PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687215}

Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Batman v Superman: Dawn of Justice
2016
5,8 130 tys. ocen
5,8 10 1 129780
4,4 44 krytyków
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
powrót do forum filmu Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Hmmmm...

ocenił(a) film na 4

Czy tylko ja uważam że ta propozycja od DC jest odpowiedzią na Captain America: Civil War"?

Ryloth

Bo dla mnie jest to top 4-5, ale ja teraz odnoszę się do tego jak został odebrany na świecie, a na świecie widzowie ocenili, że film jest niezły/dobry.

Nie, to ty popatrz ile zarobił ostatni mimo wielu podstaw.

To, że to samo uniwersum, że ludzie znają już markę Marvela, znają już to uniwersum i jak widzą kolejny film to idą.

668 milionów to dobry wynik, a to, że na kolana nie powala nie ma związku żadnego z byciem klapą, także nie używaj słów których znaczenia nie znasz. A co wpłyneło na przesuniecie premiery BvS to nie masz pojęcia, także śmieszne, że się na ten temat tak autorytatywnie wypowiadasz.

Ryloth

Jeśli MOS był klapą finansową, to Iron Man 2, Thor, Hulk, Ant-Man, Kapitan Ameryka też były klapą finansową.

ocenił(a) film na 7
Szejku

Napisałem, że to była lekka klapa jak na potencjał takiej postaci jak Superman. Iron Man 2 też mógł zarobić więcej. NatomiasttTa reszta osiągnęła bardzo dobre wyniki, jak na mniej znane postaci, o Ant-Manie nie wspominając. Hulk, Thor, First Avengers to taki podobny poziom co MoS. Dupy nie urywają, ale są spoko i wprowadzają do uniwersum nową postać.

Ryloth

Ale klapy finansowe, Iron Man 2, Thor, Hulk, Kapitan Amryka, Klapy finansowe. :) Przyznaj to. :)

ocenił(a) film na 7
Szejku

Jeśli wg ciebie ci bohaterowie mają taki sam status jak Superman, to wg ciebie mogą to być klapy finansowe xD Ale ty, fanboy DC, chyba nie powiesz, że taki Antek, Thor czy Hulk, to bohaterowie tego samego kalibru co Supek ;p

Iron Man 2 to rzeczywiście lekka klapa finansowa. Potencjał też był na więcej.

Ryloth

Aha, czyli jakbym ja zrobił film o człowieku biedronce, który by zarobił 2 złote, mimo, że wydałem na niego 100 milionów, to to nie byłaby klapa, bo status tego bohatera jest zerowy. xDD Myśl logicznie Januszu Marvela, bo brak logiki z twoich postów wali po nosie. Jesteś śmieszny, bo mówisz, że Hulk który zarobił 250 milionów nie jest klapą, a MOS który zarobił 660 milionów jest. xDDD

ocenił(a) film na 7
Szejku

WTF? Ty naprawdę nie widzisz różnicy między Supermanem, a postaciami o wiele mniej znanymi? Gdyby"Przebudzenie Mocy" ledwo przekroczyło miliard, to przecież byłaby to niezła klapa finansowa. Bo jakościowa to wyszła i tak dość duża. Wszystko zależy od rodzaju filmu, a Superman to przecież jedna z potężniejszych marek.

Zacytuj mi, gdzie mówię, że Hulk nie jest klapą finansową. Po co te kłamstwa?

PS. Czy to ty oceniłeś "Władcę Pierścieni" na 4 czy pomyliłeś mi się z kimś innym? Bo jeśli tak, to sorry, ale stajesz się bardzo niewiarygodny w obronie MoS.

użytkownik usunięty
Ryloth

"Gdyby"Przebudzenie Mocy" ledwo przekroczyło miliard, to przecież byłaby to niezła klapa finansowa. Bo jakościowa to wyszła i tak dość duża"

Bez przesady. Film wrócił do skromności, surowości klasycznej trylogii, brak kiczowatego przepychu republiki z prequeli.

Film miał nacisk na rysowanie osobowości postaci, bez przytłaczania widza nawałem walk, kosztem postaci właśnie.

Dla mnie mocne 8/10. Wiem jakie są zarzuty wobec tego filmu, że zrzynka z EP IV, że znów planeta (gwiazda) śmierci, że bazuje na melancholii, ale ten film imo jest naprawdę pysznym kinem awanturniczej przygody i jest dużo bliżej pierwotnej radości SW, niż takie Mroczne Widmo, czy Atak klonów.

SW wróciło i kazało do kąta schować się Marvelowi i DC. Mimo wszystko nie sadzę, żeby Avengers było SW nowego pokolenia jak wielu pisało, tym bardziej teraz ;)

Czekam na kolejne epizody i spinn offy
Pomimo wielkiej sympatii do tych marek, to dla mnie SW zawsze było wyżej w prywatnym rankingu ulubionych marek.

