Z całkiem niezłego pomysłu, zrobiono totalną kaszanę bez ładu i składu. Grunt że w każdej scenie łopocze flaga amerykańska, no i kosmici dostają na końcu w d..ę od dzielnych amerykańskich chłopców....o przepraszam jest równiez niewiasta która robi za maskotke marketingowców - innego wytłumaczenia dla uczestnictwa Rihanny w tym filmie nie widzę. Takie to skrzyżowanie "Transformers" "Bitwy o L.A." i "Wojny światów". Oczywiście tańsze (czyli z mniejszym rozmachem), (jeszcze) głupsze i (jeszcze bardziej) nudne.
Przykład tego jak kilka nie najgorszych pomysłów zostało fatalnie zagospodarowanych.