tak, szczególnie przestarzałego niszczyciela, który posiadał wieksza siłe ognia od nowoczesnych stadków...
Równiez uważam, że były ZAJE.... CH....E EFEKTY SPECJALNE.
Swoja drogą ile trzeba mieć lat, aby oceniac film po efektach specjalnych? Nawet moj 4 letni syn nie oglada bajek bez ciekawej historii nawet jeżeli są majsztersztykiem graficznym.
No wiesz Zetar, akurat tutaj to raczej brak fabuły. Film oparty na grze w statki od Hasbro. Ale ogólnie zwracam też na fabułe filmów jakie oglądam. Także jak gram w gry komputerowe.
Czyli za co dajecie temu szajsowi "10"? Fabuły nie ma. Gra aktorska fatalna. Natężenie idiotyzmów jedne z największych jakie w życiu widziałem.
Efekty specjalne nieco powyżej średniej. Muzyka dobra. Zdjęcia przyzwoite.
Scenografia..... no statki, nie było co spieprzyć, ale i napracować sie nie trzeba było.
Reasumując: to co najważniejsze leży całkowicie i śmiało można za to dać 0/10 - nie można przecież dać większej noty za cos co nie istnieje (brak sensownego scenariusza i zerowa gra aktorska, co pociąga za sobą brak bohaterów jako takich i kładzie film).
Efekty powyżej średniej podnoszą ocenę o maksymalnie 1.
Muzyka (przez większość niedoceniana a przeciez potrafi budować klimat filmu jak mało co) podnosi ocenę o 1 (oczywiście tylko dla fanów AC/DC, bo pozostali zapewne stwierdzą, że muzyka była do kitu).
Zdjęcia to jakieś 0,5 pkt.
Sumując uzyskamy wynik 2-2,5 pkt.
Tak wygląda moja ocena.
Napisz proszę za co dałeś temu gniotowi "10".
TrzebA naprawdę nie znać się na filmach albo mieć cinki gust aby dać 10/10 lol
Czyli w myśl rozumienia ten film stoi na równi np z Bladerunnerem lub Obcym nastromo buhahahahaha
To chyba niedokońca Twój interes kto jak ocenia filmy. Ktoś może dać jakiemuś gniotowi 10 bo mu się bardzo dobrze kojarzy. Albo ktoś może być po prostu moronem i dawać gniotą 10 :P
Dopóki ktoś nie pozuje na wielkiego krytyka filmowego (a tutaj są tysiące takich) to niech ocenia jak chce.
Dla mnie film był dobry bo liczyłem tylko i wyłącznie na efekty specjalnie. Fakt faktem że za bardzo waliły transformersami...
"Dżizus chrajst" tutaj nie trzeba być wielkim krytykiem filmowym , żeby odróżnić film słaby od znacznie lepszego lol.
Jednakże , jeżeli film słaby ocenia się na 10/10 to coś jest nie tak :P
Można to zkateryzować na:
-bezguście
-małolat zajarany "Szybkimi i Wściekłymi" :P
-bądz ktoś oceniał i oglądał po pikaju bądz paleniu :hahah
moja ocena to 4/10
' Ktoś może dać jakiemuś gniotowi 10 bo mu się bardzo dobrze kojarzy. '
mam ocenionych parę gniotów wysoko i co? zaczniesz mówić że jestem małolatem, nie mam gustu, byłem naćpany/pijany?
A nawet jeśli jest małolatem i ma słaby gust to co ci do tego?
'moja ocena to 4/10' <interesuje mnie to jak przyrost naturalny w Malezji
Dlatego nadal uwazam , że ocenianie na FW jest mało profesjonalne.
Powinno się dzielic filmy na powiedzmy 3 kategorie A-Bardzo dobrej klasy B -Sredniej klasy C-Filmy "klasy C" :P i w każdej kategorii ocena od 1 do 10.
Wtedy było by to bardziej wiarygodne.
Dziwne. Sam nazywasz te filmy "gniotami", ale mimo to oceniasz je, jak mowisz, wysoko. Nie widze tu konsekwencji.
Widzę że napisanie tego samego zdania 2 razy to i tak za mało.
Więc napiszę jeszcze raz (jeśli to nie pomoże to chyba trzeba wybrać się na kurs czytania ze zrozumieniem)
' Ktoś może dać jakiemuś gniotowi 10 bo mu się bardzo dobrze kojarzy. '
Doprawdy? Dobre skojarzenia wystarcza by dokonac uczciwej i wzglednie obiektywnej OCENY filmu? Niektorzy ludzie nie do konca rozumieja, ze serwis Filmweb jest serwisem publicznym. Oceniamy tu nie dla siebie, a dla innych. Tworzymy ocene oparta o pewne kryteria. Skoro Filmweb ustanowil skale ocen 1-10 a "dziesiatka" z zalozenia ma dotyczyc filmu NASZYM ZDANIEM genialnego i bedacego arcydzielem swiatowego kina, to powinnismy sie tych zalozen trzymac. Niektorzy jednak, jak widac, lubia w publicznym serwisie ustanawiac wlasne zasady, wbrew przyjetej przez tworcow serwisu konwencji portalu poswieconego filmom.
