... gł. bohater już na samym początku filmu uciekł rowerem przed samochodem. Dziękuję.
Naprawdę wydaje Ci się to nierealne? Pojedźmy do zatłoczonego miasta np. do Warszawy czy Poznania, ty wsiądź w najszybsze auto jakie masz, ja wsiądę na swoją szosę i zobaczymy, kto pierwszy przejedzie z punktu A do punktu B.
Jak dla mnie żałuj, że nie obejrzałeś do końca, sam jeżdze na rowerze i jest to możliwe w mieście pełnym świateł i korków
No tak. Najważniejsze, że ty (moshimosh) jeździłeś, a w dodatku pewnie i uciekałeś przed samochodami. Nie zapomnij dodać, że także jeździłeś bez hamulców.
Nigdy jeszcze przed samochodem po mieście nie uciekałem, ale "ścigałem" się nieraz w centrum Poznania z samochodami i po prostu na pewnych odcinkach rower z samochodem wygra zawsze. Spróbuj - sam się przekonasz, że to nie fantazje scenarzysty czy reżysera. Zważywszy, że nasz bohater jeździ w środku dnia po Nowym Jorku, twoje zarzuty, że "uciekł rowerem przed samochodem" są co najmniej śmieszne, żeby nie rzec, wręcz idiotyczne.
I nie, nie jeżdżę/nie jeździłem bez hamulców. Dla mnie 'ostre koło' w centrum metropolii to głupota. No, ale to ponoć kwestia wprawy, co kto lubi.
@slawmm polecam wpisać w youtube frazę "fixed gear nyc" i zobaczyć kilku szaleńców, którzy się ścigają przez pół Nowego Jorku na tego typu rowerach to może zrozumiesz, że film nie jest aż tak mocno przekoloryzowany. Choć freeride ze złamanymi żebrami był trochę mało autentyczny ;)
Według mnie to nie jest powód, żeby od razu wyłączać i oceniać na 1. To jest film. Jakby się w ten sposób czepiać wszystkich, to nie byłoby co oglądać. Poza tym, widziałeś jak on zapierniczał na tym rowerze? Wszystko działo się w mieście. Zakorkowane ulice, piekielny ruch i światła. Większe prawdopodobieństwo, że rower będzie szybszy, bo wszędzie się wciśnie. To jest jak najbardziej możliwe.
Z resztą, nawet gdyby to była czysta fikcja, to film jest po to, żeby dostarczać rozrywki. W tego typu produkcjach musi być coś nierealnego, ekstremalnego itd., bo wtedy nie byłoby tej dynamiki, a sam film byłby nudny. Jak szara codzienność. Np. bohaterowie filmów akcji są połamani,poranieni i ledwo żyją, ale pokonają wszystkich i w ostateczności wychodzą z tego cało. W rzeczywistości leżeliby i kwiczeli z bólu. Ale gdyby to przedstawić w filmie, to komu chciałoby się oglądać? Na pewno nie mi.
Pozdrawiam
Cóż trzeba się zastanowić nad pewnym faktem. 100% kurierów miejskich w takich metropoliach jak NY to rowerzyści. Czemu? Najwyraźniej jest to najszybszy środek transportu, bo pozwala unikać korków. Polecam udać się do jakiegoś dużego miasta i samemu się przekonać. Bycie ograniczonym do wioski nie pomaga.
Ciekawe czy kiedyś z przykładowo matematyki dostałeś pałę za to, że źle zacząłeś zdanie, lub nauczycielowi nie spodobało ci się jak podchodzisz do tablicy ;) Ocenianie filmu po paru minutach i na podstawie jednej sceny to nie ocenianie, tylko dziecinna ostentacyjność. Dziękuję.
Bardzo się cieszę za Twoją opinię. Zmieniła ona całkowicie mój światopogląd. Dziękuję.
Raczej udowodniła że jesteś typowym do bólu, cynicznym i dziecinnie emocjonalnym użytkownikiem internetu.
To twoje zdanie, więc je sobie miej - na zdrowie. Ile płacę za opinię samozwańczej pani psycholog?
Och, jakiś ty zabawny :) Szkoda ci nawet ubliżyć, bo jeszcze zburzyłbym ci twój własny świat, w którym jesteś tzw. "ę i ą" ;)
Większość osób które wypowiedziały się wyżej mają rację. Największą jest to że "rower wszędzie się wciśnie" i że "nie należy oceniać filmu po kilku minutach".
Obejrzyj całość bo zaniżasz ocenę dobrego filmu
Przestańcie, czego wymagacie od osoby która daje ocenę 10 dla American Pie i równie wysokie oceny dla filmów z Steven Seagal'em. :-) Przecież w tych filmach, aż się roi od realistycznych scen... :-)
poprostu jestes ograniczony i to twoj problem. nie chcesz to nie ogladaj. jak dorośniesz to pewnie rzeczy dotrą do ciebie.. po co kurierzy po metropoliach jeżdżą rowerami zamiast samochodami, ciekawe co.