o ile dobrze pamiętam to Chill'a w "Begins" zabił Bruce Wayne po rozprawie w sądzie strzelając z pistoletu, który ukrywał pod rękawem
Pozdrawiam;)
to zle pamietasz, bo wlasnie jestem po seansie:) i Chill'a zabila jakas kobieta (prawdopodobnie wynajeta przez Falcon'a)
pozdro
on nie zle zapamnietal tylko nie zakumal ze to nie bruce bo za plytko mysli:D przeciez nawet bruce powiedzial ze przez tyle lat chcial go zabic a teraz nie moze.Mozna wiec wywnioskowac ze to nie bruce;]z reszta jak wol mozna bylo zobaczyc ze to baba strzelala do chilla
"Begins" ostatnio obejrzałem jakiś miesiąc temu (najwidoczniej nieuważnie), pamiętam że w jednej ze scen po rozprawie w sądzie Rachel mówi do Bruce'a że ojciec by się za niego wstydził, więc pomyślałem że on rzeczywiście zabił Chil'a. Może niedługo znów obejrzę film (tym razem bardziej uważnie:)) by go ponownie przerobić:)
Pozdrawiam;)