Trzeba podchodzić ze trzy razy żeby obejrzeć w całości. To powinien być mini serial ale nawet jako taki byłby przeciętną produkcją ale przynajmniej dałoby się to normalnie obejrzeć. Gdyby podzielić to na trzy mniejsze, strawniejsze fragmenty. Wielu obawiało się że Robert Pattinson się nie nadaje ale okazało się że on jest najmniejszym problemem tego filmu. Jest nawet niezły jako Batman ale nie jako Bruce Wayne. Największą porażką tego filmu jest scenariusz. To takie rozciągnięte do granic możliwości wielkie nic. Film stara się ugryźć zbyt wiele rzeczy, zbyt wiele wątków a przy tym jest mało angażujący. Wyciąłbym cały wątek z rodzicami Bruce'a i Falconem. Kotkę bym lepiej wykorzystał w wątku głównym albo ją też wyciął. Obsada też jest dobrana średnio. Na plus Pattinson/Batman, Falcone i Pingwin jako postacie drugoplanowe. Gordon może być. Reszta nie została należycie wykorzystana. Nie podoba mi się co zrobili z Kobietą Kotem. Bardziej podobała mi się już Anne Hathaway bo wizualnie i charakterem bardziej przypominała Kobietę Kota. Człowiek zagadka był zmarnowany, aktor dobrze grał ale było go mało i motywy były mało przekonywujące. Nijak to się miało do psychopatów z kultowych thrillerów z lat 90-ych jak Siedem czy Jokera Nolana. Alfred był taki sobie, za dużo dennych, patetycznych tekstów padło z jego ust.
Film ciągnie się jak guma z gaci i wydaje się nie mieć końca. Na dodatek finał tego wszystkiego jest mało satysfakcjonujący żeby nie powiedzieć że banalny gdy weźmiemy pod uwagę płomienne przemowy pani burmistrz. Zabrakło tylko powiewającej flagi w tle.
Nie podobało mi się też że Batmana tak współpracował z policją. Normalnie sobie przy nich łaził. W komiksach jest jak człowiek cień, pojawia się na chwilę Gordonowi i znika. A tutaj zrobili z niego normalnego ziomka który współpracuje z policją. I jeszcze brakowało mi żeby przemieszczał się po budynkach. Patrzył na miasto z góry jak w komiksach czy grach. Zamiast tego jeździł na motorze jak zwykły człowiek. Rozumiem że chcieli zrobić film detektywistyczny ale same zagadki nie wciągały a przez tą współpracę z policją (a nawet strażakami pod koniec) Batman stracił tajemnicę i przestał być tak intrygującą postacią. Nawet u Nolana było lepiej pod tym względem.
Na plus trzeba przyznać że strona audio wizualna trzyma wysoki poziom. Zwłaszcza użycie czerwono niebieskiej kolorystyki. Również podobać może się samo miasto które bardziej przypomina gotyckie Gotham Burtona niż sterylne wieżowce nowoczesnej metropolii Nolana.
Ogólnie trzeba uznać że film jest nieudany i ma jedynie pewne pojedyncze sceny na wysokim poziomie, plus całą stronę audiowizualną a to za mało na dobry, w pełni udany film. 5/10, lepiej obejrzeć jakiś serial.