Nie chce mi się zastanawiać oglądając ten film na prawdopodobieństwem wydarzeń, bo z
założenia jest to fikcja. Ktoś postawił na rozrywkę i pod tym względem film się moim
zdaniem sprawdza. Z całą pewnością humor ratuje ten film. I naprawdę nie szkodzi, że już w
dziesiątej minucie wiadomo było jak się to wszystko skończy. W tym typie filmu raczej oglądamy jak do tego końca doszło :)
Ja rozumiem, ze fani SF bardzo narzekają i biadolą ale przecież to nie jest Moon D. Jonesa
to inna ranga, rozrywka dla mas, film dla rodziców z dziećmi - nie wymagajmy potrójnego
dna bo dzieciaki wyjdą niezadowolone z kina a tego przecież nie chcemy.
Ameryka znów ratuje świat, flaga powiewa a w kadrach mamy poprawnie politycznie głowy
białą, żółtą i czarną. Plus za ładne zdjęcia, dobre efekty specjalne. Trochę przeraża, że Rihanna ma oczy z boku głowy. Może to od tego ciągłego bicia?
Do malkontentów: nauczcie się odróżniać gatunek filmu i to do jakiego widza jest
skierowany. Nie da się porównać ambitnego SF z tym filmem, bo nie o to chodzi. Miała być
mało ambitna rozrywka - i jak na mój gust wyszło bardzo dobrze.