BTW Tylko mi Rey kojarzy się troszkę z taką Bastilą z KOTORa? Oczywiście nie jest jeszcze mistrzynią, chodzi mi bardziej o ogólny rys silnej kobiecej postaci.

Swoją drogą świetna gierka ;) Na pewno lepiej od prequeli oddawał to czym SW jest.


Żeby nie było totalnego off-topu. B v S już zbiera na tyle kontrowersyjne opinie, że zaczyna się odechciewać.

Pomidorki i metarcitic nie dają wytchnąć filmowi, a nowe SW pomimo zarzutów o zbytnie asekuranckie trzymanie się old trilogy dostały 80% i 90% średnie, naprawdę spodobały się ludziom, było czuć entuzjazm pomimo tych zarzutów.

MOS mnie wymęczył, więc boje się, że B v S w ogóle pozbawi entuzjazmu na DC w kinie.



ocenił(a) film na 7

Bezczelny remake "Nowej nadziei" czyni "Przebudzenie Mocy" najgorszym filmem z sagi SW. Nawet Mroczne Widmo z tym Jar Jarem było lepsze, bo miało świetne momenty i było oryginalne. Co w "Przebudzeniu" było tak godne zapamiętania jak chociażby Duel of the Fates? Muzyka taka sobie, te najlepsze kawałki są ze Starej Trylogii.

Scenarzyści nawet nie pomyśleli, jak idiotyczne jest rozwalanie wszystkiego, co stało się w "Powrocie Jedi", tworzenie dokładnie takiej samej sytuacji jak w Starej Trylogii i robienie z 30 lat jednego roku. Ciemny lud to przecież kupi.

Gwiezdne Wojny są jedyne i niepowtarzalne. Największa marka w historii kina. Szkoda, że Disney ją zniszczy.

Nie grałem w KOTOR-a, bo wkurzał mnie styl walki. Jedi Academy ma najlepszy :)

Nie ma co się zbyt wcześnie dołować. Jakieś tam recenzje nic nie znaczą. Fani są zadowoleni. Pierwsza polska recenzja też optymistyczna.

użytkownik usunięty
Ryloth

Imo przesadzasz i chyba dałeś się porwać irracjonalnemu hejtowi. Wszyscy hejtowali prequele bo za dużo CGI, kiczowatego przepychu, żałosne dialogi jak ten o aniele między Amidalą a Anim, nieśmieszny Jar Jar. Abrams poszedł asekurancką drogą owszem, ale po prostu dał ludziom to czego chcieli czyli klimat najbliżej lezący klasycznych gwiezdnych wojen.

Gdyby jak w prequalach pododawał jakieś innowację to zostałby zmiażdżony. Tak zle i tak niedobrze ;)

Klasyczna trylogia to taka legenda, że masa ludzi ma problem z racjonalnym odniesieniem do jej statutu, wszystkiego co powstało pod marką SW po niej.

Ja naprawdę rozumiem krytykę, że nie można bazować tylko na sentymentalizmie- tutaj sam, mam pretensje co do tego, że w sumie nie jest kompletnie wyjaśnione, czym Nowy porządek jest, dlaczego nie zapanował pokój po zniszczeniu drugiej gwiazdy śmierci etc.Jednak mam nadzieję, że kolejne filmy to rozjaśnią i jest to dla mnie wręcz logiczne, że musi się to stać.


No ale porównaniem z widmem, to w sumie nie obraz się ale rozbiłeś dla mnie bank ;)

Powiedzmy sobie wprost, że film już z góry był dla niektórych fanatyków sw, skreślony, jak tylko wywalili całe eu.

Jeżeli Disney zniszczył SW, to nie wiem jak określić to co zrobił z nimi Lucas w takim Ataku klonów ;)




ocenił(a) film na 7

Ja bardzo rzadko hejtuję filmy, na które czekam najbardziej. Z reguły spełniają moje oczekiwania. Nawet do "Bitwy Pięciu Armii" aż tak się nie przyczepiłem - mimo wszystko większa satysfakcja z oglądania niż przy TFA. "Przebudzenie" to porażka jako film SW. Jako osobny film sci-fi jest bardzo dobry i taką dostał ode mnie ocenę. Zresztą podobnie jak "Bitwa", tylko że w tym przypadku fantasy.

Można wprowadzić klimat, nawiązania, żeby fani poczuli sentyment - np. w Jurassic World. Ale bezczelny remake? Czym się różni ten film od "Nowej Nadziei" poza tym, że bohaterowie są inni? Znowu jakieś Imperium, znowu Rebelia (technologia jak widać nie posunęła się wcale przez 30 lat), znowu Gwiazda Śmierci (!!!!!!), znowu jakiś Imperator z koziej wólki - jeżeli to nie będzie Plagueis, a raczej nie będzie, to już nic nie uratuje tej postaci, podróba Vadera (nie przeszkadza mi to, jak wygląda bez maski, tylko że to KOLEJNY Skywalker, który przeszedł na Ciemną Stronę). Muzyka ujdzie, ale nic poza tym.

