Bez litości

The Equalizer
2014
7,2 118 tys. ocen
7,2 10 1 117614
5,4 22 krytyków
Bez litości
powrót do forum filmu Bez litości

Denzel Washington, człowiek firma, bo chyba każdy widz o tym wie, jak wiele było dobrych kreacji w karierze aktorskiej, przy czym tyle samo porządnych filmów z jego udziałem, zalicza przysłowiową wtopę.
Zastanawia tylko, czy ‘’Bez litości’’ jest jednorazowym potknięciem, chwilową odskocznią, czy może powolnym wypalaniem się czarnoskórego aktora.
Jak wiadomo każdy ma momenty słabości, więc nie ma co jak na razie podnosić alarmu, ale szczerze sobie powiedzmy, Denzel, wystarczy już tych wygłupów, wróć ty człowieku na ‘’stare śmieci’’, a tym podobne kino pozostaw Statham’owi, Nicolasowi Cage’owi, czy samemu Seagal’owi. I żadna to złośliwość, po prostu aktor ten pasuje do takiego kina jak pięść do nosa.
Gdyby trzej wyżej wymienieni stworzyli tak niezniszczalnego, samotnego superbohatera w jakiego wciela się Denzel, sam byłbym …zachwycony. Jednak tak absurdalna postać nie leży w naturze kogoś kto dał światu Alonso Harrisa, Franka Lucasa, Rubina Cartera, Malcolma X, czy Graya Granthama. Owszem, było gdzieś po drodze i kino akcji, ale chyba nigdy w tak kuriozalnym wydaniu jak ‘’The Equqlizer’’.
Film Antonie Fuqua jest sztampowym ‘’odmóżdżaczem’’ przypominającym poniekąd rasowe kino sprzed lat, ale jest także i trochę gorzką pigułką, którą obserwuje się z niedowierzaniem.
Miłośnicy tak niedorzecznych ‘’akcyjniaków’, lubiący wyłączyć myślenie podczas seansu (twierdzą, że potrafią), będą zapewne w pełni usatysfakcjonowani. Cała reszta pewnie zapomni o tym filmie jak szybko się da, o będzie wyczekiwać come backu Washingtona w czymś zdecydowanie …innym.
Już pierwsze, powoli sunące przez mieszkanie McCalla ujęcia, zastanawiają, czy aby film nie będzie przesadnie przeciągany, i rzeczywiście, zanim wkroczymy z protagonistą o mrocznej przeszłości do akcji, dostaniemy po twarzy umoralnianiem jego najbliższego otoczenia. Obecny pracownik sklepu, służy radą w każdym momencie i jest jak chodząc encyklopedia wspaniałości.
Kiedy trzeba załatwi ciosami skorumpowanych gliniarzy, dokona wypłaty brudnym szmalem byłym ‘’pracownikom’’ rosyjskiej mafii, a przede wszystkim zaangażuje się w sprawę, która rozpęta piekło na mieście. Brakuje tylko ściągania kota z drzewa i przeprowadzania przez przejście dla pieszych staruszek i niewidomych.
Sednem jest jednak chęć wykupienia niejakiej Teri, jeszcze dzieciaka, z rąk bandytów prowadzącym czarne jak smoła interesy. W jej rolę wciela się Chloë Grace Moretz, która o dziwo, ginie w pewnej chwili, praktycznie na cały film.
Po nieco smętnym półgodzinnym początku, McCall wkracza z impetem do akcji. Od tej pory zaczynają się dziać cuda, jakich dawno już świat nie widział. Robert ‘’wyostrzone zmysły’’, potrafi przewidzieć każdy ruch przeciwnika. Jest przy tym nieprzeciętnie szybki; noża, broni, sprzętu ogrodniczego, korkociągu, a nawet książki, używa błyskawicznie i bez wahania. Wysadza przy tym pół portu w powietrze, demoluje ogromny sklep, a na koniec, wyrusza na spotkanie z samym bossem mafii, by mieć całkowity spokój ducha.
Tak więc, pomiędzy dobrą radą, herbatką, a czytaniem powieści, nasz bohatera znajdzie czas na dziesiątkowanie wroga. Bo robienie czystek to jego specjalność. W międzyczasie nasłuchać się można wielu życiowych mądrości.
No cóż, scenariusz Richarda Wenka w reżyserii Fuqua jest mocno naciągany, totalnie kuriozalny, ale ile przy tym daje zabawy.
W tym wszystkim znajdzie się jednak i trochę plusów.
Ruska banda dobrana jest idealnie. Każdy z żołnierzy, na czele z socjopatą Teddy’m ma zakazaną gębę, większość z nich, wygląda jak trzydrzwiowa szafa. Ich uzbrojenie również może budzić strach, ale i …imponować.
Scena finałowa w kolosalnym sklepie jest jedną z bardziej przemyślanych, ciekawszych i całkiem niezłych. Likwidowanie przeciwnika toczy się w rytm Zacka Hemseya ‘’Vengeance’’. Ten fragment filmu, wygląda jakby był wyjęty z zupełnie innego projektu.
W ogóle ścieżka dźwiękowa jest mocniejszą stroną filmu. Poza Zackiem, są jeszcze takie kawałki jak The Neighbourhood – ‘’Silver’’, czy nowy utwór Eminema i Sia ‘’Guts over’’.
‘’The Equalizer’’ jest porządnie zmontowany, dobrze skadrowany (nocne zdjęcia świetne), nieźle oświetlony, jest dosyć płynny (oczywiście w dalszej jego części). Pod względem technicznym trudno mu zarzucić jakieś niedociągnięcia.
Mając dystans do podobnego kina, trudno sprawiedliwie ocenić taki film. Z jednej strony sam w sobie jest beznadziejny, zaskakuje głupotą, przerysowaniem i niedorzecznościami, z drugiej jednak patrzy się na to wszystko w miarę nieźle. Ale nawet mrużąc oczy, więcej niż 4/10 u mnie nie zyska. Jak się mawia, ujdzie w tłoku podobnych rozpierduch na ekranie

