Kolega mówi "polecam", mówi "mroczny". Inny mówi "świetny, polecam". Myślę sobie wreszcie film dla dorosłych, bez cackania. Myślę sobie będzie mafia w Gotham, będzie brutalnie, będzie poważnie, będzie krew. Jak w Sicario, jak w Siedem - a pozostając w kręgu DC, jak w Watchmen, jak w Punisher.
Po obejrzeniu genialnego Jokera Todda Phillipsa, takie same oczekiwania miałem wobec najnowszego Batmana.
Zapomnijcie!
"Mroczność" znaczy, że 98% scen jest nakręconych w nocy w deszczu z brudną kamerą - nic nie widać. Ale co się dzieje w kadrze, czy jest mrocznie? Nie, tu skaczą Kucyki Pony, sprawa detektywistyczna też na miarę Kucyków.
Czuję się jakbym poszedł na Spidermana dla 10 latków. Zakpiono ze mnie. Dlaczego widz musi być traktowany jak idiota?
Zgadnijcie co się dzieje w ostatniej scenie, tak! Wszyscy uratowani i wschodzi słońce, no k... szkoda jeszcze, że nie klaskali jak w Kucykach Pony!
Absolutnie odradzam, nie idźcie na to kina, jeśli musicie obejrzeć żeby mieć odhaczone to poczekajcie kilka miesięcy aż będzie dostępne na streamie.
Szczerze chyba oglądaliśmy dwa różne filmy
Film jest świetnie nakręcony,zdjęcia to cuda i wielki krok w kinematografii naprawdę rozumiem twój komentarz ale widać że nie widziałaś zbyt wiele filmów na przestrzeni kilku lat skoro piszesz że w sumie tylko deszcz i ciągły mrok
Scena pościgu pingwina z Batmanem
Masz niby zwykły pościg a jednak kamera ustawiona tak w niekonwencjonalny sposób że robi to wrażenie , nigdy w histori kina nie było czegoś takiego i jest to jak najbardziej faworyt jeśli chodzi o montaż , montaż dźwięku,muzyka i scenografia w Oscarach
Znajdź mi drugą tak dobrze nakręcona scenę w historii kina ,tak dobrze pokazaną że tego nie widzisz lecz ty to czujesz jak to się wylewa z ekranu i można się tylko napawać kolorami i świetna sceną która z tak zwykłej sceny robi istny majstersztyk
:))
Nooo panie kolego miłośniku kina, masz wiele do nadrobienia jeśli uważasz te sceny za najlepsze w historii.. zwykła scena pościgu a ten wyszukuje w niej czegoś niezwykłego.. ehh
Widzisz polecam pooglądać nie dość że moje konto o moje recenzje bo widziałem już mnóstwo filmów i jeszcze polecam obejrzeć na gałęzi yt o filmie Batman
Który ci dobrze wytłumaczy o co mi chodzi
Pościg niby zwykły a jednak ukazany w tak nieoczywistych miejscach kamera robi wrażenie i jak najbardziej zasługuje na Oscara za montaż
Widziałem już wiele filmów i ten poprostu operatorsko powala
Jeśli tego nie widzisz to jeszcze nie obejrzałeś na tyle filmów by w ten sposób komentować film który jest czymś nowym
No tak, bo skoro nie ma super ciężkiego i poważnego klimatu to nie warto oglądać bo "to dla dzieci"
Na końcu filmu stało się wiadomo co, przez ciąg całego filmu zginęła właściwie niezliczona ilość osób, a kategoria wiekowa została wykorzystana do maksimum.
A może o to chodzi? Nie wiedziałeś, że to jest film od 13 lat? Bo z tego co pamiętam, to Joker dostał R-kę...
Słuszna uwaga, ma kategorię PG-13, przyznaję nie wiedziałem. Patrząc w tym świetle nie mogę się czepiać nie do końca "dojrzałej" brutalności, przyznaję nawet, że to krawędź kategorii.
Dziś też mogę ocenić film "na zimno". Mój poprzedni komentarz jest efektem rozczarowania jakie czułem tuż po seansie. Poszedłem na film z zupełnie innymi - jak się okazuje nietrafionymi oczekiwaniami i zaraz po wylałem frustracje na papier.
Wracając do nocnych i deszczowych ujęć, przyznaję to oryginalne podejście, obiektyw "zalany" deszczem w sprytny sposób pozwala ocenzurować ponadtrzynastolatkowe sceny. Ciekawym zabiegiem były kadry z pozycji podłogi czy stołu.
Podobały mi się postacie Pingwina i Riddlera (możliwe, że przekręcam imię). Scena rozmowy w więzieniu jest świetna, bardzo przekonująca.
Żeby zobrazować co mam na myśli, pisząc, że widz jest traktowany jak idiota, posłużę się przykładem z książki S.Kinga "Misery". Czy pamiętasz scenę jak fanka potraktowała głównego bohatera, pisarza który w jednym z rozdziałów swojej książki zabija swoją postać, a w następnym zmienia fakty i pisze, że "lekarz jednak zdążył" i postać żyje? Ja się czuję jak ta fanka gdy widzę sceny w których Batman leży trafiony z broni szybkostrzelnej ale za chwilę magiczne znika, gość przebija się autem przez kordony policji i wjeżdża do kościoła, bomba wybucha w twarz, uderzenie ciałem w wiadukt z prędkością ~150km/h, a potem jeszcze w betonowy śmietnik, strzały z broni długolufowej "z przyłożenia" potraktowane jakby ktoś fasolą rzucił, można tak wymieniać i wymieniać. Co? Czepiam się? Dobra, rozumiem - prawda ekranu. Twórca kreuje rzeczywistość i wszystko mu wolno... otóż nie, nie zgadzam się, że wszystko. Twórca tworzy reguły choćby najbardziej pokręcone, niech sobie zmienia zasady fizyki, ale potem niech się trzyma tego co pozmieniał, a jak zmienia reguły w trakcie gry to niech da logiczne wytłumaczenie dlaczego tak się dzieje. Cóż, możliwe, że utraciłem fantazję 13-latka...
Uważam też, że film jest też stanowczo za długi co w połączeniu z powyższym powodowało, że traciłem koncentrację, wracałem do rzeczywistości, nie byłem już w mrocznym deszczowym Gotham tylko siedziałem w kinie i niestety się nudziłem.
Podsumowując, nie zmieniam drastycznie swojej oceny, daję 3 oczka więcej, film dalej uważam za słaby. Z Batmanami Nolana czy Burtona przegrywa z kretesem.