Wywalenie UE to nie problem, choć ruch ten był dość głupi. Problemem jest wywalenie poprzednich filmów, jakby nigdy nie miały miejsca i zrobienie remake'u. Tego nie da się inaczej nazwać. Tylko fanatcy Starej Trylogii czepialiby się innowacji. Problem prequeli leżał gdzie indziej - napisałeś zresztą chyba wszystkie wady. Jednak nadrabiały to fantastyczną choreografią walk (poza pojedynkiem z Dooku na Geonosis), lepszą (!) muzyką niż ze Starej Trylogii, co wydawałoby się niemożliwe oraz pokazaniem jak wyglądała Republika i Zakon Jedi przed Upadkiem. No i "Zemsta Sithów" to dla mnie najlepsza część całej sagi. Pojedynek na Mustafarze przebija wszystko, co widzieliśmy w "Gwiezdnych wojnach".

Disney zniszczy SW, bo wywalił już UE i zamierza robić tyle filmów SW, ile się da, czyli wkrótce dogonią one pod względem liczby produkcje Marvela i stracą wyjątkowość. DO tego skupiają się na złym okresie - lepiej pokazać coś z czasów przed "Zemstą Sithów".

użytkownik usunięty
Ryloth

"Disney zniszczy SW, bo wywalił już UE"

Daj spokój, to EU niszczyło momentami klasę i markę SW ;) Klony Imperatora, śmierć Chewiego, Luke po ciemnej stronie. Pomysły tak głupie, że aż przykre.

Bardzo lubię okres Starej Republiki, ale ciąg dalszy po VI ep mógłby dla mnie nie istnieć.

Chociaż Thrawn i Mara Jade byli naprawdę świetni.


Nie wszystko w Przebudzeniu jest wzorowane na ep IV. Kylo Ren to zupełnie inna postać, od Vadera, który był już w pełni ukształtowanym złoczyńcą w ep IV. Widać, że dopiero się rozwija i szczerze mówiąc nie wiem, czego się po nim spodziewać. Trudno mi powiedzieć, czy to będzie taka droga od zera, do prawdziwego sitha, czy jednak wróci na łono jasnej strony- po tym co zrobił z ojcem to jednak mam poważne wątpliwości.

Jeżeli chodzi o brak wyjaśnień dlaczego nowy porządek, co się stało po zniszczeniu drugiej gwiazdy śmierci. Ja to widzę tak. Jesteśmy wrzuceni w akcję z perspektywy postaci, która żyła długo na uboczu wielkich wydarzeń i jest młodziutką osobą. Zwykła na pozór dziewczyna, która nie ma pojęcia w takim profesjonalnym stopniu czym jest Moc, kto to Jedi, Sithowie etc.

Obserwujemy wydarzenia okiem totalnie zielonej osoby. Jest co prawda jeszcze Finn. Jednak też mógł wszystkiego nie wiedzieć. No i w sumie to jest zgodne z logiką SW. Szeregowy szturmowiec, albo klon były tylko pionkami- przykład wykorzystania Armii klonów w zabiciu Jedi w ep III- dla oficerów, admirałów, nie mówiąc o użytkownikach CSM, którzy zawsze za wszystkim stali.

Widzisz, ja rozumiem w pełni zarzuty tego wobec filmu. Może jestem naiwny, ale dla mnie on przywraca magię SW. Ludzie np czepiają się, że Rey pokonała Kylo bez przeszkolenia . Ja widzę to tak. Luke, to był nieopierzony wieśniak, który nagle trafił w sam środek kosmicznej wojny, rozwalił gwiazdę śmierci i poczuł przy tym Moc- a był totalnym świeżakiem wśród pilotów. Nikomu to nigdy nie przeszkadzało, a tutaj nagle jakiś histeryczny jęk imo ludzie i tak czy im się podoba czy nie zostali skażeni manierę prequelową.

Anakin trenował pod okiem rady wielkich mistrzów- którzy byli tak tępi ,że dali się podejść jednemu człowiekowi ;) Wbijały expy na kolejnych pojedynkach etc. Tutaj najwyraźniej chcieli tego samego.

Nie ma midichlorainów, wbijana expa, tylko jest zew Mocy i to mi się podoba- wiem, że jestem dla wielu kontrowersyjny w tym momencie ;)

Oczywiście nie chodzi o to, że tym samym szkolenie jest nieważne. Jest, ale prequele nie miały tej magii kiedy zwykły na pozór człowiek odkrywał w sobie potęgę Mocy. No nie miały ;)

Co się tyczy Zemsty, na pewno najlepsza część Nowej trylogii, ale Sagi? Dla mnie zdecydowanie nie.

Im więcej filmów SW tym imo lepiej. SW stracą wyjątkowość przez liczbę filmów? -.- To w takim razie już dawno ją straciły, przez liczbę książkę, komiksów i gier.

