Bez mojej zgody

My Sister's Keeper
2009
7,6 119 tys. ocen
7,6 10 1 119259
6,1 8 krytyków
Bez mojej zgody
powrót do forum filmu Bez mojej zgody

Co to jest?

ocenił(a) film na 3

Jak można zrobić takie COŚ z tak wspaniałej książki?
Uśmiercenie innej bohaterki? Porażka.
Tym, którym film się podobał polecam książkę. Jest znacznie lepsza niż ta produkcja.

3/10 za minimalne oparcie na "Bez mojej zgody" Jodi Picoult

kriget

To która bohaterka umarła w książce?
Z góry dzięki :)

kriget

Już się dowiedziałam :D

kriget

A ja czytałem i oglądałem i szczerze...zakonczenie filmu znacznie lepsze-głębsze. A nie tania sztampa-nie chce dac,a to zabijemy ją i odda po smierci.

Film zrobiony kapitalnie. Z ckliwej opowiastki książkowej wydobyto wszystko co najlepsze i jeszcze dodatkowo poruszono problem własnych wybowów,wuborów życ i się meczyć i niszczyć innych czy odejść i osiagnąć wieczność.

Ekranizacja i adaptacja to dwie rózne rzeczy.

http://www.kolkofilmowezsp1.republika.pl/adaptacja_a_ekranizacja.htm

zgodnie z tą konwencją film był adaptacją i nie musiał wiernie odtwarzać fabuły książki.

Autorka lub jej pełnomocnicy wyrazili zgode na takie zmiany-uwierz.

Film w takiej czy innej postaci to świetna reklama-sięganie po książkę ,nowe nakłady i Kaskaaaaaaa....:-) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
AlbertaTM

Nie użyłam ani słowa 'adaptacja' ani 'ekranizacja' i nie twierdziłam też, że osoby związane z książką nie wyraziły zgody na zmiany.
W książce postaci są lepiej skonstruowane, ich życie i portret psychologiczny lepiej zrobiony. W filmie pominięto ważne postacie, syn Fitzgeraldów jest jakby bardziej okiełznany i nie jest ważny w całej opowieści. a uśmiercenie Kate zamiast Anny zmienia odbiór i filmu i książki. Książka porusza problemy, które określiłeś słowem 'ckliwe', które jest okrojone do bólu w filmie.

Oglądanie filmu, a później czytanie jest bez sensu. Ten film jest nastawiony po prostu na zarabianie kasy, nie na przekazanie jakiejś treści, bo uśmiercenie jednej zamiast drugiej w książce burzy totalnie ogólnie przyjęty schemat.

Cóż, chyba umknęło Ci, że to nie Anna nie chciała 'pomagać' Kate...

kriget

To ty obniżyłas ocenę za odbiegającą od ksiązki fabułę ?? czy może ktoś inny?

Jesli tuy to nie jest to uzasadnione ponieważ jest to adaptacja i nie musi być wierna książce. O to mi chodzi.

Nic mi nie umknęło.

Ksiązkę "My sister's keeper " w wersji oryginalnej czytałem tuz po wydaniu tejże.

Odebrałem ją jako ckliwą,wykładająca czytelnikowi kawe na ławę,z mizernym zakonczeniam zabawiajacej sie s Boga autorki--jak juz mówiem-pomysł -nie chce dać nerki,ato ją zabijemy w wypadku i da po smierci jest paradoksalny i sztampowy.

W filmie problem jest o wiele głębszy-decyzje -żyć czy umrzeć,pomóc siostrze dając jej nerkę,skazując na dłuzsze cierpienie nie gwarantujące powrotu do zdrowia czy pozwolić jej odejść zgodnie z jej wola daleko bardziej przemawia do mnie.

Sztuka filmowa nie jest łatwa,a najtrudniejsze jest przeniesienie lub skorzystanie z tematu. Nie da się w filmie zastosować długich opisów,analizy psychologicznej postaci itd. Filmowiec używa nieco innych technik niz pisarz.
W tej produkcji zrobione to zostało po mistrzowsku- wyrazista postać matki,która się poświęca,ale poświęca tez innych. Anne-perełka rodzaju, Jessie-jest to postać drugoplanowa ,wieć okrojona,ale jakże sugestywnie ukazana.

Zdaje się ,że tobie coś umknęło w momencie ,gdy zaczęłaś oglądać film i w luźnej adaptacji na siłę chciałas doszukać się wiernej kopii książki i jeszcze celności w doborze aktorów -tak by był zgodny z twoim wyobrażeniem.

Cóz, kazdy moze mieć swoje zdanie. Moje jest takie-Film inny,pomysł zakończenia nadaje mu głębi i wagi.

ocenił(a) film na 3
AlbertaTM

Doczytaj, podwyższyłam ocenę za oparcie na książce. Film miał być 'luźną adaptacją' przy nawiązaniu do książki i właśnie to nawiązanie było jednym z niewielu, powiedzmy, plusów, które zobaczyłam.

Cóż, jednak Ci chyba umknęło czyj to był pomysł ze sprzeciwem.

