Ujęte wszystkie wartości, nie jest zbyt zrozumiały dla młodzież aczkolwiek powinien dać do zrozumienia iż ktoś kto jest gotowy na seks, musi być gotowy na wszelkie jego konsekwencje w tym i macierzyństwo/ojcostwo....
Paradoksem staję się fakt iż ktoś kto pragnie mieć dzieci, nie może planu zrealizować a dzieci niechciane, w naszym prawie nie mają większych szans na rodzinę...ot wsio....
Pozdrawiam
Dokładnie, żeby jeździć głupim samochodem trzeba zrobić kurs i zdać egzamin, żeby mieć dziecko nie potrzebujesz żadnych zaświadczeń...
Typowy przykład sytuacji, w której film podejmujący poważny temat w żałosny sposób staje się nagradzanym hitem. Postacie w tym filmie to jakieś wydmuszki poubierane w kolorowe szmaty wyrwane z Croppa czy innego gówna.
Idiotyczne ujęcia, montażysta musiał mieć chyba poważny problem, który rozwiązywał garściami psychotropów (te dziwne cięcia montażowe, kilkusekundowe czarne ekrany - PO CO?). Kamerzysta? Chyba fan Bitwy o Ziemię bo zafascynowały go krzywe ujęcia, co moment coś jest pod dziwacznym kątem. Muzyka? Techniaweczki i powtarząjąca się piosenka o lalce z saskiej porcelany, no naprawdę. Impreza w kościele? GDZIE? Chyba nie w tym kraju. Jakieś durne zachowania, idiotyzm, tak nie zachowuje się nikt. A jeśli już są to skrajne patologiczne przypadki. Twórcy tego typu filmów zamiast urealnić swój obraz lecą na maxa, odlatują jak narkoman na fazie. Nasz główny męski bohater przechodzi od wiarygodnej postaci do zdebilniałego kretyna. OJEJ IMPREZA MAM DZIECKO XDXD ALE ZAJARAMY LOLKA Z KOLEGOM. Jestem poważnym ojcem, kupiłem dziecku potrzebne rzeczy za pieniądze ze sprzedaży deskorolki. LOLOLOLO MOJA DZIEWCZYNA JEST GŁUPIA PRZELECE JEJ MATKE XD Zabiłaś nasze dziecko! Ty szmato! LOLOLO CHCE MNIE PRZELECIEĆ NA WIDZENIU BO CHCE NOWE DZIECKO OKEJ ZDEJMUJE SPODNIE XDXD To ma być wiarygodna postać do jasnej cholery? Niby jak?
Reżyserka porozbierała nastolatki, potem je poubierała w dziwne szmaty, wsadziła im w usta dziwne dialogi i kazała montażyście zgwałcić obraz. Plus duet Stenka-Frycz, jedyne małżeństwo w Polsce, patrząc na naszą kinematografie. Przepraszam najserdeczniej, ale zachwyty nad tą filmową obstrukcją świadczą o niedojrzałości polskiego widza (spowodowanej gównianym kinem, więc każdy przejaw ambicji jest obwoływany arcydziełem).
po tej bardzo jak widzę emocjonalnej wypowiedzi ... mam do Ciebie pytanie ... załóżmy że w filmie masz pokazać za przeproszeniem "zwykłe gówno" ..... więc rozumiem, że skoro jesteś tak wrażliwym na piękno, wybrednym i oczekującym górnolotnych uniesień kinomanem .... to to "gówno" dla Ciebie musi być przybrane płatkami róż ... do tego ktoś będzie deklamował miłosne wiersze a w tle Filharmonicy Wiedeńscy zagrają temat o miłości .... stary "gówno to gówno" !!!! i tak to trzeba pokazać i tak to pokazano ..... beznadziejnie głupia samiczka z tępym móżdżkiem, której jedyne ambicje to kiczowate ciuszki i włóczenie po galeriach dla próżniaków ..... osobiście myślę, że część ludzi zaciekle atakujących personalnie główna bohaterkę zdało sobie po prostu sprawę że wiele klimatów z filmu odnajdują wokoło siebie ...... a to że film "zadziałał" na ludzi to świadczy o tym że z jakiegoś tam powodu jest ok ..... myślę że wymowa filmu i jego klimat jest okropny ale to znaczy wcale że tak należy ten film oceniać .....