Marvel to inna bajka i klimat. SW drugim Marvelem się nie stanie- jeżeli będe trzymać się ducha SW.





ocenił(a) film na 7

O, w UE było wiele idiotycznych pomysłów - najazd Transformersów z innej galaktyki, klony Imperatora i historia Jacena Solo (czyli taki Kylo Ren) - to najdurniejsze serie. A, no i jeszcze jakiś tam kolejny superniszczyciel, który mógł niszczyć światy. Można jednak było zostawić książki sprzed prequeli i te kluczowe dla prequeli (Darth Plagueis, Maska kłamstw, Labirynt Zła) - a tak to zrobiła się pustka.

Disney nie zniszczył SW skasowaniem UE - to mocny, bezsensowny cios, ale do przeżycia. Kluczowy jest fakt, że skasował też POPRZEDNIE FILMY i kopiuje to, co było kiedyś. To tak, jakby zrobiono film, w którym okazuje się, że Sauron przeżył i odbudowuje armię, bo Pierścień nie był jedynym klejnotem, w którym umieścił swoją moc i teraz trzeba tę błyskotkę znowu zanieść do Mordoru. Ponownie śmiałkami, którzy podjęliby się tego zadania byliby hobbici. Czymś takim dla SW jest "Przebudzenie Mocy" - kasuje wszystko, co zostało osiągnięte wcześniej i robi remake. To chyba by obraziło każdego normalnego fana.

Gdyby tym razem osią wydarzeń były akcje Thrawna, a taki First Order jako Zakon Sithów działał potajemnie w podziemiu - o, to mogłoby być świetne. Zamiast tego wyszło tak źle, że już ja napisałbym lepszy scenariusz.

Kylo Ren to podróbka Anakina/Vadera - co z tego, że teraz jest niedoświadczony? Anakin był taki w prequelach. Zapewne nawróci się w ostatniej części, a przy okazji może odda życie. Nawet jak do ostatniego tchnienia nie opuści Ciemnej Strony, to i tak niewiele to zmienia, bo Kylo Ren to syn Hana Solo i Lei, a wnuk Skywalkera...

Lekki chaos w sytuacji politycznej nie jest nawet wadą, pod warunkiem, że zostanie to wyjaśnione w kolejnej części. Problem w tym, że to kopia sytuacji politycznej ze Starej Trylogii. Nawet statków nie chciało im się zmieniać. Pokonanie Kylo przez Rey też nie jest czymś, do czego fan SW powinien się szczególnie przyczepić. Luke też bez żadnego treningu szermierczego pokonał Vadera, ale dopiero za drugim razem. Zadziwia natomiast to, że taki szturmowiec dał radę wymienić tyle ciosów z tak silnym wojownikiem jak Ren. No i taki ktoś jak Snoke, który jest marną podróbką Imperatora...

Midichloriany to dość kontrowersyjny pomysł, ale jednak logiczny - w takim razie każdy mógłby być potężnym Jedi i nie było sensu szukać wrażliwych na Moc osób.

Dla mnie "Zemsta" to najlepsza część sagi i zdania nie zmienię :)

Star Wars swoją wyjątkowość zawdzięczają filmom, a nie książkom czy grom. Im więcej będzie filmów, tym gorzej dla serii. Jakby jeszcze te spin-offy były jeszcze o czymś ciekawym... A tak to, bardziej ciekawi mnie nawet taki Dr Strange niż Rogue One, mimo że jestem fanem SW.

Marvelowi duża liczba filmów nie przeszkadza, tylko że on właśnie dlatego jest tak popularny. SW swoją wyjątkowość zawdzięczają trzem filmom. Jeżeli wkrótce będzie ich np. 20, to moim zdaniem, coraz mniej osób będzie chciało zapoznać się z tą sagą. Oglądanie 20 filmów nie brzmi zachęcająco dla dzieci.

Zgadzam się, że hrabia Dooku powinien mieć o wiele bardziej rozpisaną rolę. W Ataku Klonów wycięli nawet jedną dobrą scenę z nim, która mówiła o Dwudziestce. Z kolei w "Bitwie" pominięto sceny z zasadzaniem żołędzia czy rozmową Gandalfa i Thranduila, a wrzucono wiele niepotrzebnych scen. Nie rozumiem - czy twórcy naprawdę tego nie widzą?

Dużo o zawirowaniach w Senacie jest w serialu TCW. Jeśli cię to interesuje - polecam. Jedi to właśnie mieli taki problem, że za bardzo uzależnili się od Senatu - z lenistwa nie chciało im się mieszać bardziej w politykę, mimo że mieli bardzo dużą autonomię.

W KOTOR-a nie zagram, bo jednak system walki to esencja gry, i jeśli on jest do kitu (dla mnie, bo większość go uwielbia), to nawet świetna fabuła nie pomoże ;)

użytkownik usunięty
Ryloth

A o prequlach napiszę Ci tyle, że faktycznie masz rację w aspektach batalistycznych, walk na miecze.

