Nie wiedziałem, że mozna się tak bardzo wynudzić na trwającym godzinę filmie. Każda sekunda była niczym męki. Czekałem aż film się skończy tylko po to, by dotrwać do końca i zobaczyć czym jeszcze uraczy nas reżyser. Fabuła jest tragiczna, wymyślona chyba na planie. Potwór porusza się jak pijany menel na kacu, nie jest straszny, jest żenujący. Nie wiem jaką trzeba być niezdarą by wpaść w jego łapy. Nawet poruszający się na wózku inwalidzkim niewidomy uciekłby mu sprzed nosa. Film pełen jest nielogicznych niedorzeczności jak strzelanie z samolotu do niewinnej osoby, od tak, bo może być sprawcą. Gdyby policja miała strzelać do każdego, kogo o coś podejrzewa to nie chciałbym żyć na takim świecie. Najlepsze jest jednak to, że trafiony kilka razy człowiek wstaje...bez śladu kul i dalej biegnie. Najlgorszej jest to, że film ten nie jest parodią, autoparodią. Jest całkiem na serio.