Jak niby to pokazano? Rodem z kwasowego snu Amerykanina? "Odlotowe" ciuchy, "odlotowe" imprezy w "odlotowym" kościele, "odlotowa" muzyka, "odlotowe" melanże. Wszystko odlotowe. W filmie pokazano jakąś parodię realnego świata, krzywe zwierciadło do potęgi n-tej. Tak nie zachowują się ludzie, nie mówią ludzie, nie robią ludzie. Nie chodzi mi o to, że temat jest zły. Nie oceniam tego filmu przez pryzmat tematu, bo temat jest nośny i ma potencjał. Ja oceniam ten film poprzez to, jak został zrealizowany. A został zrealizowany zwyczajnie bazarowo. Jakieś tanie zabiegi artystyczne, dziwaczny montaż, cały ten film jest dziwaczny. Stawianie na "fajność", "odjazd" i bluzgi to najtańszy chwyt marketingowy świata. Nie przeszkadza mi, że film jest kontrowersyjny - ale na miłość boską, niech to nie będzie tania kontrowersja dla idiotów, że bluzgi, nastoletnie ciąże itp. Przedstawienie problemów na poziomie gimnazjum - to jest ten film. Fatalnie napisany, fatalnie nakręcony, fatalnie zmontowany. Dobrze zagrany, ale to wszystko - dobrze. Próbujesz wyjść na myśliciela trzaskając wielokropkiem na końcu każdego zdania, ale nie starasz się dostrzec tego, że ten film jest ewidentnie TANDETNY. I to w najgorszym wydaniu.
Mr_Pinki nie nakręcaj się tak, bo Ci żyłka strzeli ;-) to tylko film a widząc jak się nakręcasz myślę jednak, że na swój sposób ciekawy ... i tutaj trzy kropki bo myśliciel jestem ;-) Bardzo się cieszę, jeśli uważasz, że współczesna młodzież jest bardzo do przodu i dzięki temu w Polsce nie istnieje np. problem nie planowanych ciąż .... Ale skoro istnieje to znaczy, że młodzież nie ma jednak aż tak dobrze poukładane w głowach i aż tak się nie unoś, bo są ludzie, których takie problemy dotyczą ... a "odlotowe" imprezy ? Nie znasz ludzi co wciągają prochy ? Odlotowe ciuchy ? Nie znasz głupich panienek których całe życie kręci się wokół paru szmatek naciąganych na tyłek ? Nie znasz ????? Jak nie znasz to nie filozofuj !! Bo w Polsce istnieją różne środowiska .... i to, że Ty ich nie znasz, to nie znaczy, że nie istnieją i że film jest głupi i tandetny. Natomiast znaczy to, że jesteś młodym człowiekiem i nie wiele znasz życie .... Być może oglądasz za wiele filmów, które uważasz za "dobre" i są jak powiadasz "dobrze zmontowane" ... cokolwiek by to nie znaczyło bo mnie akurat "zmontowane" dobrze się nie kojarzy, ale z rzeczywistością mają nie wiele wspólnego ... Film kończy się tragicznie i uważasz go za tandetny, bo tak się nie zachowują ludzie. W tej chwili toczy się sprawa karna przeciew Katarzynie coś tam ..., która być może dopuściła się czynu o wiele bardziej bulwersującego niż sceny kończące film . O czym to świadczy ? A świadczy to o tym, że wbrew pozorom to nie temat z kosmosu i zdarzają się panienki, które zamiast głową myślą chyba kręgosłupem. Takie mamy czasy kolego sympatyczny Mr_Pinki
Widzisz, bo tak to już jest, jeśli coś wychodzi poza utarte "ramy" jest dziwne, tandetne, a co najważniejsze nie ma racji bytu, kiedyś tak działała propaganda:) Czyto się ma tyczyć fabuły czy też innej koncepcji montażu, realizacji obrazu:) To nie film z hAmeryki więc zachwytu Mrs_Pink nie uraczysz, w zbyt sterylnym świecie żyje. A i dalsza polemika nie ma sensu.