No i generalnie Zemsta Sithów na pewno nie jest filmem złym, ale mogło być dużo, dużo lepiej.

Drewniany wątek romansowy zabijał dla mnie masę frajdy z seansu, głupie pomysły Lucasa marnujące potencjał postaci- jak się tak zastanowię, to Griveous zajął miejsce świetnemu Lee, do pociągnięcia roli hrabiego.

Jego postać została ledwie nakreślona w ep II, jakim zawodem było dla mnie kiedy uśmiercili go w pierwszych kilkunastu minutach kolejnego.

Lee trzeba było dać więcej czasu na pamiętną rolę, a tak jego postać jest trochę przezroczysta. No cóż.

No i polityka. Całe te polityczne gadanie, kręcenie się w okół senatu mogło być fajne. Mogło. Gdyby pokazywało zróżnicowanie politycznej mozaiki senatu, jakieś wewnętrzne konflikty w naprawdę złożonym stopniu.

Zamiast tego było płytko i wszystko rozbijało się o maglowanie wkoło, że Jedi są organem ponad senatem i politycznie jest to kwestia problematyczna.

Prequele też dają mi mimo wszystko frajdę, bardzo cenię kreację Ewana M, który dawał z siebie wszystko, ale widzę masę mankamentów w tych filmach.


Wolę awanturnicze gwiezdne wojny nastawione na przygodę, albo gwiezdne wojny naprawdę złożenie i głębiej przedstawiające postaci, ich relację i naciskające na wątki mistyczne. Dlatego polecam Ci jednak zagranie w chociaż KOTora jedynkę, gra jest dużo lepsza od prequeli i pokazuje jak można zrobić naprawdę miodne gwiezdne wojny osadzone w zupełnie innej stylistyce niż ta z old trilogy.

Dwójka też jest dobra, ale wyraźnie słabsza od jedynki.

Fabuła rekompensuje naprawdę to co Ci się nie podoba- system walki.

No i KOTOR jedynka ma jeden z najlepszych plot twistów w ramach SW, i jeden z najlepszych w gra komputerowych w ogóle.

użytkownik usunięty
Ryloth

Jeszcze jedno ;p Głupia edycja nie pozwal mi już dopisać czegoś do wcześniejszej wypowiedzi.

Wkurzało mnie też zabijanie magii i mistycyzmu SW w prequelach. Cała ta gadka o midichloraniach.... jezu.... Potem starali się wyraźnie to ratować i dobudować swoją cegiełkę do magii SW, przez legendę o plagueisie . Doceniam, ale nie zmienia to faktu, że zagrywka z mocą liczoną w liczbie głupich komórek, była dla mnie kopniakiem w kroczę.

użytkownik usunięty
Ryloth

"Nie ma co się zbyt wcześnie dołować. Jakieś tam recenzje nic nie znaczą. Fani są zadowoleni. Pierwsza polska recenzja też optymistyczna."

Ja się nie dołuje, po prostu podobnie było z MOSem i autentycznie wyszło tak, że nie dałem rady tego oglądać na trzeźwo.

Jestem zażenowany bo Snyder śmiał się z Marvela- jakieś teksty o smaku tygodnia-porównywał ten film do Empire Strikes Back, a teraz pewnie jest mu głupio, jak patrzy na taki a nie inny odbiór w sieci.

Już kompletną zagadką jest dla mnie fakt ile ten film zarobi. Serio nie wiem, bo skoro film o Supermanie zarobił mniej od postaci pokroju szopa pracza i gadającego drzewa, to wszystko jest możliwe.

ocenił(a) film na 7

MoS to dużo mniejszy kaliber, a postać Supermana nie pozwala na zbytnią kreatywność. Uważam, że nawet jeśli BvS zawiedzie, to i tak będzie lepsze od MoS, więc o to możesz być spokojny ;p

Tak, słyszałem, że Snyder porównywał ten film do Empire Strikes Back - no cóż, ma prawo. Sam się kompromituje tylko ;p
Przy czym nawet w tej najpoważniejszej części Starej Trylogii był jakiś comic relief. Jeżeli tu znowu będzie patos od początku do końca, to reżyser musiałby się mocno postarać, by to zrekompensować.

"Serio nie wiem, bo skoro film o Supermanie zarobił mniej od postaci pokroju szopa pracza i gadającego drzewa, to wszystko jest możliwe." - zapytaj się Szejku, on ci wyjaśni.

użytkownik usunięty
Ryloth

"postać Supermana nie pozwala na zbytnią kreatywność"

Pozwala, wymieniłem ci chyba 2 dni temu parę komiksów, które łamią mit nudnego Supermana.

Oczywiście jest to dużo trudniejsze niż w przypadku takiego Batmana, ale się da.

