Film jest nawet dobry tylko czemu wszędzie było tyle tej Rihanny :) A ogólnie o filmie -
niczego wybitnego nie oczekiwałem, więc się nie zawiodłem. Od typowe "naciągane" kino
widowiskowe i w tym się sprawdziło. W sumie Battle: Los Angeles oglądało się lepiej niż
Battleship ale mimo to polecam - dla zabicia nudy i bez wynoszenia jakiś głębszych refleksji
po obejrzeniu tego filmu - to nie ten gatunek ;)