Noż w mordę kopane... Rzadko oglądam polskie filmy, bo mi po prostu nie leżą. Koleżanka wspomniała, że jej się ten
film spodobał no to co, znalazłem wolną chwilę na seans i jazda... Ale masakra, to jest kolejny dowód na to, że polskie
kino to, nawet nie mam słów na to. A odnośnie filmu idealnym słowem jest "dno". No ja rozumiem, że to porusza jakiś
tam problem, ale już od samego początku chciało mi się wyłączyć odtwarzacz. No ale przecież jak już coś zacząłem no to
niech to skończę, i tragedia. To był mój ostatni polski film. ;/
PS. Chyba czas ograniczyć kontakt z koleżanką ;p
Miałam podobne odczucie po obejrzeniu tego filmu. Końcówka jest tak cholernie głupia ... Nie wiem jak można było napisać tak beznadziejny scenariusz .
Dokładnie. Temat niby ok, ale od samego początku nie wiadomo o co właściwie chodzi głównej bohaterce. Wszystko robi jakoś tak na pół gwizdka, ani z niej matka, ani ćpunka, ani kreatorka mody, plącze się skrzywiona i focha na swojego chłoptasia.. Końcówka to już wytwór naprawdę chorego umysłu.