Pozdrawiam
OJEJ ZMIENIŁEŚ MR NA MRS ALE POJAZD, ALE PŁACZE.
Naprawdę nie trafia nic do Twojej makówki. NIC. Wykraczanie poza utarte "ramy" - TAK. Wykraczanie poza ramy na siłę i nieudolnie - NIE. Ten film nie przekroczył żadnych ram, po prostu pokazał festiwal kolorków, ćpania, seksu i gównianej realizacji. GÓWNIANEJ. Kiedy scena zatrzymuje się w połowie, wali na 3 sekundy czarnym ekranem, a potem wraca bez zmiany kadru, uzasadnienia, niczego to nie jest wychodzenie poza ramy. To jest nieudolność.
Jak możesz w ogóle pisać, że polemika z kimś nie ma sensu, kiedy sam powtarzasz w kółko "dobre bo ważny temat, dorośniecie to zrozumiecie, macie sterylne środowisko".
wiesz jest takie powiedzenie że "miarą człowieka jest jego stosunek do ludzi w podeszłym wieku i zwierząt ..." a ja bym dodał do tego szeroko pojętą TOLERANCJĘ i myślę że nie można kogokolwiek skreślać za to, że forma w jakiej się wypowiada jest formą niedojrzałą ... cokolwiek by to nie znaczyło ... mnie za to bardziej rażą postawy typu "beton" .... czyli mam niepodzielną rację a reszta to debile i koniec !! I tak jak ktoś kiedyś ładnie powiedział " trzeba się umieć ładnie różnić" a nie obrzucać inwektywami, bo Rodzice nie nauczyli mnie tolerancji ... że istnieją inni ludzie , którzy może mają zupełnie inne potrzeby inne zdanie albo mieszkają na innym "podwórku" .... a kto wie czasem od nich można się i coś ciekawego nauczyć. Więc skoro Pani Rosłaniec nakręciła film o niedojrzałej emocjonalnie "samiczce" a każdego miesiąca w tv oglądamy informacje o patologiach w rodzinach to może jednak i temat i forma filmu wcale nie są takie z kosmosu ...
jakie tu pragnienia dzieci? jaki 'plan'?
film jest po prostu głupi, pokazuje durne środowisko, cała sytuacja pokazana jest w dziwaczny sposób. problemy z odpowiedzialnością za dziecko pojawiają się nie pół roku po jego narodzeniu, ale już w trakcie ciąży. gdyby natalia naprawdę chciała kochać i być kochana, to pomyślałaby o psie albo gekonie, a nie o dziecku, więc cały pomysł na film tak naprawdę upada, jest po prostu żałosny i nielogiczny. reżyserka naoglądała się brytyjskich skinsów i serwuje nam, szarym polakom, kolorowe obrazki uśmiechniętych dzieci na deskach, skrzywdzonych siedemnastolatek bitych przez swoich dwudziestokilkuletnich facetów, śmiesznych i bezradnych chłopców w rurkach. chyba ta strona wizualna głównie mnie odstrasza, bo widząc chłopczyka z czarną grzywką z odstającą czapką na głowie noszoną nawet w domu po prostu nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. czuję się wręcz urażona, bo mimo mojego niezadowolenia z obecnego pokolenia nie uważam jednak, żeby było ono aż tak głupie i egoistyczne. życiowymi celami dziewczyn według tego filmu są ciuchy, makijaże, imprezy, natomiast facetami kierują deski, jointy i cycki. aha, no i ten wszechobecny motyw narkotyków, wszyscy ćpają jakby wręcz musieli. w dodatku wydaje mi się, że rosłaniec 'inspirowała się' niektórymi filmami które odniosły sukces - chociażby motyw znikającej matki na początku filmu oraz tego ciągłego odurzania się wydaje mi się być zaczerpnięty z 'lilija 4 ever'. no i czemu skoro rodzice kuby są tacy zaangażowani to nie powiedzą mu żeby się też porządnie zaangażował? kwintesencją durnowatości jest zachowanie dziecka: naokoło głośna muzyka, dym z fajek, matka pakuje je do torby - ale i tak cisza, nie płacze, spokojnie patrzy. NO PEWNIE.
