Swego czasu "Bernarda i Biankę" oglądała może.. hm, raz w tygodniu, jak nie więcej. Kaseta video była katowana non stop aż w końcu - chyba się zepsuła. ;)
Moim zdaniem, bajka ta jest całkowicie niedoceniania i szokują mnie zarzuty niektórych forumowiczów, że w bajce jest "nieprzyzwoita" nagość małej Penny.
Kompletnie nie odebrałam tego w ten sposób.
"Bernard i Bianka" to taka trochę "inna" bajka. Mówiąc szczerze, byłam przez jakiś czas przekonana, że nie jest to bajka Disney'a - ta kreska, historia, jakaś taka odbiegająca od typowej klasyki Pana Walt'a. :) Uwielbiałam głównych bohaterów - dwie, odważne myszki a czarnych charakter Madame Meduza mnie nawet trochę fascynowała - bałam się jej ale wbrew pozorom zawsze czekałam na sceny z nią. :D Do dziś dnia uważam, że jest to jeden z lepszych czarnych charakterów Disne'ya, choć w sumie mało kto o niej pamięta.