najwiekszym atutem filmu jest napewno Batman Bena Afflecka. Po trylogii Nolana myslałem że nie da sie przeskoczyć Christian Bale, a tu proszę- miłe zakoczenie. Affleck pokazał nam nowe, bardzo fajne oblicze nietoperza. nie gorsze, nie lepsze od batmana Bale-a po prostu inne i fajne. W sumie mamy teraz w kinematografii trzech fajnych batmanów, żaden nie jest lepszy, czy gorszy, po prostu różne podejscia do tej roli. do szczescia brakuje jeszcze batmana dziadka. hmmm może russel crowe, ale napewno nie w obecnym filmowym uniwersum...
mi akurat ten batman najbardziej odpowiada, Christian Bale był dobry, ale nic więcej. Brakowało jakieś iskry, brakowało charakteru, określenia konkretnego kierunku.
W tym batmanie kierunek, strona, droga, tło, charakter, no wszystko podane jak na tacy.........i albo ci to pasuje albo nie.
Nie musisz się doszukiwać cech odpowiadających tobie, bo nie ma z czego wybierać.
Mi Ben Affleck bardzo odpowiada, ale nie odpowiada Batman. Ok, to fajna postać, ale nie na początek uniwersum. Do tego ma rozdwojenie jaźni. W Batman v Superman Batman ma w dupie czy ktoś umrze czy nie, za to w Suicide Squad ratuje Harley. No to jaki on w końcu jest?
No i nie pasuje na początek uniwersum. Bo co nam z tego skoro ten Batman jest zniszczony i nie nadaje się do budowania zespołu.