Ja rozumiem fanatyków DC, że zazdroszczą Marvelowi. Jednak strasznie irytuje mnie, że jak pojawi się uzasadniona krytyka filmu z bohaterami z DC zaraz pojawiają się komentarze w stylu "ty fanboju Marvela". Uwielbiam postać Batmana i Supermana. Uważam, że DC ma lepsze komiksy od Marvela, jednak nie zmienia to faktu, że BvS to średni film z beznadziejnym scenariuszem. Niektórym się ten film podoba i ok, ale przestańcie cały czas gadać o tym Marvelu, bo ewidentnie widać, że macie jego kompleks. A to tylko jeszcze bardziej świadczy o tym, że takich filmów zazdrościcie.
Ok, w takim razie idąc Twoim tokiem myślenia.. jakimi filmami są:
2 części Thora
2 części Hulka
Pierwszy CA
2 i 3 Iron Man ?
Ile to średnich filmów wypuścił Marvel? Nie bądźmy hipokrytami.. Marvel ma swoje dobre strony.. Patrz CA: WS i Ironman ale reszta to średniej jakości masówka. Czego tu zazdrościć? Więc przestańcie płakać psychofani po obu stronach.
Gdzie ja napisałem, że wszystkie filmy Marvela są super? Człowieku... Twoja nadinterpretacja jest aż fascynująca. Jasne Marvel ma kilka średnich tytułów, jednak jednego czego (psycho)fanzdri DC zaoszczą to już zbudowane duże uniwersum. Nie jestem ogromnym fanem Marvela. Uważam, że najlepszy film o superbohaterze to mroczny rycerz, ale coś mnie trafia jak krytykuje film DC a tu nagle masa komentarzy "jesteś psychofanem Marvela, idź oglądaj swoje marvelowe przedszkole" itd. Po drugiej stronie też to jest, ale w mniejszym stopniu.
A po co mają zazdrościć czegoś co już jest tworzone i na zupełnie innym poziomie niż to co ma Marvel, jest to mylny argument, bo machiny DC już nic nie zatrzyma. Każda ze stron będzie miała swoje "Universum" jedno "Mroczne" od DC i drugie "luźnie i zabawne" od Marvela.
Wybacz jeśli błędnie uznałem Cię za psychofana.
Odnośnie BvS jest jedna ciekawa sprawa o której mało się mówi.. BvS jest bardzo rozwinięte jak na jeden film (chodzi o wielowątkowość) lecz brakuje w nim tych 30 minut o których zaczęto już mówić przy okazji premiery. WB kazało przygotować film pod PG13, i jak wiadomo Snyder nie do końca się z tego wywiązał, bo reżyserka będzie w R, więc o ile dla mnie był to dobry film, to ciekawe co się okaże w lipcu gdy na BR i DVD dojdzie te dodatkowe 30 minut, bo w perspektywie czasu filmu to bardzo dużo.
Filmowe uniwersum DC jest według mnie po prostu źle budowane i wielu psychofanów DC to widzi. Nie chodzi o to, że BvS to średni film (masz rację, że rozbudowany, ale widać, że był po prostu pocięty), tylko porównajmy samych bohaterów. W nowym kapitanie Ameryce będziemy już znali dwóch pojedynkujących się superbohaterów. Wiemy jakie są między nimi różnice i dobrze rozumiemy ich poglądy na świat. Taki jeden z wielu oczywiście punktów kulminacyjnych uniwersum jest gdy już postacie znamy. Nie wiem jaki będzie film, ale czekam na niego z niecierpliwością.
Tymczasem w DC jedna z kulminacji (czyli pojedynek wielkich bohaterów) nastąpiła w złym momencie. Gdy w Powrocie Mrocznego Rycerza (którym bardzo inspirował się Snyder) Batman i Superman ze sobą walczą, to większość czytelników jest świadoma jaką historię mają ci bohaterowie za sobą i dlatego ta walka jest taka ważna i "bolesna". W BvS mamy Supermana, którego ledwo co poznaliśmy w jednym filmie, który był na dodatek origin story, a do tego postać ta jest bez charakteru. No i Batmana, który pierwszy raz pojawił się w tym filmie. Cały ładunek emocjonalny jaki powinna mieć ich walka kompletnie upadł. Budowanie uniwersum inspirując się komiksami, które bardziej pokazują jego schyłek niż rozkwit jest bardzo słabym pomysłem.