użytkownik usunięty
djrav77

Wg mnie powinieneś zacząć pisać recenzje. Zawsze (a przynajmniej często ;p) masz wiele do powiedzenia o filmie, ale obawiam się, że na forum niewiele osób takie długie posty czyta lub ewentualnie nie są czytane w całości. Tekst w recenzji ma większą szansę zostać przeczytany uważnie.

ocenił(a) film na 5

Zuzia, nie potrafię dobierać tak słów, jak większość recenzentów, a poza tym, zawsze można wymienić swoje poglądy w jakimś temacie, chociażby w ...moim :P Ktoś tam się nieraz zlituje i przeczyta hehe.

użytkownik usunięty
djrav77

Ty nie potrafisz dobierać słów? No nie uwierzę! : )

ocenił(a) film na 7
djrav77

mam podobne zdanie na temat tego filmu

djrav77

"Po prostu aktor ten pasuje do takiego kina jak pięść do nosa" Pasować pasuje bardzo, ale szkoda, żeby tej klasy aktor grał w takim mordobiciu. Z resztą to nie pierwsza jego rola tego typu i nie pierwszy słaby film z jego udziałem.

ocenił(a) film na 5
Private_Witt

Żeby nie było, wszystkich jego filmów z prawie pięćdziesiątki nie widziałem, bo raptem połowę, jednak jakiś obraz sytuacji, pewien zarys aktorstwa Denzela, już mi się wyklarował. Miał słabsze filmy (nie wiem, czy mogę powiedzieć to samo o rolach, mówię o tych, które widziałem), ale tak podwójnej sztampy, jak do tej pory nie miałem okazji zobaczyć z udziałem tego aktora.
Temu filmowi dużo brakuje do zwyczajnej kinowej przeciętności. Na całe szczęście jest w czym wybierać i zawsze można wrócić do sprawdzonego kina z Washingtonem.

