Film aż i tylko niestety dobry. W moim odczuciu wszystkie postaci dobrze sportretowane (oprócz Pingwina - taki DeNiro niedorobiony). To są początki Batmana - jakieś chyba 2 lata dopiero. Wayne w kolejnej części będzie miał więcej do powiedzenia - ostatnie sceny kiedy doszedł do wniosku, że można inaczej pomagać. Film momentami nudnawy. W zagadkach zabrakło tego "coś", że się zastanawiasz, co Ridley dalej wymyśli. Ja miałem odczucie w stylu - kolejny list i tyle, zaraz jakaś tam odpowiedź i starczy, "odhaczone". W tego typu "kryminałach" ważne jest prowadzenie akcji i zaciekawienie widza główną historią - wg mnie tego zabrakło, jakoś się "rozmyło". Akcja w Nolanie przedstawia się dużo lepiej (było to coś, co znowu Joker wymyśli...) Myślę, że gdyby film nieco skrócili o niepotrzebne sceny i lepiej poprowadzili główny motyw z zagadkami, to spokojnie 9/10. Tak daję 7/10 (+1 za klimat i postać początkującego Batmana - inaczej byłoby 6/10).
P.S. rozmowa z Pingwinem po pościgu - żałosna. Rozwalili część obwodnicy, spowodowali wypadki, pewnie parę trupów też było wśród cywilów. A Gordon i Batman ucięli sobie z nim pogawędkę i na koniec powiedzieli sobie do zobaczenia (aresztować i wezwać pomoc przynajmniej to nie łaska?)
Ja bym się przyczepił do Cat Woman. Z niesamowicie charakternej i cynicznej babki jaką jest Selina w jakiejkolwiek odsłonie, zrobili jakąś łzawą mamałyję jakby żywcem wyjętą z młodzieżowych seriali. No chyba, że w drugiej części zyska na charakterku, Ale i tak - za dużo czasu antenowego na tak mdłą kreację