działania bohaterów nie są w ogóle umotywowane, ani nagła przyjaźń natalii z martyną, ani romans kuby z matką natalii - wszystko to się zupełnie nie trzyma i nie pasuje do czegokolwiek. czemu też nikt nie ma kontroli nad tymi ludźmi, gdzie w ich życiu jest na przykład obowiązek szkolny skoro to tylko siedemnastolatki? film najwyraźniej miał poruszać jakiś problem, ale tak naprawdę jaki? brak miłości w polskich domach? uzależnienia wśród współczesnej młodzieży? a może to, że takie dziewczyny jak natalia to po prostu nieodpowiedzialne pasożyty?
Nie dajesz mi powodów abym zmienił zdanie:) Porównanie literówki do czytania ze zrozumieniem wiele wyjaśnia:)
Maturzyści podobno takowy błąd znają....i tutaj rozmowa powinna się skończyć:)
Pozdrawiam
Cytaty literówki to jedno, ale orwhatever trafnie wszystko podsumował, użył więcej niż jednego argumentu (odbijając Twój jedyny - "rodzicielstwo to odpowiedzialność, film jest ważny, zrozumieją go tylko dorośli"), a Ty tego nie dostrzegasz. Twój argument zaś to najdoskonalszy przykład gówniarstwa, jaki można zobaczyć - "bo Ty nie rozumiesz tego filmu". Ja rozumiem użyć takiego argumentu, kiedy film faktycznie jest O CZYMŚ. Ale to? Naprawdę?
Jak poczytałem powyżej "o czym" jest Twoim zdaniem Bejbi Blues, to dochodzę do wniosku, że to Ty właśnie nie zrozumiałeś przesłania tego filmu. Tematyka związana z urodzeniem i wychowaniem dziecka przez Ciebie określana jest jako tandeta i dziwactwo ... Wiesz, ja myślę jednak, że powinieneś się cieszyć że Twoi Rodzice te jako to określasz "dziwactwa związane z wychowaniem młodego" człowieka potraktowali poważnie bo dzięki temu masz szansę na normalne życie ... ( i trzy kropki bo jestem "myśliciel" ;-)))))))))))))) )
Czytać umiemy. Bardzo umiemy. Nie określiłem tak tematyki, tylko sposób jej przedstawienia. A wjechanie na temat moich rodziców i mojego wychowania - no gratuluje, to już jest poziom :D
Umiemy ?... to już dobrze ;-) to teraz wyższy poziom wtajemniczenia .. dobrze jest czytać ze zrozumieniem .. co do poziomu i Rodziców zrozumiesz wtedy, kiedy sam będziesz miał dzieci starsze od Ciebie .... teraz możesz właśnie tylko "gratulować" ... ale to nic dziwnego człowiek uczy się całe życie, każdy wiek ma swoje prawa i nawet już za parę lat kiedy przeczytasz swoje wywody sam się będziesz dziwił ...