MOS miał dużo mniejszy kaliber, dlatego imo tutaj mogą jeszcze bardziej spalić. Już czytałem sporo opinii, że jest naprawdę dużo nawiązań pod JL, przeskakiwania między wątkami.

Klasyczne SW idealnie balansują między mrokiem a lekkim tonem. Filmy wykorzystujące markę DC, w wykonaniu Snydera balansują między wymuszonym patosem i patosem nie do zniesienia ;D

Dlatego te porównania, to sobie może, wsadzić...

ocenił(a) film na 7

No owszem, można być kreatywnym przy Supermanie, ale inni znani bohaterowie dają jednak o wiele większe pole do popisu.

Tak, nawiązań jest sporo i dla casual widza to może być problem, ale jeśli przedstawią to w sposób przejrzysty, to nie ma problemu ;)

"Klasyczne SW idealnie balansują między mrokiem a lekkim tonem. Filmy wykorzystujące markę DC, w wykonaniu Snydera balansują między wymuszonym patosem i patosem nie do zniesienia" - Tak, zgadzam się całkowicie.

ocenił(a) film na 7
Szejku

Spider-Man 3 przegiął z ilością złoczyńców, zwalił postać Venoma i wprowadził dziwne pomysły, typu "mroczny taniec".

Ryloth

Mówiąc ostatni miałem na myśli Amazing Spider-Man 2.

ocenił(a) film na 7
Szejku

Ale o co chodziło? Że zarobił 700 milionów? No to więcej od MoS, a jak widać liczba poprzednich filmów nie pomogła w uzyskaniu ponadprzeciętnego zysku, więc to nie uniwersum determinuje wynik.

W przypadku TASM 2 zawalił nachalny marketing, powtórzenie błędu ze Spider-Mana 3, mało wyrazisty główny przeciwnik i ogólnie nic, czym można by było się szczególnie zachwycić. Podobny poziom co MoS.

Ryloth

Filmy Marvela pokazują, że to jednak uniwersum determinuje wynik - na początku zarabiały strasznie mało i były klapami jak sam twierdzisz, a potem zarabiają dużo.

ocenił(a) film na 7
Szejku

Zacytuj mi, gdzie mówię o tym, że filmy Marvela były klapami.

Hulk tylko był klapą, co zresztą nie dziwi. Reszta, poza Iron Manem 2 uzyskała dobre wyniki jak na swój potencjał - miała praktycznie czysty, niepewny start. Ile było wcześniej filmów o Thorze, Iron Manie i Kapitanie? Kto z producentów Marvela obstawiał tak ogromny sukces? Kto obstawiał, że Iron Man stanie się tak uwielbiany?

Ciągle przypominam, że napisałem o LEKKIEJ klapie, nie precyzując, o jaką mi chodzi. Powiedzmy sobie wprost - 670 milionów dolarów to NIE JEST klapa finansowa. Biorąc ogółem to, że film nie został zbyt dobrze przyjęty i że nie uzyskał tak wysokiego wyniku, jak się spodziewano, można chyba mówić ogółem o LEKKIEJ KLAPIE...

Ryloth

Nie umiesz czytać ze zrozumieniem, także pogódź się z tym, że nie będę ci odpowiadał i czytał twoich wypowiedzi. Narka.

ocenił(a) film na 7
Szejku

Oj człowieku, żal mi ciebie. Sam nie wiesz, co mówisz, nie umiesz zacytować moich wypowiedzi, a potem wykręcasz się tym, że niby ja nic nie wiem i nie rozumiem. Słabo. Katedra wypada lepiej ;)

Ryloth

Ok, Januszu Marvela, jak uważasz. :D:D

ocenił(a) film na 7
Szejku

Ta. Oceniłeś ten film na 10, mimo że go jeszcze nie widziałeś. Kto tu zachowuje się jak janusz? I kogo podobno nie interesuje średnia na filmwebie?

Ciągle nie zaprzeczyłeś, że "Władcę" oceniłeś na 4 ;)

użytkownik usunięty
Ryloth

"No ale co tu dużo ukrywać. Zarówno Stark, Parker i Wayne to postacie o wiele ciekawsze niż Clark Kent"

Nie prawda, w rękach dobrego scenarzysty superman jest równie ciekawy.

W komiksach dowodem na to jest Superman Red Son, Superman For All Seasons, Superman all star.

W filmach da się zrobić to samo.

Najnudniejszym bohaterem też bym go w żadnym razie nie nazwał, to ikona, protoplasta herosów.

Hawkeye jest chociażby gorszy, Thor to już w ogóle drewno i szalenie nieciekawa postać. Jego serię, ciągnie tylko Loki na uwielbieniu kobiet. Supek to podobny pod kątem mocy typ herosa, ale ma szanse na zostanie bardziej refleksyjną i mądrzejszą postacią, po zniszczeniach, których dokonał w MOSie no i śmierci Zoda.

ocenił(a) film na 7

No właśnie liczyłem na to, że dostanę wreszcie jakiś fajny film z Supermanem, który nie będzie kiczowaty. No MoS nie był kiczowaty, ale za to przesadzili w drugą stronę - stał się zbyt poważny...