Trzeba też przyznać, że komiksy DC są dość różnorodne i prezentują różnorodnych pod względem charakteru bohaterów. Mamy bardziej poważnych i tych zabawnych. Natomiast w uniwersum filmowym DC każdy jest taki sam... smutny, przygnębiony, w półmroku patrzący w dal. Aquaman wygląda jakby nagle stał się emo. Po co to? Nie lepiej zachować wyjątkowe cechy bohaterów? I co teraz dostaniemy nagle dowcipkujących bohaterów? Będą pasować do tego uniwersum jak pięść do nosa.
Różnorodność w filmowym uniwersum to coś co ma Marvel, a czego na nieszczęście również dla mnie nie ma DC.
Właśnie w tym tkwi problem, bo nie ma sensu, żeby Batman miał kolejny Origin Story, bo wszyscy znają już tą postać, z komiksów, animacji jak i filmów. więc nie ma co powielać kolejnej śmierci Waynów, która i tak miała miejsce. Jeśli chodzi o Supermana to nie zgodzę się, że nie ma on charakteru. "S" w BvS jest rozbity tym co się dzieje wokół niego, z jednej strony protesty przeciwko niemu a z drugiej uwielbienie, dodatkowo Lex działa na jego niekorzyść.. wybicie wioski, zniszczenie sądu itp. BvS jest właściwie dla Supermana kontynuacją jego Origin Story z MoS, która ostatecznie !!SPOILER kończy się jego śmiercią, i to właśnie pokazuje jego charakter, jak zdeterminowany jest do obrony osób na których mu zależy.
Wydaje mi się, że motywacje bohaterów z BvS są dość dobrze nakreślone, szczególnie Bruca, który traci ludzi w Metropolis, później w drogę wchodzi mu S, by zakończyć jego panowanie w Gotham a chwile wcześniej mamy wiadomość od Flasha, który pokazuje mu wizje przyszłości i tego co się stanie po śmierci Lois, czyli podbój planety i sprzymierzenie się z Darksaidem. Dla mnie jest to logiczne dla czego Batman chce koniecznie zniszczyć Supermana. Zresztą ten motyw był również wykorzystany w Injustice gdzie Joker zabił Lois, wtedy S przeszedł na złą stronę.
I na Twoim miejscu nie łudziłbym się, że teraz nagle dostaniemy dowcipkujących bochaterów, w końcu B i S to sztywniacy, jednie obecność Flasha I GN może nieco rozluźnić sytuacje, co i tak pewnie będzie miało miejsce w JL. Natomiast Aquaman będzie tutaj kreowany bardziej na typowego Badassa co już ma miejsce w komiksach, w końcu to dość potężna postać w universum DC.
[SPoilery!!!!!!]
Ale nie rozumiem np dlaczego teraz uśmiercono Supermana, gdy ledwo go poznaliśmy i jego śmierć nie była wcale wstrząsająca. Mówimy tu o jednej z dwóch największych postaci z DC! Jego śmierć powinna wzbudzić wielkie emocje, tymczasem było bardzo średnio.
Nie rozumiem też dlaczego nie ukazano nam dokładnie co "złamało" Batmana. No i dlaczego na budowę uniwersum wzięto Batmana, któremu jest wszystko jedno? Dlaczego nie wzięto Batmana gdy był najlepszy? Tutaj zabija i tak dalej. A można to było zupełnie inaczej przedstawić. Mamy bohatera praktycznie na końcu drogi, a nie na początku, tak jak powinno być przy budowaniu uniwersum.
"Mamy bohatera praktycznie na końcu drogi, a nie na początku, tak jak powinno być przy budowaniu uniwersum"
Dokładnie, samo wrzucenie JL na taśmę, kiedy mamy ledwo MOSa, B v S, WW w drodze- Sucide Squad nie liczę, bo film pewnie będzie miał mały związek z Jl, poza batmanem- jest zaczynaniem od końca.
Darkseid jak główny wróg? Zaczynanie od końca.
Dlaczego? Proste, rozpaczliwie teraz będą pędzić za MCU, a przeciętny Kowalski będzie miał uniwersum DC w d, bo nic z tego nie zrozumie, w tym desperackim pędzie.
JL po 2 filmach to poczęści taki start jak nowe JL w New 51, gdzie grupa zbiera się podczas trwania komiksu i ich głównym pierwszym przeciwnikiem jest właśnie Darkseid.
http://www.filmweb.pl/film/Liga+Sprawiedliwych%3A+Wojna-2014-693868
Dlatego uważam, że DC zamierza iść tropem swoich własnych komiksów w rozbudowie swojego universum.
