Własnie wróciłem z kina na pokazie przed premierowym, film godny podziwu :)
Ja również właśnie wróciłem z kina. Film dobry, choć nie znakomity. Animacja miejscami "kukiełkowata" i daleko jej np do tej z final fantasy ale to kwestia paru scen. 8/10
Ja wczoraj miałam okazje zobaczyć podczas premiery i przyznam szczerze, ze wyszłam z kina mocno rozczarowana. Pomijam tutaj np pomysł zaangażowana bandy kukiełek z bużkami znaych aktorów, bo to dla mnie nonsesn totalny. Postacie były sztuczne, często przerysowane , jak np postac królowej czy też Unfertha. Czasami wygladało to jak niskiej klasy filmik do RPG. Pomijam tu role Jolie jako Matki Grendela, bo przedstawienie jej w obcisłym złotym kostiumiku w równie złotych szpileczkach odrywa ja całkowicie od realiów VI wieku w którym rozgrywa sie akcja, a przenosi ją raczej do czasów współczesnych. Skoro reszta filmu stara sie jako tako nawiązywac realiami do czasów wczesnego średniowiecza, to prosze trzymajmy sie tego. Sam Grendel w roli pół poparzonego gnijącego stwora tez nie był przekonujacy, grendel był trollem a nie pól-gnijacym kanibalem. Dla mnie nie był przerazający tylko śmieszny i czasem groteskowy. Tytułowy Beowulf to zapatrzony w siebie na wpół narcystyczny i metroseksualny bohater, który wychodzi w końcu na postac negatywna i słabą. Nie taka była koncepcja tej staroangielskiej sagi. Sa dwa elementy dla którego byc może warto pójśc do kina - muzyka oraz sceny w końcu filmu ze smokiem. Reszta...mozna sobie odpuścic. Wole i tak film "Beowulf i Grendel: droga do sprawiedliwości" - jak ktos chce zobaczyc dobry film w oparciu o sage to polecam.
"Ja również właśnie wróciłem z kina. Film dobry, choć nie znakomity. Animacja miejscami "kukiełkowata" i daleko jej np do tej z final fantasy ale to kwestia paru scen. 8/10"
Zgadzam sie z Tobą film dobry. Miejscami kukiełkowaty przykładowo pozeganie beowulfa i palący sie statek. Co do roli Anthony ownuje :D