Mhm. Także tandetne filmy o wielkich ryjówkach powinienem ocenić pozytywnie, ponieważ tak naprawdę nie rozumiem powagi zagrożenia i dopiero kiedy przeżyje coś takiego, będę mógł się wypowiedzieć? NIE. To jest FILM. FILM jest albo dobry albo zły. Niezależnie jakie tematy dotyka, jak poważny stara się być. Tematyka to jedno - powtarzam jeszcze raz - temat jest ważny, powinno się o nim mówić, owszem. Powtarzam ponownie - realizacja jest tragiczna. TRAGICZNA. Wszystko w tym filmie jest ZŁE, lub co najwyżej poprawne. Kostiumy są złe, kadry są złe, dialogi są złe, montaż jest zły, muzyka jest zła (nie chodzi o moje gusta muzyczne, po prostu cały soundtrack to jedna piosenka + zapychacze), rozwój wydarzeń jest zły, realizm (film sili się na realistyczne pokazanie problemu) stoi na poziomie gimnazjalnym. Poprawne jest aktorstwo, to przyznaję, to nie są źli aktorzy, po prostu nie sposób wybić się w takiej gnojówce.
Podsumowuję jeszcze raz, na wypadek, gdybyś znowu miał/miała nie zrozumieć - TEMAT ważny i dobry, FILM zły i niepotrzebny. Comprende?
Pulp Fiction
1994
10/10 ♥
Ściana
1982
Pink Floyd The Wall
9/10 ♥
Blues Brothers
1980
Blues Brothers, The
10/10
Podziemny krąg
1999
Fight Club
10/10
Gwiezdne wojny: Część V - Imperium kontratakuje
1980
Star Wars: Episode V - The Empire Strikes Back
10/10
Sin City - Miasto grzechu
2005
Sin City
9/10 ♥
Rocky
1976
9/10 ♥
Rocky 2
1979
Rocky II
Coś jeszcze....(też chcę być myślicielem:P)?
I pisz po polsku, po Polakiem jesteś?
"Nie polemizuj z idiotą najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pobije doświadczeniem...."
hehe no rzeczywiście ... mamy poziom odniesienia czym jest "dobry film" w interpretacji Mr.Pinki ;-) ja już nie mam pytań ..... tematyka tych "dobrych filmów" znajduje się gdzieś pomiędzy zwykłym mordobiciem a jatką w kosmosie .... po prostu dziecinada i tyle ....
Ah tak, teraz mam się tłumaczyć ze swojego gustu. Ok.
Pulp Fiction zredefiniował rozrywkowe kino gangsterskie, do dziś pozostaje najlepszym filmem Tarantino, jednym z najlepszych filmów w historii, docenianych przez krytyków i widzów. Strasznie się pomyliłem faktycznie.
The Wall - bezkompromisowy rozrachunek z systemem, najdoskonalsza bodajże wizualizacja albumu muzycznego, jeden z najbardziej odkrywczych wizualnie dzieł - no też kalam się.
Blues Brothers - NAPRAWDĘ? Najpierw może obejrzyj. Jeśli jest lepsza komedia (w tym muzyczna) z doskonalszym soundtrackiem, plejadą muzycznych gwiazd (prawdziwych gwiazd) to gratuluje znaleziska...
Podziemny Krąg - Bezbłędny Norton, bezbłędny Pitt, bezbłędna Bonham-Carter, bezbłędny scenariusz, muzyka, drugi plan, wszystko. Bejbi Blues oczywiście lepsze...
Z Imperium Kontratakuje nie będę się tłumaczył, bo najwyraźniej żyję parę lat dłużej niż Wy dwaj razem wzięci i potrafię docenić klasykę SF...
Sin City - mistrzowska adaptacja komiksu, wprawienie go wręcz w ruch. Ale to ciągle za mało dla naszych dwóch krytyków.
Rocky II - Pokaż lepszy film sportowy. Wyzywam Cię - pokaż.
