Dałem 3 tylko i wyłącznie za efekty specjalne. Co to ma być? Amerykańska papka w bardzo słabym sosie. No i ten cudowny wiraż kilkuset tonowym okrętem... straciłem tyle czasu...
Ja przyznam, że obejrzałem ten film tylko ze względu na jedną scenę: pancernika typu Iowa walącego ze swoich 16-calówek. Tymczasem to co towarzyszyło tej scenie to była po prostu kpina! Kilkunastu ludzi wypływających pancernikiem w morze; jedna kotwica która te 45000 ton stali (nie zaledwie kilkaset ton jak napisał ktoś powyżej) zatrzymała w miejscu, i jeszcze obróciła! No i samo strzelanie, które odbywało się na dystansie jakichś kilkuset metrów (w sumie nie potrzeba było pocisków, wystarczyłby sam podmuch ;))
Ten film to katastrofa! Tak słabego scenariusza i gry aktorskiej nie widziałem w dawno w żadnej produkcji typu "ratujmy świat".
Wciąż czekam na dobre kino batalistyczne na morzu (ile można oglądać "Midway" lub "Tora! Tora! Tora!" ;))