Oglądając nowego batmana miałam wrażenie, że zamiast mrocznego rycerza oglądam edgy wampira z filmu dla nastolatek Robert stał się znany z potężnego jeżdżenia po tych filmach, a jak patrzyło się na jego mimikę i zachowanie w nowym batmanie, to dziwnie mocno przypominało to tą zmierzchową miejscami ciężko było na to patrzeć. A co do reszty co tu dużo mówić Matt Reeves stworzył kino przez wielkie K i w sumie jedyną rzeczą, do której można by było się przyczepić oprócz głównego bohatera to długość tego filmu.