Wypisujesz problematykę filmu, które z tych elementów nie zgadzają się z książką? Uważasz, że postacie z książki nie poświęcają nikogo i niczego?

Film jest mizerną produkcją, z Cameron Diaz nie nadającą się do tej roli. Owszem miałam wyobrażenie, ale to jest chyba normalne po przeczytaniu książki, czyż nie? Ale nie szukałam wiernej kopii moich wyobrażeń, dostałam za to mierną obsadę dopełniającą katastrofę filmu.

Schemat jest prosty, zakończenie nie zaskakuje i jest łatwe do przewidzenia, brak tragedii dziewczyny, która nie wie czy chce żyć i która dostaje szansę od losu, za to dostajemy to co zwykle.

Owszem, są różne gusta. Dla mnie to produkcja nastawiona na zysk i nic poza tym. Tobie się podobał i w porządku.

kriget

zdanie brzmi ' 3/10 za minimalne oparcie na "Bez mojej zgody" Jodi Picoult '

Za tak minimalne oparcie?,czy za aż takie oparcie? musisz popracować nas sposobem wyrazania bo jest to niejasne i nie jest oczywiste :-)

dziewczynka odmówiła bycia dawcą nerki na prośbę umierającej

nic a nic mi nie umyka

czytam książkę w polskim tłumaczeniu i..... to inna książka

oryginał to tandentne podawanie papki z mizernym pseudo zaskakującym zakończeniem

to,że czyjeś wypociny są popularne nie znaczy ze to arcydzieła

jak skończę książkę w wersji polskojęzycznej napisze jak ją odebrałem =Michał Juszkiewicz wspaniały tłumacz

dla mnie Cameron jest akurat taka jak być powinna
zaślepiona troską o życie dziecka krzywdzi innych i nie zdaje sobie sprawy-świetna rola

ocenił(a) film na 3
AlbertaTM

Po skrytykowaniu filmu i nazwaniem go 'porażką' i 'takim czymś', wysokiej oceny raczej nie będzie ;)

Czytałam kilka książek pani Picoult i wszystkie są świetne, za każdym razem potrafiła zrobić arcydzieło z każdego tematu, przynajmniej w moim odczuciu.
Postać Sary jest nietuzinkowa i pozostawia spore pole do popisu dla aktora. Cameron... No cóż, znana twarz z rezultatem gry takim, jaki wyszedł - jednym przypadł do gustu, innym nie.

kriget

O gustach się podobno nie dyskutuje. To czemu interesuja cię moje gusta?
i dlaczego ne spytałaś tutaj? Chętnie odpowiem.

Nie pokazuje bibliotek bo nie chce aby ktoś robił prywatne podjazdy-no wiesz, typy, a ty to oceniłes na 10 a tamto na 2

Dyskutujemy o filmach,o twórcach,o aktorach,nie o nas :-)

ocenił(a) film na 3
AlbertaTM

Odpowiem też tu.
Bo forum dotyczy określonego tematu, nie prywatnych rozmów.

Aha, to nie był atak. Nie zamierzałam krytykować Twoich opinii...

kriget

I tak lubię.

W skali ocen filmwebowych po dzisiejszym seansie specjalnie dla pani ,pani kriget

Zaklinacz koni-na zbolałe serce--8
The Secret Life of Bees -10
The Unitet States of Leland -9

miłego analizowania ,bez krytyki, jak miło , i nie jestem zjadliwy :P tylko zmeczony.

kriget

Co ci da lista maxymalnie 12 filmów??
Poznasz się na mnie :P,rozgryziesz mnie??
Wiesz c to statystyki?
Coś by ci dało gdybyś wiedziała jakie filmy obejrzałem w ciągu ostatnich 20 lat i jak je oceniam,nie punktami rzecz jasna.
Chociaz też nie wiadomo co b ci to dało. Nie nadajemy na tych samych falach,nie jestesmy dwa te same DELL-e ;-)

Kazdy człowiek jest inny i nic Ci nie da ogladanie moich gadżetów bie nigdy nie będziesz wiedziała jaki mam do nich stosunek.

AlbertaTM

Zgadzam się, kiedy czytałam książkę zakończenie nie zachwyciło mnie.
Tu nie chodziło o element zaskoczenia - wszyscy wiedzieli, że Kate umrze i byli na to przygotowani, a tu w ostatnich scenach umiera Anna i ratuje siostrze życie. A, o to jak sobie poradzić z trudnościami losu - a to wszystko pokazane było w filmie. Nie w książce. Jak już wspomniałaś film był głębszy.
Po raz pierwszy adaptacja podobała mi się bardziej, niż książka.

DarkAlessaLove

Wspomniałem :-) Cieszy mnie,że ktoś to odbiera podobnie jak ja.
Przy czym nie uwazam ,że cos jest lepsze czy gorsze-do jednych trafiło ksiażkowe zaskoczenie i względność, do innych prosty,żeciowy scenariusz wydarzeń gdzie wszyscy muszą "dojrzeć ,dorosnąć " do podejmowaia ważnych decyzji, i umierająca dziewczyna i jej rodzina. Adaptacja daleko głębsza i tak po ludzku prostsza.