Film dla nastolatków. Wiele scen i dialogów nie wnosi wiele do fabuły. Gra aktorska i obsada wyglada raczej tak, jakby Burton wykonał ukłon wobec aktorów, a nie fanów i widzów starego Beetlejuica. Na pewno wywoła wiele westchnień wśród młodszej części widowni (zwłaszcza płci żeńskiej), jednak starszych widzów ta formuła nie zadowoli. Luźna forma i chaos skłania mnie do nazwania tego filmu "Tribute to Beetlejuice", bo z kontynuacją pierwszej części nie ma to prawie nic wspólnego. Gra aktorska dobra, a co do wartości "komediowej", to nawet kilka razy się zaśmiałem, chociaż częściej towarzyszyło mi poczucie żenady.