Jednak nie rozumiem dlaczego przy tworzeniu uniwersum inspirują się komiksami ukazującymi jego schyłek. To dla mnie ma mało sensu.
Zapewne chodzi Ci o Batmana.. ukazują jego schyłek, bo tylko taki Batman byłby w stanie stawić czoło Supermanowi i wygrać tą batalie. Batman w filmie od samego początku jest pchnięty do ekstremum.. zniszczenie jego biurowca, śmierć ludzi, bezsilność, konflikt z Supermanem, zniszczenie sądu i wizja przyszłości jaką narysował mu Flash, do tego cały bagaż z 20 letnią walką pozwala mu wygrać tą ostatnią batalie.
I nie jest to bez znaczenia, bo właśnie te wszystkie wydarzenia dadzą mu nowy cel, więc jego schyłek jest zarazem początkiem.
1. Supermana uśmiercono ponieważ jego śmierć w obronie ludzkości spajała społeczeństwo, widać to między innymi poprzez ten wielki państwowy pogrzeb. Dodatkowo dzięki jego śmierci Bruce postanawia zebrać grupę, która będzie w stanie odpowiedzieć na przyszłe zagrożenia.
2. Wzięto takiego Batmana, bo tylko taki Batman z 20 letnim doświaczeniem mógł skutecznie stawić czoła Supermanowi, np. widać to na jego zbroi, która nosi ślady poprzednich walk i dzięki temu zna jej możliwości. Jeśli chodzi o to co go złamało to było to też pokazane w filmie czyli między innymi śmierć Robina.
PS - W komiksch Batman też zabijał, więc ściśle nie trzymał się swojego kodeksu na przestrzeni lat. Dodatkowo w każdym poprzednim filmie kogoś zabił, więc jest to mylny argument.
1. Tak, ja wiem po co Superman zginął, jednak zostało to zrobione tak niezdarnie i po prostu źle, że aż bolało. Bo to jeden z najważniejszych i najpopularniejszych superbohaterów w historii, a tu jego śmierć była nijaka. Zero emocji, zero czegokolwiek. Teraz mamy początek uniwersum, i co? Albo ożywią Supermana, co sprawi, że jego śmierć będzie bez znaczenia, albo muszą go zostawić w spokoju. Uniwersum DC bez Supermana? Kiepsko. Dwie opcje są bardzo złe.
2. Nie zostało to pokazane w filmie, tylko zasugerowane, a i to tylko fanom komiksów. Zwykły widz niedzielny nie mógł się tego domyślić. W komiksach Batman też zabijał i nie miałbym nic przeciwko, by zabijał w filmowym uniwersum. Jednak nie teraz, nie na początku. Teraz na początku uniwersum mamy śmierć Supermana i złamanego Batmana... Co dalej? W którą stronę dalej iść?
Tyle, że Batman po śmierci Supermana nie jest już "złamany", przeciwnie ma cel i wyraźnie go stawia na sam koniec filmu. Zebrać meta ludzi, bo przyszłość jaka nadejdzie przyniesie jeszcze większe zagrożenie. Więc ten złamany Batman pełen złości na końcu filmu już taki nie jest.
"Trzeba też przyznać, że komiksy DC są dość różnorodne i prezentują różnorodnych pod względem charakteru bohaterów. Mamy bardziej poważnych i tych zabawnych. Natomiast w uniwersum filmowym DC każdy jest taki sam... smutny, przygnębiony, w półmroku patrzący w dal. Aquaman wygląda jakby nagle stał się emo. Po co to? "
Pewnie ktoś w zarządzie WB, sobie ubzdurał, że będzie głęboko i ambitnie jak teraz każdy heros i heroina DC będą kopiować psychologię i styl bycia Batmana.
Szkoda tylko, że nie wpadli na to, że przez to sam Gacek straci na wyjątkowości.
Większość pisząca tutaj na forum, która rzekomo się posiłkuje komiksami, jakie to te o DC zawsze były poważniejsze, albo kłamie, albo ograniczało się tylko do Batmana i na tej podstawie nad interpretuje.
Po prawdzie to ja mam wrażenie, że przynajmniej 50% z nich kłamie i tylko opiera się na trylogii Nolana, która no właśnie była o Batmanie, a nie Aqumenie czy Wonder Woman.
