biedaku, że nawet bronić się nie potrafisz <LOL>, nie mówiąc już o tym że również i pisanie po polsku kiepsko ci wychodzi.
dobra z mojej strony koniec, głupio się tak nad dzieckiem znęcać :P
niestety musze sie zgodzić z opinią scorpiona
film jest nudny
nie ma tego czegoś co miał Batman Tima Burtona
i całe szczęście,bo "to coś" to burtonowski klimat który z prawdziwym komiksowym batmanem niewiele ma wspólnego.
a to to niby co ma z komiksowym batmanem wspólnego?
bezczelnego Bruce'a Wayne'a?
Bruce'a w tybecie?
latający po dachach Gotham batmobil?
czy może lamusa zakładającego worek po kartoflach na ryj i udającego stracha na wróble..?
:)
Zgadzam się z przedmówcą.Ten idiotyczny film ma naprawdę mniej wspólnego z komiksem niż wersja Burtona,a najbardziej groteskowe wydaje się to,że właśnie Ty-Gieferg,używasz tego jako argumentu za tym filmem.Mówię to jako
długoletni fan komiksów DC,jeszcze z czasów pierwszych wydawnictw TM-SEMIC.
Było tam tyle niespójności z komiksem,że głowa mała.Choćby to skąd Bruce brał sprzęt.Nie widziałem choćby jednego komiksu z takim wątkiem,a wierz mi, widziałem ich mnóstwo.Trudno mi również uznać Scarecrowe'a za przekonującego(kolega powyżej dość trafnie to zobrazował).Wątek tybetański też ni z gruszki,ni z pietruszki.Chociaż w sumie to pomyśl ilu rysowników wykorzystywało postać Batmana w naprawdę rożny sposób i ile historii naprawdę niepasujących do pierwowzoru(choćby zajebisty "Batman:Venom"-historia Bruce'a uzależniającego się od narkotyków)wyszło ze stajni DC.
Do tego film oparty jest na holywoodzkich szablonach z mentorczymi gadkami,które rozbrajają mnie totalnie,typu:"to co robisz definiuje ciebie (czy coś tam)".Poza tym ten gejowski Bruce nijak mi nie pasuje.No nie mogę go zdzierżyć(choć toleruję fakt,iż niektórzy wypowiadali się wcześniej inaczej).Poza Bruce Keatona faktycznie miał klasę komiksowego Bruce'a mimo fizycznej rożnicy rysów twarzy,a film klimat mrocznych zakamarów Gotham.
p.s.sorry za chaos wypowiedzi,ale jeszcze mi się trochę obraz kręci po Sobocie
"Ten idiotyczny film ma naprawdę mniej wspólnego z komiksem niż wersja Burtona,a najbardziej groteskowe wydaje się to,że właśnie Ty-Gieferg,używasz tego jako argumentu za tym filmem.Mówię to jako
długoletni fan komiksów DC,jeszcze z czasów pierwszych wydawnictw TM-SEMIC. "
No więc ja, jako długoletni fan komiksów jeszcze z czasów pierwszych komiksów TM-SEMIC (tak, mam na półce o metr ode mnie Zabójczy Żart i komiksową wersję pierwszego filmu wydaną w 1990 roku i sporo innych przez "Mroczny rycerz mrocznego miasta", "Szczurołapa", aż do Bane'a i Knightfallu. I jak dla mnie wszystkei te komiksy (oprócz oczywiście adaptacji filmów Burtona) nie mają z filmami Burtona absolutnie NIC wspólnego, natomiast mają bardzo wiele wspólnego z Batman Begins. Niespójności z komiksem zawsze będą, ale w BB nie zmienia się rzeczy podstawowych jak to skąd się wziął Joker/Pingwin/Catwoman kto zabił rodziców Wayne'a, nie ma totalnego zmieniania charakteru postaci takich jak Gordon, który tylko i wyłącznie w BB przypomina swój komiksowy pierwowzór itd itd itd.
Nie wyobrażam sobie absolutnie, jak Burton miałby zrobić takie Batman:Venom, w którym mamy Batmana z krwi i kości a nie mrocznego wspaniałego herosa. Natomiast Nolan spokojnie mógłby tą historię przedstawić a Bale zagrać.
Wątek tybetański - zdradzasz nieznajomośc tematu. W komiksach wielokrotnei wspominano, że Wayne szkolił się u wschodnich mistrzów (tylko nigdy tego nie pokazan0) zajrzyj choćby do wspomnianego Batman Venom - strona 55
"Ale zwykli zabójcy nie są uczniami Kirigi, Ducarda, Tsunetomo i innych, zwykli zabójcy nei spędzają całego życia na ćwiczeniach jak Batman". takich wzmianek było więcej i pojawiały się całkiem często.