Superman jest nudny, bo ma ogromną moc, jest nieśmiertelny, żeby go pokonać wystarczy kawałek Kryptonu, a do tego nie ma zbyt ciekawej osobowości. Może BvS to trochę zmieni.

Hawkeye nie ma własnego filmu. To dodatek do Avengers. Filmy o Thorze ogląda mi się ciekawiej niż MoS, ale nie da się ukryć, że sam Thor jakąś porywającą postacią nie jest ;p

użytkownik usunięty
Ryloth

Superman w interpretacji Snydera służy tylko jako kukła treningowa dla Batmana, ewentualnie jako Jezus, ale jak kto woli.

ocenił(a) film na 7

Acha ;p

użytkownik usunięty
Ryloth

Nawiązań do mesjanizmu w MoS jest od groma, najbardziej w oczy rzuca się to z wiekiem Clarka (33 lata), w takim samym wieku Jezus umarł na krzyżu.

ocenił(a) film na 7

Dokładnie to samo pomyślałem, gdy powiedział, ile ma lat - niezwykle subtelne xD

użytkownik usunięty
Ryloth

Premiera w wielkanoc. Przypadek ? Nie sądzę.

ocenił(a) film na 7

Haha xD

użytkownik usunięty
Ryloth

Ogromna moc to jedno.

Sam nie jestem wielkim fanem supka, ale z jego postacią można zrobić masę ciekawych rzeczy. Komiksy, które Ci podałem są tego żywym dowodem. A jego pochodzenie i kosmiczna geneza, też nie są takie złe, bo mogą stanowić świetny motyw "boga, który stara się być człowiekiem"

Dla odwrócenia tego co piszesz, dodam pół żartem, pół serio , że Batmana też można nie lubić za totalne przekokszenie i to nawet w ramach konwencji ;)

Bo o ile u Supermana, jest to uzasadnione mocami, to w przypadku Gacka, który jest pozbawiony jakichkolwiek nadnaturalnych umiejętności czasem można odnieść wrażenie, że został wykreowany na uber-koksa z powodu jego fajności i tego, że każdy go lubi. To jest dopiero naciągane ;)

Imo Thor to najgorsza seria MCU. Nie ma tam absolutnie niczego ciekawego poza Lokim. Asgard jest cukierkowy. Od patrzenie na murzyna i Azjaty, jako bóstwa nordyckie bolą mnie oczy, Hopkins mruczy i staje się karykaturą samego siebie. Złoczyńcy są maksymalnie generyczni, nieciekawi.

Postać Thora po prostu sobie jest. Dla mnie to takie biedo fantasy z jedną fantastyczną rolą aktorską. Totalnie nie kupuje tej konwencji i nabierania się na to, że jest fajna, bo w końcu zrobili to goście od MCU. Przehajpowana seria i to tylko przez jedną dobrą rolę.

Nijakie to do bólu, gdyby nie Loki każdy Thora miały w d, tak to widzę.

Jaki by MOS nie był, to pomimo wszystkich swoich błędów ma jakiś rys, który go wyróżnia, w Thorze mam absolutnie wszystko w d- poza Lokim i gdyby nie on, to chyba notorycznie bym zapomniał, że Thor ma jakieś solowe filmy.



ocenił(a) film na 7

Można zrobić coś fajnego - może BvS nam to da ;) Opinie są raczej pozytywne.

Batman przekokszony? ;p Po prostu jego przeciwnicy nie są najmocniejsi, jeśli chodzi o "moce". Joker np. kompletnie nic nie potrafi, nawet przyłożyć nie umie xD

Ja tam Thora 2 bardzo lubię, do jedynki podchodzę umiarkowanie. Wszystko zależy od gustu. No wiadomo, że Loki to najmocniejszy punkt tej serii i jeden z filarów Marvela ;)

użytkownik usunięty
Ryloth

Batman przestał ograniczać się do gothamskiego rogue gallery, od dawien dawna.

Przecież gdyby jego użyteczność ograniczała się do systematycznego lania Jokera, nie byłoby dla niego miejsca w Jl- gdzie mamy amazonkę o nadludzkich zdolnościach, gościa z pierścieniem, który może zrobić praktycznie wszystko czy władcę całego podwodnego świata.

Komiksy istnieją już tak długo, że chyba każdy możliwy pomysł został już chociaż raz przestestowany. W tym starcia zwyczajnego człowieka czymś na kształt bóstwa- technicznie rzecz biorąc.

Dowodem na to jest choćby ten film, gdzie naparza się z super kosmitą ;)

Stawiał już czoła Darkseidowi. Stworzył plan pokonania JL, w razie gdyby przeszli na ciemną stronę, gdzie ponad połowa drużyny to meta ludzie ;)

Powiedzonko "Batman wins. No materr who is figthing who, the answer is Batmana" nie wzięło się znikąd.

