Film nieco mnie zaskoczył... ale raczej nie pozytywnie...
Strasznie reklamowali ten film, na każdym kroku widziałam tylko zapowiedzi. Mówię sobie: hm, ciekawe, on na pewno będzie super, ekstra, hiper, mega itp, itd.
Tymczasem: o kurde. Film nie jest tak zaje**sty, jak myślałam.
Nie mówię też, że jest zły: jest w porządku, da się obejrzeć.
Niektóre sceny baardzo mi się nie podobały, niektóre były przejmujące.
Dobra muzyka i naturalna gra aktorów: jak najbardziej TAK.
Nie podobała mi się tylko gra Klaudii Bułki - filmowej Martyny.
Sama Natalia, bohaterka filmu, baaardzo mnie denerwowała i miałam ochotę przywalić jej czymś ciężkim w głowę...
Film to nie tragedia, ale też nie arcydzieło. Myślę, że tak 6/10.
A mnie zaskoczył o dziwo pozytywnie. Nastawiałam się na totalny chłam w stylu większości polskich filmów lat ostatnich, a oglądnęłam go do końca i to nawet z lekkim zaciekawieniem. Jedyną sceną, która naprawdę popsuła mi cały film to scena ostatnia, co powoduje, że nie potrafię go ocenić.
Wiesz, muszę powiedzieć, że mam właśnie mieszane uczcucia co do tego filmu... Jest niezły, ale z drugiej strony szału nie ma...