I teraz już tak bardziej do Was obu, moi drodzy kretyni.
djembe - ja użyłem jednego słowa w obcym języku. Przepraszam, to słowo znaczyło "rozumiesz?". Od tej pory będę używał tylko języka polskiego, Ciebie proszę o to samo (bo masz z nim problemy). Masz prawo sobie wyrobić zdanie o moim guście filmowym, ale teraz uważaj. Powiem Ci dlaczego jesteś debilem. ŻĄDEN Z WYMIENIONYCH PRZEZ CIEBIE FILMÓW NIE PREZENTUJE TEGO GATUNKU. Nie ma porównania. Proszę, poszukaj w moich ocenach filmów obyczajowych i dramatów i na tym buduj swoje zdanie, bo tak tylko się ośmieszasz pajacu. No naprawdę, porównywać ocenę obyczajówki z SF. To tak jakby mówić co jest lepsze - lodówka czy toster. Pochowałeś swoje oceny i myślisz, że wychodzisz na geniusza krytyki? No niestety nie.
user1529- Naucz się pisać zanim zaczniesz zniekształcać komuś nick. Też pokazujesz poziom planktonu, tak jak Twój kolega. Dwóch gówniarzy, którzy obejrzeli "ważny" film i będą go bronić rękami i nogami. Obejrzyjcie trochę więcej kina, a potem się wypowiadajcie. Ty oceniłeś Hansa Klossa na 6, W ciemności na 5, o czym my mówimy? Ty jesteś elementarnym bezguściem, a mnie gustu uczysz? Idź oglądać Big Love i reszte postmodernistycznego ścierwa i nie wypowiadaj się na forum publicznym, bo wstyd aż czytać.
Głupim lepiej w kupie, jak widać na załączonym obrazku.
Pinki nie nakręcaj się tak bo Ci żyłka strzeli .. ;-) i nie bądź niegrzeczny, bo jak się tak nakręcasz literki Ci się przestawiają .... tak naprawdę mnie to nie przeszkadza, że jesteś małolatem i rzucasz się jak przysłowiowa pchełka na grzebieniu i nawet mi to nie przeszkadza, że film o prymitywnym mordobiciu dla mięśniaków nazywasz "klasykiem sportowym" ... nazywamy go sportowym bo nie wypada na FW zakładać kategorii : "filmy dla Neandertalczyków" ... i nie chciałem Cię po prostu miażdżyć ;-) Na drugą połowę lat 70tych kiedy oglądało się z zapartym tchem "zachodnie filmy" również nie krytykowałem tego rodzaju tematyki. Zresztą oglądało się i głupsze filmy bo wiele ich wtedy nie było ... ;-) Ale "mordobicia" to nie jest wdzięczny temat do dyskusji, więc może rzucisz parę słów na temat " W ciemności" ..........to ja Ci powiem dla czego oceniłem na 5 ...... bo widzę że trochę zdegustowany jesteś ...
O literkach to się nie wypowiadaj, bo sam czasem tłuczesz tak, że słowa nie idzie zrozumieć. Przestawiły mi się może w 3 słowach, a Ty robisz z tego halo, bo już nie masz innej linii obrony. Mam propozycje - zacznij mówić o filmie, a nie wieku, statusie i guście innych. Bo podobno dyskusja jest o filmie, a Ty tymczasem wszystko już przenosisz na mnie (cecha gówniarzy swoją drogą). Rocky filmem dla Neandertalczyków? Najlepszy Film, Najlepszy Reżyser, Najlepszy montaż i był nominowany w kategoriach : Najlepszy aktor pierwszoplanowy, najlepsza aktorka pierwszoplanowa, aktor drugoplanowy x2, Najlepszy scenariusz oryginalny, Najlepsza piosenka, Najlepszy dźwięk. Złoty glob w kategorii Najlepszy DRAMAT. Resztę nagród sobie przejrzyj, a potem się ośmieszaj. To jest do dziś najlepszy dramat sportowy I TYLE. Nie przyznasz racji bo zdeptałoby to Twój punkt widzenia.
