Bez mojej zgody

My Sister's Keeper
2009
7,6 119 tys. ocen
7,6 10 1 119263
6,1 8 krytyków
Bez mojej zgody
powrót do forum filmu Bez mojej zgody

Prawdę mówiąc po obejrzeniu filmu nie czułam nic! dosłownie,co mnie kompletnie zdziwiło .Myślałam ,iż film odda choć połowę dramatyzmu,wzruszenia czy prawdy książki ,lecz po prostu się zawiodłam, bo ten film to po prostu puzzle w których brakuje kilku najważniejszych elementów.

homcia10

przeczytam tę książkę

Wookie_LG

po za tym co się dziwić, żaden film nie dorówna książce, której jest ekranizacją, czasem reżyser ma inną koncepcję, a czasami po prostu się nie da.

ocenił(a) film na 3
Wookie_LG

Film bardzo mnie zawiódł. Mało w nim było samego życia Anny. Reżyser skupił się tylko na krzywdzie Kate i na tym jak dziewczynka cierpiała. A dobrze wiemy(ci co czytali książkę)Że nie o to chodziło.
W książce opisane było życie Anny to jak stała na rozdrożu. Jak próbowała dojść do tego kim jest dla swojej rodziny.
Do tego film wyraźnie skrócili, sami aktorzy byli raczej zbyt obojetni na całą sprawę. Nie wytrzymałam kiedy to anna poszła do campbella i oświadczyła mu, dodam ,że całkiem spokojnym tonem ,że chce pozwać rodziców. Wszystko lekko i gładko, a przecież sama sprawa dość trudna i niejasna.
Zakończenie również mi sie nie podobało. Ucieli ważny i wzruszający moment, bo to Anna miała umrzeć.
Może jakbym nie czytała wcześniej ksiązki moje zdanie byłoby inne. Niestety: 3/10

ocenił(a) film na 5
homcia10

Także się zawiodłem. Po przeczytaniu książki czuło się wewnętrzną pustkę i po przekręceniu ostatniej strony łzy kapały na książkę. A film? Zakończenie było beznadziejne. Nie wiem, jak można tak spieprzyć film. Poza tym, aktor grający Campbella w ogóle nie pasuje do tej roli, co to w ogóle jest? I gdzie jest Julia, jedna z moich ulubionych postaci w książce? Bez-na-dzie-ja.

Eleazar

Ludzie czy wy zawsze musicie porównywać książkę do filmu i na odwrót?
Ja wiem, książka jest pierwowzorem, ale może reżyser filmu celowo nakręcił go w trochę innym kierunku?
z pewnością umie czytać i jest na tyle inteligentnym człowiekiem aby go zrozumieć.
Ja kiedyś tez miałam taką postawę i do niektórych filmów nie mogę się przekonać bo nawet nie wiadomo o co chodzi jeśli nie przeczyta się książki, przyznaję ale staram się tego nie robić. Tu akurat jest tak ,że książka tzn. film nie pokrywa się z książka. Treść ,cel ma zupełny inny sens to prawda i co to źle? Reżyser chciał moim zdaniem pokazać nam co czuje Kate o której ]DLA OSÓB KTÓRE JAK TWIERDZĄ CZYTAŁY KSIĄŻKĘ ] jest bardzo mało zaledwie epilog. Tak naprawdę nie wiemy co czuła a na podstawie 1 czy 2 sytuacji nie możemy jej osądzić czy była dobra zła itp. Poznajemy świat z jej pkt widzenia jak też inną postawę Anny czy innych bohaterów. Brak Campbella i Julii cóż coś za coś;mało o Jessym co z pewnością zaraz tu padnie .Campbella i Julii mi szczerze nie brakowało ;trochę Jessego ale po kilkunastokrotnym obejrzeniu filmu można dostrzec ja dostrzegłam że właściwie nie pominięto tak dużo o jego sobie.Film dla mnei jest inną odsłona tej historii. Dzięki temu jest jeszcze ciekawsza. Wolelibyście zobaczyć książkę na ekranie? i byłoby happy? Czy też połowa użytkowników pisałaby ze nie było momentu kiedy Kate płacze oglądając telenowelę itp? Jestem tolarencyjna,ale przykro mi z tego że sla was wszystko co nowe jest złe. film dla wielu jest ratunkiem od książek (zwłaszcza w lekturach),ale jeżeli chcecie poznać tę historię musicie ja przeczytać. Nie twierdzę ze każdy film na podstawie książki musi byc inny bo inaczej po co go oglądać itp. Nie! Jeżeli można i reżyser to dostrzeże to czemu nie? Skoro można nadać nowy sens tej samej j historii. Ale czasem nie ma takiej możliwości bądź zostały już wykorzystane.
Po prostu uważam ze powinniście być bardziej tolerancyjni bardziej ludzcy przecież tyle ludzi włożyło to tyle pracy i innych środków i może należałoby to docenić zanim będzie mówić jaki jest zły? Pomyślcie o tym,jak wy byście się czuli. Poza tym ja jj otwarta na nowe widzenie i znaczenie słów wy najwyraźniej nie.