Jak na opis należało się spodziewać psychologicznego thrillera, czyli filmu, który ogląda się w napięciu a jednocześnie mordobicie, strzelaniny i zwroty akcji zastępuje jakaś frapująca psychologiczna budowa zachowań głównych bohaterów. No i niby tak jest, tyle tylko, że te pseudo-psychologiczna warstwa filmu jest bardzo płytka i ogranicza się do tego, czy w przesłuchaniu obciąć delikwentowi 2 czy 5 palców albo czy porazić prądem słabym czy mocniejszym. Ogląda się nawet dobrze ale ja żadnej psychologicznej głębi się nie dopatrzyłem. Średnia gra aktorska i średni scenariusz. Góra 6/10.
Widać jeszcze nie nadszedł czas na oglądanie przez Ciebie anglojęzycznych filmów bez polskich napisów. Pół palca zostało obciętego, nikt się przy tym nie zastanawiał czy to wystarczająca ilość. O natężeniu prądu też nie było.
Strzelaniny żadnej też sobie nie przypominam, pod koniec z drzemki/upojenia alkoholowego pewnie wyrwał Cię jeden pojedynczy strzał, powodując przerażenie :))
Co do płytkości warstwy psychologicznej - żeby ją oceniać trzeba mieć jakiekolwiek pojęcie o psychologii. Polecam wpisanie na google/wiki "Zimbardo" lub "Eksperyment więzienny" na dobry początek :)
Pozdrawiam
Po pierwsze nie życzę sobie, żebyś mnie obrażał. Widzę, że pomimo zmiany szaty Filmwebu nic więcej się nie zmieniło - w dalszym ciągu ci, którzy nie zgadzają się z opiniami innych, wylewają na nich pomyje, bo brak im argumentów w dyskusji. To stało się już normą. A wracając do wątku ( po kolei ):
- akurat ja nie mam żadnych problemów ze zrozumieniem anglojęzycznych filmów, czasem wolę zrezygnować z polskich napisów i oglądać film w wersji oryginalnej, bo zdarza się, że polskie napisy są po prostu złe, a język angielski znam,
- oczywiście, że nie było mowy o całym palcu czy jego części ani o natężeniu prądu. Jeżeli nie zrozumiałeś, o co mi chodzi, to nic na to nie poradzę, może masz problemy z percepcją, a może czytałeś mój wpis pod koniec z drzemki/upojenia alkoholowego,
- żeby oceniać warstwę psychologiczną filmu, nie trzeba mieć żadnego pojęcia o psychologii ( przez co wcale nie twierdzę, że jej nie mam ). Ten film nie jest filmem dokumentalnym ani naukowym, a przeznaczonym dla normalnych widzów i to oni oceniają "płytkość" lub "głębokość" warstwy psychologicznej według swoich kryteriów. Ja ją widzę płytką, ty głęboką, ja twoją opinię szanuję, ty mojej nie,
- dla pewności dokładnie zapoznałem się według twoich wskazówek z pełnym objaśnieniem "eksperymentu więziennego". Po dogłębnej lekturze tego tematu moje przekonanie co do tego, że został on przedstawiony w filmie powierzchownie i na poziomie przedszkola potwierdziło się.
Taka jest moja opinia. Możesz się z nią zgadzać lub nie. Natomiast używanie przez znawcę psychologii kontrargumentów w postaci obelg i wyzwisk po prostu nie uchodzi.
ITBBNT.
Ja tylko dodam od siebie że ludzie obrażający innych to kwestia wychowania i braku obycia. Nie bardzo rozumiem dlaczego miałoby to być powiązane z nowym designem strony.