PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=540909}
5,9 76 tys. ocen
5,9 10 1 75995
4,9 21 krytyków
Battleship: Bitwa o Ziemię
powrót do forum filmu Battleship: Bitwa o Ziemię

:) 6

ocenił(a) film na 6

czy tylko ja zauwazylam ze scenariusz mial duzo bledow? ogolnie film okey, na 6ke:) tylko te
,,momenty''

ocenił(a) film na 2
zajka84

UWAGA SPOILER !!
Scenariusz jest jednym wielkim błędem, np.
1. Głowny pohater zaciągniety przez brata zostaje w pięć minut porucznikiem marynarki (dobrze że nie admirałem)
2. Statek muzemu.. stoi sobie ileś tam lat.. udostępniony dla zwiedzających, uzbrojony, pełen paliwa.
3. Obcy rozwalający pancerne, metalowe drzwi nie potrafi kilkoma ciosami ogłuszyć kobiety. pewno markował ciosy :)
4. Boje mają rozstawione po całym oceanie co 20m.
5. Na komęde cała wstecz... wielotonowy niszczyciel rusza jak formuła 1 do tułu.
6. itd.. itd..... aż nie chce mi sie tego tu wypisywać.

ocenił(a) film na 6
fafusta31

zgadzam sie :P myslalam ze ze mna cos nie tak;)))ale widze nie tylko ja zauwazylam te ,,momenty:)

ocenił(a) film na 6
zajka84

dobry motyw jest, jak wchodzą praktycznie bez problemu na pionowo postawiony, tonący okręt hbhaha (czyżby zapowiedź kolejnego spidermana/nów?)

ocenił(a) film na 5
fafusta31

Tych błędów jest znacznie więcej. Można się nad tym filmem pastwić w nieskończość, tylko po co? To JEST EKRANIZACJA GRY PLANSZOWEJ, na litość boską! Jeśli ktoś idąc na niego spodziewał się drugiego Blade Runnera, to ma poważny problem. Takie filmy to z założenia masaż dla oczu i uszu z pominięciem mózgu. I jako taki świetnie wpasowuje się na półkę obok tych wszystkich Gniewów Tytanów czy Transformersów. Ja dostałem dokładnie to, czego się spodziewałem i bawiłem się świetnie.

ocenił(a) film na 2
Woooo

Też uwielbiam takiego typu filmy "odmóżdżające". Ale o ile np. Gniew Tytanów oglądałem z ciekawością, tak przy tym filmie męczyłem się niemiłosiernie z powodu braku jakiejkolwiek spójności... i to jest mój główny zarzut.

ocenił(a) film na 5
fafusta31

A ja nie :) Za to zobaczenie Pancernika w drifcie na kotwicy: bezcenne! Proponuję byś dla wyrobienia odporności obejrzał któryś z serii oryginalnych filmów o Godzilli, ze szczególnym uwzględnieniem Terroru Mechagodzilli (uwaga: nie tyczy pierwszego). Nie mówiąc już o prawie wszystkich Anime :) Tam nikomu nie przeszkadzają dziury logiczne czyniące z fabuły nie tyle ser co kabaretki :)

ocenił(a) film na 4
Woooo

Zgodzę się ale mylisz gatunki. Anime to bardzo ciekawy gatunek filmowy o bogatej ofercie. Godzille to specyficzne filmy japończyków dla japończyków, również inna bajka. Pancernik w drifcie fajne ale nie w tym gatunku. Gdyby był to film z gatunku fantasy dostałby 3 oczka wyżej :).

ocenił(a) film na 5
botanix

Nie zrozum mnie źle. Wolałbym, żeby film przy tych samych efektach był mądrzejszy. Zawsze się zrzynam, na amerykańską receptę na blockbuster. Nie mogę uwierzyć, że film popularny musi być idiotyczny. Ale trzeba czasem sobie odpuścić i cieszyć się niezłym widowiskiem.
Inaczej musiłbym zrezygnować z wszystkich filmów o superbohaterach. Przecież to stek bzdur, a np. taki Nolan potrafi na tej bazie stworzyć wręcz dramat psychologiczny :)
Filmy SF dzielą się na mądre i głupie. Na szczęście na oba typy jest miejsce.
Wspomniana przez Ciebie różnica gatunków nie ma znaczenia. To są przykładowe filmy w których nikt nie przykłada się do prawdopodobieństwa i realizmu. Azjaci mają w ogóle luźniejsze podejście do tego. Tak samo postęują też w SF czy np. Wuxia.