Co robiłeś w drugiej połowie lat 70. mnie nie obchodzi.
A o "W ciemności" tutaj nie będę dyskutował, bo to nie ten temat, nie ten film. Podoba Wam się Bejbi Blues? Trudno - jesteście po prostu szarą niewymagającą polską widownią, dzięki której będziemy dostawać więcej tego typu ścierwa.
No to krótka piłka .... nie pogadaliśmy o "W ciemności" to i nie wypada o mięśniakach Mr_Pinki, ale coś mi się wydaje, że raczej tematyka bezkrytycznego obijania ryja bardziej kwalifikuje się do oceny jako jak powiadasz "ścierwo" dla kwadratowo-głowych i pewnie dlatego taki film to dla Ciebie dzieło sztuki. Natomiast film o już bardziej realnym życiu to nieporozumienie. Rozumiem ... jesteś "twardziel" a twardziele takich pierdołów nie oglądają bo to dla mięczaków ... ;-) Zaczynam się powoli w ogóle zastanawiać, bo chyba jakiś zaszczyt nas kopnął że odszedłeś na chwilę od swojego sprzętu do wyrabiania tężyzny i wykorzystując swoją wyssaną z mlekiem matki elokwencję, przekazujesz cenne informacje na temat filmowych dzieł sztuki ...
Haha, doskonałe :D "Nie odpowiadasz na moje zaczepki, więc zignoruje Twoje argumenty, które podałeś na moje" :D Perfekcja.
Dalej oczywiście nie potrafisz czytać i nie rozumiesz, że NIE PRZESZKADZA MI TEMAT tego filmu. NIE. Przeszkadza mi wykonanie. Fuszerka lejąca się z każdego kadru tego pożal się Boże filmidła. Temat - spoko. Wykonanie - nie. Niech dotrze to do Twojego zakutego łba.
Pokazujesz naprawdę żałosny poziom, mieszając dyskusję o filmie z rozmową o moim życiu prywatnym. Jesteś niezdolny do wykrzesania jakichkolwiek argumentów poza "to poważny temat", że nie masz innej linii obrony, tylko "jesteś gówniarz", "żyjesz w sterylnym środowisku", "lubisz filmy o mięśniakach". Przepraszam, ale to jest poziom dziecka z piaskownicy, który widząc swój błąd jest w stanie wykrzesać z siebie co najwyżej "A TWOJA STARA ŚMIERDZI WAFLEM".
Wyrabiasz tu sobie wizerunek elokwentnego, dotkniętego przez los człowieka, który przeżył lata 70. a tymczasem nie potrafisz się wysłowić, argumentować, dyskutować. Wszystko co potrafisz to wykładać jakąś prywatę. Ot, poziom Polaczka.
znowu się podkręcasz Pinki i znowu jesteś niegrzeczny ... jak masz coś ciekawego to napisz a jak masz walić smuty nie na temat to daj spokój bo tylko forum zaśmiecamy jałową dyskusją. Ty w dwa popołudnia nie dojrzejesz a ja pewnie tego nie dożyję kiedy zaczniesz gadać jak facet z kręgosłupem .... nie mylić z Rambo czy tam Rocky ;-)) . Ponieważ nie łapiesz za bardzo o co w tym wszystkim chodzi i nie wiele piszesz na temat a do tego zamiast gadać do rzeczy walisz jakieś suchary za stodoły to ja już Ci podziękuję za współpracę .. Wybacz szkoda mi czasu Panie Pinki. Nie potrafię się z Tobą ładnie różnić, dzieli nas przepaść i to chyba nie tylko intelektualna ...Goodbye Mr Pinki
Pożyjesz troszkę więcej niż 20 wiosen, to możemy podyskutować:)
Ale spokojnie wszystko zrozumiesz, kiedy wyjdziesz na świat, kiedy zmienisz sterylne otoczenie, kiedy będziesz musiał walczyć o swoje, życie uczy:) Wiem że ciężko jest się pogodzić iż jednym argumentem obala się całą tezę:)
