Powiem szczerze że oglądając ten film liczyłem na rozrywkę w stylu transformers czyli szybka akcja, trochę śmiechu i kupa efektów specjalnych czyli klasyczny popkornow film. Szybko łatwo i przyjemnie. Natomiast jedyne co tu jest to efekty specjalne. Kiedy zaczynam oglądać taki film to z góry zakładam że coś takie jak scenariusz nie istnieje i o ile historia sama w sobie jest tu jak zawsze bezsensowna to momentami w kategorii idotyzmów ta produkcja przechodzi wszystko. No ale i to można przeboleć. Natomiast największym minusem tego filmu jest obsada o ile Taylor Kitsch jeszcze jako tako sobie tu radzi to reszta to już totalne dno (pomijając Liam Neeson no ale on tu za dużo sobie nie pograł bagatela parę scen) a szczytem wszystkiego jest niejaki Jesse Plemons no i Rihanna. Rozumiem że pewnie wiele dzieciaków poszło tylko po to by zobaczyć panne Rihanne i nie mam zamiaru wypowiadać się na temat jej muzyki bo niech każdy sobie słucha czego chcesz ale na Boga niech już więcej nie występuje we filmach. Zostawiając to ze wyglądała ohydnie to grała tak drętwo że Kristen Stewart przy niej to powinna dostać oskara.