ocenił(a) film na 5
botanix

Bo przecież nie jest powiedziane, że anime ma prawo do bycia głupią, a SF nie.

ocenił(a) film na 4
Woooo

Tu się nie zgodzę, driftujący pancernik to już nie science :)

ocenił(a) film na 5
botanix

A dlaczego nie? Chcesz dzielić filmy na kawałki? Można wpaść w paranoję. Czy naprawdę chcesz takich prostych i sztywnych podziałów? A czy Dzień niepodległości to wg Ciebie SF czy nie? Bo jak ma głupi fragment, to już nie? To wylicz mi 10 filmów SF bez głupot. Ciężko będzie.

ocenił(a) film na 6
Woooo

W "Dniu Niepodległości" największą bzdurą było to, że ziemskie programy mogły zainfekować komputery obcych. Jak? Inna technologia oparta na innych założeniach, niekompatybilne oprogramowanie. Niech ktoś spróbuje zainstalować program stworzony dla środowiska Windows na komputerze MAC z systemem OS - nie da się, gdyż po pierwsze MAC i PC nie są kompatybilne, po wtóre oprogramowanie również działa tylko w określonym środowisku.
Wirus stworzony tylko dla środowiska Windows nie zainfekuje systemu OS, ani np. Linux gdyż wirus to tylko program zaprogramowany na konkretne działanie i do pracy w konkretnym środowisku.
Dziś jest trochę łatwiej, gdyż stworzono platformę .NET Framework, która pozwala uruchamiać ten sam program w różnych środowiskach, ale tylko takie programy, które są pisane na tą platformę i pod warunkiem, że ta platforma jest zainstalowana w systemie.

ocenił(a) film na 4
cyfrowy_baron

Zgadza się aczkolwiek zwróć uwagę na jeden szczegół. Statek obcych badali przez 50 lat i widać wyraźnie, ze jest podpięty pod komputer. Można więc założyć, że skoro potrafią się komunikować z komputerem obcych mogą go tez zawirusować. Bajka, ale ma to jakieś uzasadnienie w fabule.

ocenił(a) film na 6
botanix

Tak, ale to bardzo naiwne założenie. Włamać się do komputera statku to jedno, a włamać się do systemu bazy i dodatkowo go zainfekować i sparaliżować to drugie. Można sobie to tłumaczyć tak jak to napisałeś, ale mi jako programiście wydaje się to absurdalne.

ocenił(a) film na 6
fafusta31

Odnośnie:

pkt. 1. Film zaczyna się w roku 2005 a fabuła główna rozgrywa w 2012. 7 lat to chyba dość by w szkole oficerskiej dochrapać się porucznika. Zaczynasz jako chorąży, a po chorążych jest podporucznik, a potem porucznik.
pkt 2. Tak, to raczej nieprawdopodobne,
pkt 3. Obcy w metalowych pancerzach, albo tym podobnych, ze wspomaganiem. Jakby machnął takim mechanicznym ramieniem to powinien zabić.
pkt 4. To nie było co 20 m, ale coś jednak z tymi bojami było nie tak.
pkt. 5. Nie mam uwag.