Dużo zdrówka, miłości i jak najwięcej przebywania w wyidealizowanym, bądź co bądź wyimaginowanym świecie, życzę:)
Pozdrawiam
Uwielbiam, kiedy ktoś próbuje zanalizować mój wiek, status i to, jak żyje na Filmwebie. Nie będę tu pisał elaboratu o tym, jak żyje, jak żyłem, co robie itp. ale zapewaniam Cię, że moje otoczenie nie jest sterylne, nie dostaje wszystkiego pod nosek. A skoro zrozumienie filmu i ocenia jego jakości jest uzależniona od tego, jak człowiek żyje, to chyba nie rozumiesz czemu służy kino. Lubie kino poważne, głębokie, lubię kiedy ktoś bierze się za ważny temat i robi to w ciekawy, umiejętny sposób. Nie lubię za to, kiedy ktoś bierze poważny temat i pokazuje mi go w elo, cool bluzgu bluzgu sposób. Kiedy ktoś epatuje kontrowersją, która niczemu nie służy. Ten film to festiwal głupoty, głupie zachowanie za głupim zachowaniem, a ciąg wydarzeń nie pozwala uwierzyć w takie głupoty. NIE POZWALA. Znam różnych ludzi, w różnym wieku, z różnymi sytuacjami, ale nikt nie popełniłby takiego ciągu infantylnych zachowań. Ten film opowiada o debilach, którzy zachowują się jak debile, a na koniec - teoretycznie nauczeni, bogatsi o "doświadczenia" - są jeszcze większymi debilami. Widownia dopisała, widownia pochwaliła, gratuluję. Będzie więcej tandetnej pani Rosłaniec. Cel osiągnięty, odmaszerować.
mister Pinki nie wlewaj sobie ;-) to nie Twoją światłą osobowość omawiamy na forum a treści i przesłania filmów ... Nie zgodzę się też z Tobą że to jak człowiek żyje, z jakiej pochodzi rodziny, jaki jego rodzina ma status materialny nie wpływa na sposób komentowania i odbioru treści filmów ....bo ma. A jak jesteś prymitywny samiec ( i wydaje Ci się że Alfa ... ) będziesz wysoko oceniał "dzieła" dla samców ....ale jak będziesz głupiutką nastolatką filmy dla samców wycenisz na 1 itd. itp ..... Dlatego pokaż mi jakie filmy oglądasz i jak je oceniasz a powiem Ci kim jesteś .............. ;-) ( i kropeczki bo wiesz ... "myśliciel" ze mnie ;-))))
Ale co ma treść do tragicznej jakości filmu? A jeszcze lepiej brak treści. Ja nie powiedziałem ani razu, że położenie człowieka nie wpływa na odbiór treści i sposób komentowania tych treści.. No litości. Ile razy jeszcze mam napisać, żeby dotarło, że problem, który porusza ten film JEST WAŻNY. Na miłość boską, film nie podoba mi się przez to, jaki porusza temat. Nie podoba mi się ze względu na realizacje. Za CAŁĄ wartstwę wizualną, CAŁĄ warstwę dźwiękową. JESZCZE RAZ - PODOBA MI SIE CO FILM PRZEDSTAWIA, NIE PODOBA MI SIĘ JAK. A jakbym chciał? WIARYGODNIE. NIE TANDETNIE. NIE KOLOROWO. NIE JAK WYDMUSZKA. Lubię kino wszelakie, filmy z gatunków bardziej przeze mnie lubianych też potrafię ocenić nisko, bo ważna jest REALIZACJA. Temat jest ważny, ale to jak jest zrealizowany wpływa na film. "The Room" Tommy'ego Wiseau też porusza ważny temat. Nie zmienia to faktu, że film jest okropnie tandetny. Bejbi Blues ma ten sam problem. Nie da się tego filmu traktowć poważnie.