Teraz staram sobie wyobrazić Shazama w tym filmowym uniwersum i nie daję rady. Flasha i Lanterna to samo.
DC po prostu zostało skrzywdzone tym durnym pomysłem.
Przy Supermnie już nie leżała ta powaga, dojdzie, dwóch, trzech kserobojów batmana i kinowe uniwersum DC niestety stanie się groteskowe.
"Teraz staram sobie wyobrazić Shazama w tym filmowym uniwersum i nie daję rady. Flasha i Lanterna to samo."
No właśnie i tu jest sedno sprawy. Do mrocznego uniwersum Shazam, Flash i Lanern będą pasowali jak pięść do nosa. Niestety skończy się tak, że będą nosili takie same imiona, ale charakter całkowicie inny.
Lubię mroczne film o superbohaterach, ale nie w taki sposób buduje się uniwersum. Do uniwersum powinien pasować każdy, a nie tylko ci emo.
Pamiętaj, że tylko według Ciebie bo każdy ma prawo do swojej oceny i nie płacz już w tą poduszkę niczym obrażony dzieciak na mamusię.
30 minut brakującego materiału, hmm ciekawe, może coś to zmieni, a może i nie.
Jeżeli wycinanie materiału rzutuje dziurami w filmie, dziwnymi przeskokami, to chłodna logika nakazuje wycynki ograniczyć do minimum, albo kompletnie oszczędzić.
Jeżeli producenci sugerują, że te 30 min może coś zmienić to dla mnie jest coś mocno nie halo.
Najwyżej mogli do nakręcić jeszcze raz, tylko bez wersji pod R i tyle.
Dlaczego nie wrzucili tych 30 minut po prostu do kinowej wersji?
Metraż nie byłby jakąś kontrowersją, mieliśmy LOTRa, który trwał trzy godziny- i to każdy z trzech filmów.
Powrót króla był do tego jeszcze dłuższy o 20, 30 minut.
Płacę za bilet, Idę do kina oczekuje produktu, który sam w sobie będzie gotowy. Wersje rozszerzane zwykle poszerzają po prostu film, a nie bardziej jasno wyjaśniają mętne wątki.
Strasznie niefajna zagrywka.
Z tego co czytamy to sam film pierwotnie był 4 godzinnym widowiskiem, natomiast w wersi direct zapewne dostaniemy tą o 30 minut dłuższą wersje.
http://www.batcave.com.pl/2016/04/batman-v-superman-dawn-of-justice-byl-pierwotn ie-4-godzinnym-materialem/
Iron Man mimo wszystko jak całość stoi zdecydowanie wyżej od Thora.
Wiem, że IM3 miał w scenariuszu dużo pierdół, ale tą serię generalnie ciągnie w górę świetnie zagrany protagonista- coś czego w Thorze brak.
Tam co prawda jest Loki, ale to szwarccharakter ;)
Iron Man to chyba najlepiej zagrany bohater MCU i od zawsze trzyma poziom- Cap zrobił się dopiero sympatyczny w Winter Solider, chyba głównie przez relację z Natashą, wątek z Buckym etc.
Dwa filmy o Hulku nie wliczają się w uniwersum kinowe Marvela, tylko ten z Nortonem.
Dokładnie. To jest jakiś psychol którego strasznie boli , że komuś mógł się spodobać film który według niego jest lipny.
Po pierwszym twoim zdaniu stwierdzam, że to ty masz kompleks DC. Czepiasz się, że komuś może się podobać BvS bardziej niż inne filmy Marvela. Sam nakręcasz wojnę Marvel z DC. Piszesz, że nikt nie podaje argumentów, a sam wyzwałeś mnie od głupich w innym poście tylko dlatego, że się pomyliłem i napisałem UJOŁ, zamiast UJĄŁ. Jednak to ja miałem rację, że boli Cię c i p k a z powodu mojej oceny. Pamiętaj dzieciaku, że każdy ma prawo ocenić film według swojego gustu! Marvel jak i DC mają dobre filmy i przestań tu pisać o jakieś zazdrości bo tu nie o to chodzi. Tak płaczku oceniłem ten film na 9 i nic nie pomoże twoje marudzenie jakie to nieuczciwe. Dodam, że najlepszą adaptacją komiksu jaką widziałem to jest IRONMAN, tak IRONMAN ze stajni Marvela ty chory psychicznie gimbusie!