Poczytaj jeszcze te komiksy bo chyba pamięc już nie ta :)
Krótko BB jest jedynym filmem, który przypomina komiksowego Batmana jakiego znam i nikt nie jest w stanie mnie przekonać do zmiany tej opinii.
PS. a Batmany Burtona oczywiście oceniam na 10/10 ale traktuję je jako alternatywną wizję Batmana.
heh.niezła riposta.szczególnie,że jako przykład podałeś przytoczony przeze mnie komiks i użyłeś zwrotu"jako długoletni fan komiksów jeszcze z czasów pierwszych komiksów TM-SEMIC",którego ja użyłem:)
jednak mi chodziło o to,że adaptacja adaptacją(skoro mówisz,że nikt Cię nie przekona to nie będę próbował tym bardziej,że z półkami wypchanymi komiksami DC będziemy się spierać na cytaty do za***ania),ale film jest w znacznej części zbudowany na szablonach holywoodu.poza tym jak już wspomniałem zniesmaczają mnie niektóre teksty (moment,w którym Bruce demaskuje się przed Rachel),do tego poczciwy wyraz twarzy Bale`a(typu Alec Baldwin;).
Burtonowski Batman,może i był mniej podobny do orginału,ale miał ten wspaniały klimat jaki nadał mu reżyser,tak że z przyjemnośią wraca się do tych zdjęć,tekstów,gry aktorskiej,brudnego klimatu Gotham.to co stworzył Burton to sztuka filmowa,a Nolan po prostu film jakich widziałem już stanowczo za dużo.
aaa.drewniany poczciwina-Bale kompletnie nie pasował by mi do wspomnianego Venoma(otworzyłem sobie parę rysunków i miałem niezłą bekę jak go sobie wyobraziłem takiego wyczesanego z zajobem na twarzy),bardziej do kolejnego Bonda.w ogóle nie lubię go jako aktora,ma jakiś nieprzekonującą mimikę.tak jak i Katie Holmes.
mogę się za to w zupełności zgodzić z Twoją opinią o Gordonie.co mi się również filmie podobało to jazdy jakie mieli ludzie widząc Batmana przelatującego im nad głowami i te jakie robił Scerecrow,mimo iż on sam kompletnie mi nie podszedł.
pozdrówki
"użyłeś zwrotu"jako długoletni fan komiksów jeszcze z czasów pierwszych komiksów TM-SEMIC",którego ja użyłem:)"
celowo, po to żeby pokazać, że długoletnich fanów, którzy zaczynali przygodę z tymi komiksami na początku lat 90-tych jest więcej :P A cytat z Venom dlatego że akurat wspominając ten tytuł przypomniałeś mi ten ragment ;)
"Burtonowski Batman,może i był mniej podobny do orginału,ale miał ten wspaniały klimat jaki nadał mu reżyser,tak że z przyjemnośią wraca się do tych zdjęć,tekstów,gry aktorskiej,brudnego klimatu Gotham.to co stworzył Burton to sztuka filmowa"
Z tym się nie sposób nie zgodzić. Zaczynasz gadać z sensem :]
"a Nolan po prostu film jakich widziałem już stanowczo za dużo."
No i właśnie w tym problem, że ja takich filmów nie widziałem. Możesz mi jakieś polecić? Chętnie obejrzę :] tylko nie mów, że SpiderMan.
"aaa.drewniany poczciwina-Bale kompletnie nie pasował by mi do wspomnianego Venoma(otworzyłem sobie parę rysunków i miałem niezłą bekę jak go sobie wyobraziłem takiego wyczesanego z zajobem na twarzy)"
Gdyby Bale grał w ekranizacji Venomu, zapewne wyglądałby "trochę" inaczej. Co ten gośc potrafi ze sobą zrobić miałem okazję widzieć w Mechaniku, tutaj nie byłoby potrzeby aż tak ekstremalnych zmian, ale chyba przyznasz że facet nei ma problemu ze zmiana wizerunku.
"w ogóle nie lubię go jako aktora,ma jakiś nieprzekonującą mimikę.tak jak i Katie Holmes"
No a ja go własnie bardzo lubię (za Batmana, Mechanika, Equilibrium i trochę mniej za władców ognia - ten film słabszy ale na Bale'a nie ma co narzekać) co do Holmes - w sequelu jej nie będzie problem z głowy :]
"zniesmaczają mnie niektóre teksty (moment,w którym Bruce demaskuje się przed Rachel"
Bardziej mi przypadło do gustu to, niż moment w którym Bruce zostaje zdemaskowany przez Vicki Vale na skutek "zdrady" Alfeda ;)
To jak Giertych ups Gieferg :P , a moze ty pomyliłeś filmy i zamiast BB oglądałeś zwariowane przygody kaczora Donalda (podobno twój idol) i myszke Miki ? dlatego tak zawzięcie bronisz ten BADZIEW , no ale cóż nie dziwię się , w twoim wieku filmy od lat 12 są jeszcze zakazane zakazane hihihi.