BTW Mam na tyle mieszane uczucia wobec tego filmu, niesmak z MOSa mi się przypomina, że poważnie nie umiem się zdecydować czy go zobaczyć czy olać wizytę w kinie.

ocenił(a) film na 7

Tak, słyszałem o tym. Trochę naciągane, żeby Batman miał szanse z takimi przeciwnikami, ale nie mam o to żadnych pretensji. Komiksy mają do tego prawo. Poza tym, to w końcu Batman :)

Dlatego wolę jednak Marvela i Avengers, bo w DC bohaterowie są zbyt przekokszeni. Ale nie mam nic przeciwko temu, by wystawić ocenę 9 czy 10 BvS albo Justice League, jeśli to będą równie fantastyczne filmy ;)

To, że BvS będzie lepszy od Thora, to jest niemal pewne. To już musiałaby się stać jakaś katastrofa, by było inaczej (choć na RT bardzo niski wynik, niżej od 50% - nie wiem jednak, czy to można traktować na serio).

Ja akurat uważam, że Bale zagrał świetnie, a ta chrypka była związana z jego maską, która uciskała jego struny głosowe, by tak mówił. Nie wiem, czy to dobry pomysł dla widza, ale na pewno sensowny.

Ja mimo wszystko jestem pozytywnie nastawiony. MoS to taki poziom Thora - miał jedynie wprowadzić postać do uniwersum, choć przy tak znanej postaci jak Superman mogli się trochę bardziej przyłożyć do tego filmu, zwłaszcza do finałowej walki, która zrzyna z Matrixa (co nie jest zresztą czymś, na czym się należy wzorować). Wiele też zależy od przeciwnika. Zod niezły, miał wiarygodne motywy (choć nie wiem, czy nie byłoby im łatwiej terraformować takiego Marsa chociażby) ale bez rewelacji. Luthor w ogóle nie przypomina Luthora z komiksów (i nie chodzi tu o to, że jest łysy). Co prawda, nie czytałem komiksów, ale to chyba nie był taki "śmieszek" - trochę zajeżdża Lokim. Doomsday raczej zostanie sprowadzony do roli trola, który chce wszystko rozwalić, ale nie oceniam - poczekamy do filmu.

użytkownik usunięty
Ryloth


Nawet jak B v S powtórzy jakieś błędy solowego Supka, to jest wysoko prawdopodobne, że będzie naprawdę lepszy od większości produkcji pierwszej fazy Marvela, a już na pewno Thora. Myślę, że postać Batmana zrobi swoje, bo Affleck naprawdę wiarygodnie prezentuje się w tych wszystkich zwiastunach, materiałach promocyjnych etc.

Gorzej od Bale, nie będzie. Tak myślę. Tamten popadł w przesadę, ta chrypa, ułomność w pewnych momentach- Batman mający już doświadczenie, daje się zaskoczyć Jokerowi uzbrojonemu w metalową pałkę z asystą psów? To nie jest Batman. Basta.


Affleck wygląda jak komiksowy Batman, który budzi respekt.


Ja trzymam kciuki co do tego, że Wonder Woman dobrze wypadnie. Bo na razie w tych wszystkich zwiastunach i materiałach, też wypada dobrze. Jakoś lżej od Gacka i Supka i świeżo.

IMO zyskiem dla nas wszystkich będzie jak B v S okaże się wielkim hitem. Supremacja Marvela zaczyna być męcząca i nikomu nie służy optymalnie, w tym samemu Marvelowi.

Konkurencja napędza rynek. Marvel zacznie dawać więcej od siebie jak DC stworzy godną konkurencję- mam nadzieję, że chociażby przestaną robić, takie bezpłyciowe i g******** filmy jak Thor, gdzie tylko jedna kreacja aktorska jest fajna, w wszystko inne masz d.

ideapawel_2

Heh przy budżecie 225 mln + koszty marketingu ze 100-150 mln to tego dodać trzeba, że z kin wytwórnie filmowe otrzymują około 50% forsy to zdecydowanie klapa. No i jeszcze fakt, że to był film o supermanie jeden z najbardziej znanych superbohaterów.

kolo_103

To jak MOS to klapa, to połowa filmów Marvela to mega klapa. :)

kolo_103

polecam artykul z 2013 na hitfix Summer Box Office Winners and Losers: 'Man of Steel,' Will Smith, 'After Earth'

ideapawel_2

Ok, polecaj, jeżeli kogoś opinia jest dla ciebie tak ważna. :)

Szejku

twoja ma być ważna?

ideapawel_2

Dla mnie - tak. Dla ciebie - twoja, ale widzę, że kogoś jest ważniejsza. :)

skrillex15

Batman v Superman był zapowiedzany dużo wcześniej niż Civil War, więc to Civil War jest odpowiedzią na na BvS.