Takiego Batmana właśnie wszystkim potrzeba: który się nie pie*doli w tańcu,
tylko robi ze złych sku*wieli krwawą miazgę! Niecierpliwie czekam na solowy
film Bat-Afflecka...
Batman z charakterem (1989, 1992, 1995) Powiem szczerze, nie widziałem Mroczny Rycerz Powstaje. Natomiast Świt Sprawiedliwości chciałbym odzobaczyć, ale to niestety niemożliwe bez urazu na zdrowiu :) To oczywiście moja opinia, chociaż nie ukrywam, że dziwią mnie pojawiające się pozytywne opinie na temat tego filmu, ale to jest jeszcze zrozumiałe, gusta ludzie mają bardzo rozbieżne, ale stwierdzenie że Ten Batman miał jakikolwiek charakter, jest już zupełnie z kosmosu.
Ja mówiłem wyżej jedynie o samym Bat-Afflecku, że wymiata, ale to nie zmienia niestety faktu, że prawdziwy Batman się skończył w latach 90. Podobnie ze Spider-Manem, którego koniec można było oglądać w 3-ce Raimiego, bo cała późniejsza reszta to pozbawiona mózgu bzdurna papka dla małolatów.
W ogóle na naszych oczach morduje się uznane osobistości popkultury...
To się chyba nie doczekasz xD Affleck postanowił iść na odwyk, jak to napisałeś, on się nie pierd*li w tańcu XD A tak na poważnie, jego Batman był tragiczny jak i cały ten film i to całe "Uniwersum" DC.
Tak, wiem. Teraz nowym Baciem jest Edzio... znaczy się Edward... no, ten Parkinson... Pattison. Wiadomo o kogo chodzi! xD
Jeśli chodzi o "BvS" to dawno nie oglądałem, ale z tego co pamiętam to Bat-Affleck właśnie mi wlazł jak rzaden poprzedni Baciu, a sam film ma sporo debilizmów (z Marthą na czele xD) i jestem tego w pełni świadom - gdy se go odświeżę to wystawię aktualną notkę.