A potem dziwimy sie, ze srednia ocen dla danego filmu jest kompletnie niemiarodajna a sam Filmweb zyskuje reputacje serwisu zdominowanego przez dzieci, ktore lekcewaza zasady badz ich nie rozumieja.
*patrzy na top 10 aktorów... aktorek...*
*patrzy na fora pod filmami gdzie ludzie gadają np o polityce*
taaak, filmweb jest zdecydowanie najlepszą stroną żeby dowiedzieć się czy film jest dobry czy zły.
Mam tu konto od dobrych paru lat więcej niż Ty i niestety, ale filmweb cały czas jest na takim samym poziomie. Jedyna róźnica to taka że jest coraz więcej użytkowników.
I powiedz mi, jakie filmweb ma niby zasady odnośnie oceniania filmów?
O ile mi wiadomo, to nie trzeba rozkładać filmu na czynniki pierwsze i dokładnie go przeanalizować pod kontem aktorstwa/scenariuszu/scenerii etc etc.
Niech każdy ocenia filmy tak jak czuje. Jeśli ktoś chce dać Surf Nazi Must Die 10/10 to niech da. Jego sprawa.
BTW. Oceny można ukryć i udawać wielkiego znawce filmowego, tak jak większość tutaj. Ja akurat nie wstydzę się tego że dałem parę klasyką niskie noty, a paru niezbyt ambitnym produkcją, wyższe n niż inny użytkownicy. Daje ocene taką na jaką imo zasłużył film, albo z innych, bardziej błahych powodów. Ale nie martw się. To rzadko się dzieje z mniej znanymi produkcjami :P
A ja sile sie na obiektywizm. To, ze jakis film mi sie spodobal nie oznacza, ze jest arcydzielem swiatowego kina. Daje mu wiec ocene "uczciwa", zachowujac wszelkie proporcje i porownania. I rowniez nie ukrywam swoich ocen. I rowniez czasami niektorym filmow podnosze o oczko ocene, ze wzgledu na drobny sentyment. Ale jedno oczko to wszystko co moge dac.
A tak z ciekawości prosiłbym Cię żebyś rzucił okiem na moje oceny i powiedział mi czy przesadzam. Wydaje mi się że też jednak zachowuje umiar.
Tak. Moim zdaniem zdecydowanie naduzywasz dziesiatek, czyli ocen skrajnych. Zbyt wiele filmow to dla Ciebie arcydziela swiatowej kinematografii. Tymczasem skala 1-10 daje mozliwosc zniuansowania ocen. To co sie swietnie ogladalo niekoniecznie jest filmem przelomowym, epokowym, genialnym, przecierajacym prekursorsko sciezki nowym pokoleniom tworcow filmowych, niekoniecznie taki film ustanawia kanony sztuki, jest wzorem analizowanym przez kolejne zastepy studentow filmowek. Z samego zalozenia arcydziela to filmy rzadkie, a Ty dla przykladu widzisz arcydzielo swiatowej kinematografii w nowej odslonie Sherlocka Holmesa, o ktorej juz za dwa lata malo kto bedzie wspominal.
Jestem fanboyem książek o nim i Robert'a Downey'a, więc 10 to nawet za mało jak dla mnie
Krotko mowiac przedstawiasz sie jako bezkrytyczna piszczaca nastolatka. Sorki, ale nie na tym polega rzetelna ocena.
a więc jeśli coś się uwielbia to wtedy ma się mentalność nastki? ciekawe stwierdzenie.
przejrzałem swoje 10stki i z ręką na sercu mogę stwierdzić że żaden film nie znalazł się tam przypadkiem.
Te filmy są DLA MNIE arcydziełami pod paroma względami (jeden z lepszych filmów w swojej kategorii, gra aktorka, pomysł, klimat, wykonanie, muzyka).
Poza tym nie wydaję mi się żebym jakoś szczególnie naużywał 10tek, skoro tak oceniłem 47 z 481.
To że się z tym nie zgadzasz świadczy o tym że masz inny gust i tyle. A kto ma lepszy, a kto gorszy to nie mnie oceniać i nawet mnie to nie interesuje jakoś szczególnie.
A ja się zgodzę. Gdy pierwszy raz usłyszałem o Transformerach (jakby nie było, efekty w obu filmach są bardzo podobne) stwierdziłem, że filmu o takim głupim pomyśle nigdy nie obejrzę. Jednak jakoś go zobaczyłem, i każda część mi się podobała. Fabuła zawsze jakaś jest, ale efekty są niesamowite.
Jest rap, to i po drugiej stronie istnieje muzyka klasyczna. Filmy tego typu można porównywać do dubstepu.
Zgadzam się efekty i muzyka zajebiste:) I dlatego moja ocena 7/10 bo takiego filmu oczekiwałem. Nie nastawiałem się na niesamowitą fabułę i cudowną grę aktorską w wykonaniu Rihanny. Po prostu zwykły Hollywodzki film o niesamowitych amerykanach u których walki z obcymi cywilizacjami kończą się ich wygrana:)