Oczywiście zgadzam się z Tobą. No ale nie do końca :]. Prawda jest taka, że najnowsza technologia grafiki komputerowej wciąż jeszcze sporo ustępuje kamerze. Tym bardziej doceniam pracę grafików nad Beowulfem, bo nikt jeszcze w pełnometrażowym filmie nie zbliżył się tak do fotorealizmu [choć wciąż jeszcze do niego daleko] jak oni, wykonując CAŁY FILM w technice animacji komputerowej. Oczywiście Beowulf to nie jest wielkie dzieło kinematografii, tylko film dość przeciętny. Śmiem jednak twierdzić, że gdyby nakręcono go normalnie, to byłby dalece mniej interesujący [przynajmniej dla mnie]; i nie martwiłbym się tak o przyszłość na Twoim miejscu, bo co roku graficy są bliżej fotorealizmu i trudno sobie wyobrazić, co wyczyniać będą za takie na przykład 10 lat...

A co za różnica czy to film czy jakis rendering? I jaką techniką zrobione. Liczy się wrażenie. Krytyk Felis napisał, zę kina w tym niewiele, ale ja sie nie zgadzam. Nie bądźmy tacy schematyczni. Efekt 3D robi duże wrażenie, a poza tym, niezależnie od tego, jest to kawał wrażeń filmowych. Świetna muza, świetne ujecia kamery, kolorystyka, ciekawie napisany scenariusz i skomplikowany główny charakter, świetny Grendel i niezłe sceny walk, i najlepszy kinowy smok jakiego widziałem. A że aktorstwo wypada drewnianie z powodu nowej techniki? Po pierwszych 10 sekundach przestało mi to przeszkadzać. Jeśli to nie kino to czym jest wobec tego film animowany, np. Toy story? Albo Disney? "Królewnę śnieżkę" wybrano do setki najlepszych filmów wszechczasów.