PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=193460}
6,3 63 092
oceny
6,3 10 1 63092
6,1 8
ocen krytyków
Beowulf
powrót do forum filmu Beowulf

Przyznam, że "Beowulf" zaskoczył mnie pozytywnie. Co prawda, forma graficzna nie do końca mi odpowiada, bo przydaje
ona filmowi pewnej komiksowości, infantylności, nierealności. Czy graficy sprawili się dobrze, czy nie - trudno mi
powiedzieć, nie znam się na tym; natomiast osobiście zdecydowanie wolałbym zobaczyć ten sam film z "normalnymi
aktorami".

Ale to jest mniej ważne - ciekawe dla mnie było to, w jaką stronę potoczyła się ta historia. Co prawda, nie czytałem eposu,
ale jego treść znałem dość dobrze - głównie dzięki temu, że czytałem kiedyś ciekawy tekst, porównujący walkę Beowulfa z
Grendelem do walki Indry z demonem-wężem Wrytrą w mitologii wedyjskiej. Wspólną cechą było np. to, że w obu walkach
bohater po pierwszym zwycięstwie, gdy pozornie wszystko jest już załatwione, musi się jeszcze zmierzyć z matką
swojego wroga - dopiero zabicie matki oznacza „definitywne” zabicie demona, bowiem nie będzie się on mógł już
„odrodzić”.

[ODTĄD BĘDĄ SPOILERY] Dlatego byłem absolutnie przekonany, że także filmowy Beowulf zabije matkę Grendela, że
jest to tu kluczowe. Gdy więc po scenie, w której ta go uwodzi, nastąpiło cięcie i przenosimy się z powrotem na zamek,
byłem bardzo zaskoczony, ale jeszcze pomyślałem: „no dobra, w tej chwili Beowulf kłamie, ale niedługo będzie musiał się
z nią zmierzyć jeszcze raz, i wówczas ją zabije”. Nie przeszło mi przez myśl, że w filmie może zostać dokonana tak
wielka zmiana w stosunku do pierwowzoru. Dlatego dopiero stopniowo, w miarę dalszego oglądania, zrozumiałem intencje
scenarzystów.

I o ile zwykle w takich wypadkach bywam „ortodoksyjny” i takie zmiany mnie rażą, o tyle tutaj muszę przyznać, że ta
zmiana wyszła na plus, dodała głębi. Sprawiła, że osią filmu jest właśnie matka Grendela, która uwodzi kolejnych
wojowników, wydobywając na wierzch ich słabości. Postać Beowulfa staje się więc niejednoznaczna: od momentu
współżycia z matką Grendela Beowulf żyje w kłamstwie, co niszczy jego małżeństwo (podobnie jak wcześniej zniszczyła
małżeństwo Hrothgara). Smok, w pierwowzorze po prostu smok, w filmie staje się więc synem Beowulfa, czyli jakby
owocem wypartego grzechu młodości, jego „ciemną stroną”, z którą przyjdzie mu się zmierzyć. Ten fakt, który zmienił jego
życie, zarazem uczynił go (z postępem lat) zupełnie innym człowiekiem, niż był na początku: doświadczonym, gorzkim i
rozumiejącym swoją słabość.

A jednocześnie widzimy, że cała ta prawda pozostaje ukryta przed prawie wszystkimi; poddani Beowulfa widzą w nim
nieskazitelnego bohatera, co więcej – chcą go takim widzieć, wolą tworzyć mit tylko na podstawie jego „jasnej strony”.
Przy okazji, dzięki temu scenarzyści mogą powiedzieć: zmiana, której dokonaliśmy w fabule, nie jest więc aż taka wielka:
co prawda matka Grendela nie została zabita, ale prawie wszyscy sądzili, że została, i ta wersja opowieści przetrwała
wieki. Można więc mówić o tym nie tyle jako o zmianie w stosunku do eposu, co raczej jako o pewnej interpretacji tego
eposu. Interpretacji, moim zdaniem, bardzo ciekawej.

ocenił(a) film na 10
Camillus_Romanus

Pięknie napisane - mnie również podobał się ten zwrot akcji - takim zabiegiem wyciągnęli na wierzch motyw przewodni władzy jak potrafi korumpować i deprawować .....nawet najczystsze serca i umysły.

Camillus_Romanus

Popieram. Także miło mnie to zaskoczyło i wyszło na plus eposowi.

ocenił(a) film na 8
Camillus_Romanus

Dla mnie to animacja powoduje że ten film wygląda tak dobrze. Jak dla mnie metodą klasyczną nie oddali by w pełni klimatu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones