Nie powiem, że jestem specem od westernów, ale dla mnie to był najlepszy western jaki dotąd oglądałem. W każdym razie lepszy niż "Once Upon a Time...".
Tak se siedzę, leci muzyka i lecą napisy i tak aż do samego końca. A na samym końcu takie 5 słów: "Dedicated to Sergio and Don".
Sergio Leone zmarł trzy lata przed premierą, Don Siegel rok...
Trzeba powiedzieć, że piękne podziękowanie dla ludzi którym tyle zawdzięcza.