Dokładnie dostałem to, co wiedziałem że dostanę. Wiedziałem że będzie 5/10. Nie mam już żadnych oczekiwań co do Hollywood. Niby pewne elementy robią wrażenie, ale jako całość to się po prostu nie kula. Po 20 minutach już wiedziałem jaki produkt dostanę, dotrwałem do końca i to tyle. Te przeciągane sceny, ten pretensjonalny wzrok pattisona, ta beznadziejna muzyka. Kiedyś muzyka filmowa to była muzyka filmowa a nie jakieś kawałki brzdekane na gitarze puszczone w tle. Ja chcę żeby mnie przechodziły na filmie ciarki a nie żeby mi się japa darła do ziewania . Przysięgam że Avatar 2 to będzie ostatni film na jaki pójdę do kina bo po prostu już nie warto.