Czuje niedosyt związany z tą postacią, od początku filmu nadawała mu mroczmy klimat, przedstawiena jako potężna postać i liczyłam na jej większy udział w filmie, a ona po prostu została zjedzona przez robaka. Niewykorzystany potencjał. Swoją drogę cały czas zamiast Bellucci widziałam tam Cate Blanchett (m.in. dzięki roli Heli w Thorze). Ale wtedy czułabym jeszcze większy niedosyt :) Film fajny, ale niektóre sceny za długo przeciągane, a inne wątki nierozwinięte.
Moim zdaniem chyba właśnie taki był zamysł. Na dobrą sprawę cała pierwsza część taka była. Wątki były rwane, nie miały sensu i prowadziły donikąd. Tutaj zrobiono dokładnie to samo z wątkiem Delores. Nie wiadomo czym była, skąd miała moce i w sumie co by jej dała zemsta na Beetlejuice.