ocenił(a) film na 8
djrav77

Zgadzam się prawie ze wszystkim. W połowie można zapomnieć "z jakiego powodu" wszystkich po kolei likwiduje, zwłaszcza że Teri była z początku przez tyci tyci czasu. Jak widzimy gusta są różne- jak dla mnie film rewelacja 9 :)

ocenił(a) film na 5
harlem8

Widać kolega lubi mocne pierd@#ięcie w kinie, ale do gangsterskich klasyków równie wysoko ocenionych (w pełni popieram) się absolutnie nie umywa. Zdaję sobie sprawę z tego, że to zupełnie inny gatunek, ale żeby aż tak się zachłysnąć? :P

ocenił(a) film na 9
djrav77

Nie podchodzi się do sensacji jak do filmu dokumentalnego.

ocenił(a) film na 5
Rafael7979

A do czego to porównanie???
Prosty przykład kapitalnej sensacji - ''Gorączka''. Jak w każdym gatunku, w rozrywce TAKŻE, są filmy które ocierają się o doskonałość i takie, które są czymś na zasadzie, oglądnąć i zapomnieć (tych jest zdecydowana przewaga). ''Bez litości'' dla mnie jest właśnie takim filmem.

ocenił(a) film na 8
djrav77

"Gorączka" to trochę innego typu film. "Bez litości" porównałbym chociażby do "Johna Wicka" z tego roku, w filmie z Denzelem mamy wyrazistego antagonistę, no i podoba mi się, że kozackość głównego bohatera budowana jest też przez sceny obyczajowe, nie tylko akcję. To gdy rozmawia z dawnymi kolegami z pracy ("nie przyszedł po pomoc, tylko po pozwolenie"), albo jak siedzi w restauracji z tym Rosjaninem i opowiada mu o pewnym dzieciaku z problemami - to jest świetny pojedynek.

Wiele osób narzeka na te dłużyzny, ale mi się one strasznie podobają. Po pierwsze - Denzel nawet jak siedzi i nic nie robi to gra lepiej niż większość aktorów w Hollywoodzie. Chloe Moretz zniknęła, bo to nie o niej film, zresztą leży poobijana w szpitalu, co miałaby robić? Nikt nie narzeka, że za mało tego grubego Meksykanina było. No i przede wszystkim, przez te spowolnienia akcja robi większe wrażenie.

Jeśli chodzi o tempo ten film jest podobny do "Księgi ocalenia". Też zaczyna się powoli, walki trwają chwilę i się kończą, też jest młoda dziewczyna do wyzwolenia, Denzel też wymiata, mimo że tak naprawdę chcę tylko żyć w spokoju. Tylko inny świat i nie ma wątków religijnych w "Equalizerze".

ocenił(a) film na 5
Roy_v_beck

Szanuję to, że innym się film podoba. Mnie nie przekonał na tyle, by móc go zakwalifikować jako ...niezły.
Pozostaje mi szukać dalej czegoś wyjątkowego, nie tylko w gatunku sensacji, bo prawdę mówiąc, i chyba tu już zgodzi się większość, ''Bez litości'', to bardziej kino akcji, niż rasowy thriller, pod który został dopisany.
Chloe Moretz zniknęła. Owszem, leżała w szpitalu, nie wiemy co działo się z nią już po jego opuszczeniu, ale historia tak zatoczyła krąg, że w ogóle o tej postaci się zapomniało. Ma się wrażenie, jakby sam Robert o niej zapomniał, bo teraz sprawą priorytetową już nie było bronienie jej, a samego siebie.
Po prostu wiele rzeczy mnie tutaj nie przekonuje. Dlatego też taka, a nie inna ocena. Zobaczyć i ...zapomnieć tak jak pisałem powyżej. Używając terminu słownego - ''Bez litości'' dla mnie ujdzie wśród innych ''nawalanek''.

ocenił(a) film na 8
djrav77

a nie przyszło ci do głowy, że dostał zlecenie. Na końcu filmu wymieni z kimś post, ze może w czymś pomóc. Dziewczyna była tylko do tego, żeby mieć pretekst pójść do mafii.

