Trylogia Nolana to najlepsza jak dotąd ekranizacja Batmana. W nowym Batmanie nie leżał mi kompletnie odtwórca głównego bohatera, podobnie jak i miksy związane z historią jego rodziny. Klimat oczywiście na plus, choć jednym kawałkiem Nirvany nie zbuduje się aury dla całego obrazu. Jakieś to wszystko takie mdłe i do bólu politycznie poprawne. Film głównie dla fanów tej postaci.