Trudno mi ocenić Beowulfa jednoznacznie. Zdecydowanie muzyka oraz historia są wciągające i zasługują na najwyższą ocenę ale czegoś w filmie brakowało. Mianowicie ? Aktorsko jest to gniot niestety przetworzenie na komputerowe modele aktorów zabrało wiele potencjału filmowi. Twórcy usiłowali nadrobić widowiskowością co im się po części udało ale mimo wszystko człowieka grającego w filmie nie da się zastąpić. Gdyby nie brutalność w jaką film obfituje można by go uznać za kreskówkę dla dzieci i byłaby inna ocena a tak muszę nieco ująć. Niemniej poruszono w tej niewiernej ekranizacji legendy motyw człowieka, oraz jego pragnień, tego kim jest oraz kim się staje. Tytułowy Beowulf jest więc rzekłbym typowym zawadiaką z mentalnością kibola. To okropny pyszałek który z racji swojej siły sieje postrach i zabija potwory. Jest jednak jednocześnie bardzo podatny na manipulacje a zabijając Grendela wpada w niewidoczne sidła o wiele przebieglejszego stworzenia. Ciekawym jest też motyw zamknięcia kręgu na początku i końcu filmu. Natomiast w tle silnie pokutuje tragedia bohatera który wraz z nabytym doświadczeniem zdaje sobie sprawę jak małostkowym głupcem był całe życie. Film ma więc potężny przekaz za co warto go polecić.