ocenił(a) film na 5
campeon24

Do głowy mogłoby mi przyjść pewnie jeszcze tuzin innych powodów. Wolałbym jednak nie dopisywać czegoś na siłę ok. Twórcy zapewne chcieli zrobić rasowy film akcji i swego dopięli. Wątpię, aby pozostawili swoją fabułę do własnej interpretacji widzów, którzy po ciężkim dniu pracy, oczekują od ich filmu zwyczajnej ''odmóżdżającej'' rozrywki :)

ocenił(a) film na 8
djrav77

Nie wydaje mi się, zeby rezygnował z utraty stworzonej przez siebie tożsamości oraz spokoju jaki mu ona daje dla jakiejś dziewczyny. Próbuje zarobić na emeryture i tyle. Ale nie dyskutujmy bo pomysłów na interpretacje kazdy może mieć wiele.

ocenił(a) film na 8
campeon24

Ostatnia scena przy komputerze to raczej zapowiedź drugiej części tego filmu.

ocenił(a) film na 5
obywatel_M

Mówisz.... Zaraz się okaże, że film robiąc furorę, zainspiruje twórców, do napisania całej trylogii :P

djrav77

tak, trochę to smutne że taki aktor rozmienia sie na drobne, bo chyba kasy mu nie brakuje, pewnie mógłby nawet grac za darmo, po niezłym "Flight" czy nawet "2 Guns" liczyłem na więcej

ocenił(a) film na 5
maximus_

Zgadza się. ''Agenci'' na pewno nie byli szczytem kinematografii, ani czymś wyjątkowym w którym wystąpił Denzel, lecz film się chciało oglądać. Jeszcze niedawno myślałem na powtórką seansu (a to już u mnie coś jak na niezły film), i raczej po nowym roku zobaczę ponownie Bobby'ego & Stiga w akcji.

djrav77

pyt: dlaczego Bob daje wpier%dol wszystkim chlopakom z sasiedztwa?
odp: bo moze

ocenił(a) film na 9
djrav77

lubię opinie tzw. Europejczyków na temat "brutalności" działań osób/firm/ i innych... powtarzalności działań lub też ich wydziwionych sposobów przeprowadzenia. Porównujecie film do serii bondów... nie znając tego co potrafią obecnie osoby odpowiedzialne za tą niewdzięczną robotę, Paradoksalnie film jest poza ostatnią sceną może być porównywalny z możliwościami w " operacja samun" . A Denzel ? Po prostu dał twarz dla jednego z setki lub tysięcy emerytowanych agentów którzy myśląc że już mają dość robienia "złych" w ich mniemaniu rzeczy postawieni w sytuacji w której jako jedyni nie tylko mogą ale i potrafią coś zrobić reagują tak jak się powinno to robić. Porównując do naszych realiów - nie jeden z byłych pracowników sb mógłby zrobić rodzimej dresiarskiej " rodzinie" "jazdę" o wiele bardziej widowiskową niż Denzel w ichniejszej castoramie.

ocenił(a) film na 5
Kagato

Wszystko by było dobrze gdyby nie to,ze film ociera się o niezamierzoną parodią przez to wiele scen wygląda groteskowo.Z Denzela zrobiono anioła zemsty,który niczego się nie ulęknie temu pomoze,tamtemu...za dużo tego było przez to zaleciało wręcz komizmem no a dopełnieniem było jak Denzel głową kiwał(potakiwał sobie?)po każdym dobrym uczynku:"tak,tak,tak trzeba było zrobić,teraz świat będzie lepszy,tak,tak i spojrzenie w dal....:D

ocenił(a) film na 8
djrav77

A ja dawno nie oglądałem lepszego filmu. Świetny klimat i gra D.W.

djrav77

Ja, aż tak obiektywny nie będę:) i daję 6. Fakt, generalnie to naiwne toto, że aż strach... ale i fajne zarazem, bo "zły" to ruski, a leją tego ruskiego po ryjach aż świszczy:) poza tym...czyż jeśli nie jesteś mięśniakiem potrafiącym przywalić, nie marzyłeś choć raz, siedząc w kinie koło rechocących i zażerających się popcornem "kinomanów", żeby mieć taką umiejętność i naprać ich po gębach tak, żeby zapamiętali? No...przyznajcie się, że nigdy tak nawet nie pomyśleliście...:)
I choć moja ocena może i na wyrost... to właśnie dlatego:)