Największa wada scenariusza pojawia się jednak na samym początku. Najbliższa gwiazda znajduje się w odległości 10 lat świetlnych od układu słonecznego, czyli światło potrzebuje 10 lat by pokonać ten dystans!
Czy muszę dalej wyjaśniać?
Gdyby planeta "G" krążyła właśnie wokół tej gwiazdy, to sygnał wysłany w 2005 roku dotarłby do niej dopiero w 2015, a tymczasem kosmici pojawiają się już w 2012. Można to oczywiście wyjaśnić w ten sposób, że kosmici dowiedzieli się o Ziemi dużo wcześniej niż Ziemia o planecie "G" i gdy my wysyłaliśmy do nich sygnał to oni już od 10-leci zmierzali w naszym kierunku. Jednak to, że planują nawiązać łączność ze swoją planetą za pomocą ziemskiego systemu łączności każdemu powinno wydać się absurdalne... ale głupi ci kosmici... :)))

Ogólnie jednak film dobrze się ogląda i nawet mi się podobał tak na 6+.

ocenił(a) film na 7
fafusta31

1. Jak niżej film zaczyna się w 2005 roku, zresztą bohater od sceny w barze po mecz sie trochę zmienił z wyglądu :)
2. Paliwa miał 600 ton co miało być na mały rejs, ale skąd na statku muzeum ostra amunicja? rozumiem że amunicja pozbawiona cech bojowych jako eksponat. No i jeśli kosmici unieszkodliwili siły wroga (nalot na lotnisko i infrastrukture) to czemu zostawili ten pancernik? Wiedzieli że to muzeum XD?
3. Czy aj wiem czy te drzwi były pancerne, no i miał kombinezon. Jako że ten ocalały oddcyhał w naszej atmosferze raczej kombinezon miał inne przeznaczenie.
4. Chyba źle oglądałeś film, gdy bawili się w statki z obcymi to na 4 boje w lini prostej od niszczyciela to załoga mówi że wróg w odległości 10 km, czyli te boje były gdzieś rozstawione 2,5 - 3 km. No i skąd to 20 m? Statki obcych była wielkości niszczyciela czyli ok 100 - 150 m. Z bojami to raczej trzeba się zapytać jak pobrali dane skoro byli pozbawieni łączności, internetu itp ? Ale może da się to wyjaśnić jakimś indywidualnym system łączności ;)
5. No racja, zbyt długo nie hamował :)

Można by też się przyczepić do bierności obcych, ale to był odział zwiadowczy wiec angażowanie się w walkę tylko w przypadku obrony jest uzasadnione bo mieli przeprowadzić zwiad i nawiązać łączność a nie dać się wybić na dzień dobry.

zajka84

I chyba najważniejszy. Obcy wysłali swoich na obcą planetę po czym słuch o nich zaginął. Mogliby wysłać chociaż jakiś oddział zwiadowczy albo coś w tym stylu żeby przekonać się co się stało ze swoimi, już sam brak połączenia mógłby wskazywać że coś poszło nie tak. Poza tym uważam że film jest ok. Piwo, popcorn, wygodne miejsce do siedzenia i można oglądać

ocenił(a) film na 6
errordte

gniew tytanow i trnsf. to genialne produkcje!:) ,,,,stewierdzam !

ocenił(a) film na 6
zajka84

"Gniew Tytanów" - bardzo dobry.
"Transformers" - dno!

ocenił(a) film na 6
errordte

Wysłać oddział zwiadowczy? Wszak oni ten oddział właśnie wysłali. To co przyleciało, to nie były siły inwazyjne, lecz właśnie mały odział rozpoznawczy, który miał stworzyć zaplecze dla sił inwazyjnych. W końcu latanie z jednego układu słonecznego do drugiego to nie spacer po parku, a stopień zaawansowania kosmitów, nie wskazywał na to, że dysponują nieograniczonymi możliwościami, więc wysyłanie kolejnych statków w nieznane byłoby głupotą i marnotrawstwem.
Postawmy się w roli kosmitów: skoro oddział zwiadowczy nie powrócił i nie nawiązał łączności, to łatwo wyciągnąć wniosek, że ziemianie prawdopodobnie poradzili sobie z nimi, pojmali ich, a skoro tak to nie są tak zacofani i stanowią zagrożenie, być może sami szykują się do inwazji. Jeżeli pojmali naszych to mogę skopiować naszą technologię.

ocenił(a) film na 6
cyfrowy_baron

dyktator wymiata w tym tygodniu:P