odniosłem wrażenie jakby zabrakło im budżetu na końcówkę, ale film do polecenia!
Każdy może sam sobie dopowiedzieć końcówkę... Wybuch czwartej bomby w pełni pokazałby profesje i brak szaleństwa ze strony Henry'ego... W tym filmie raczej chodzi o coś innego....
1. Żyjemy pod kloszem, a to co jest nam serwowane w wiadomościach jest ocenzurowane do granic możliwości.
2. Demokracja to iluzja.
3. Prawa człowieka są przestrzegane wtedy gdy mogą być przestrzegane.
4. Obywatel wie tyle ile uważa rząd.
Zgadzam się z twoją wypowiedzią, ale czy mógłbyś uzasadnić 2 wniosek, bo ja takowego nie wyciągnąłem.
Jestem 24 latkiem. Wnioski które wyciągnąłem są bardzo subiektywne, nie jest to po prostu parafraza czyiś słów... Na przestrzeni lat nauczyciele ze szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum czy już na uczelniach wyższych starali mi wpoić miłość do demokracji.... Zapewne to efekt tego iż oni żyli w czasach nieco innych, ale czy "demokracja" jest aż tak wspaniała? Zacznijmy od samej definicji, którą wikipedia definiuje następująco:
Demokracja (stgr. δημοκρατία demokratia "rządy ludu", od wyrazów δῆμος demos "lud", rozumiany jako ogół pełnoprawnych obywateli[1] + κρατέω krateo "rządzę") – ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli). Czy aby na pewno większość podejmuje decyzję? Nie chce podawać setek przykładów, więc podam jeden z dobitnie pasujących: czy chciałbyś zarabiać mniej niż zarabiasz? Odpowiedź jest prosta: NIE. Zapewne 99,9 % osób odpowie tak samo. A więc kto zwiększył stawkę vat ? Nie tak dawno głośno było o wikileaks -ustawie ACTA itd - to piękne dowody na to iż jest pewna grupa ludzi decydujących o losach świata w niezbyt demokratyczny sposób. W dobie XXI wieku możliwe było by decydowanie o losach państwo bezpośrednio przez obywateli, a nie przedstawicieli, ale czy to rzeczywiście możliwe (koszty wprowadzenia systemu nie były by aż tak duże)? Jasne że nie. Z resztą historia pokazuje co się dzieję z państwem/imperium gdy do władzy dochodzi "demokracja": Imperium Rzymskie, czy Kartagina to świetne przykłady...
No dobra, twoja powyższa wypowiedź obrazuje twój wniosek "demokracja to iluzja", ale na jakiej podstawie wyciągnąłeś go z filmu? Czy taką iluzją demokratyczną w filmie był brak poinformowania ludności o bombach?
Skrajna demagogia w tak młodym wieku."Dupokracja" rodem z felietonów Korwina M. Wcześniej, w takim przykładowym Rzymie czy Kartaginie dostałbyś czapę, za wyrażenie opini niezgodnej ze zdaniem miłościwie panującego. Doceń, że w dziesiejszych czasach możesz mieć swoje zdanie i jeśli Ci rączki do dupki nie przyrosły, to po tych studiach możesz zarabiać wystarczająco, by mieć w dupie vat i z radością witać kolejny próg podatkowy.Mam nadzieję że studiujesz coś, co chciałbyś robić w życiu, bo inaczej pozostanie Ci tylko filwebowe malkontenctwo. A nawiasem mówiąc, zgadzam się z Churchillem że „demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu’’.
Nie obraź się, ale moim zdaniem to nadinterpretacja filmu, spowodowana Twoim "światopoglądem". Pozdrawiam.
1. Dlatego też warto jest myśleć samodzielnie, weryfikować wiadomości z różnymi źródłami i nie wierzyć bezgranicznie autorytetom. Grunt to racjonalne, sceptyczne podejście do rzeczywistości, które kształtowane jest przez empiryczne dane.
2. Nawet gdyby demokracja była faktyczna, to i tak by to nic nie dało, ponieważ większość ma debilną wiedzę na temat świata który ich otacza. W demokracji przeciętny Kowalski ma obowiązek znać się na: prawie podatkowym, medycynie, inżynierii genetycznej, wirusologii, epidemiologii, geochemii, biogeografii, prawie karnym, mikro i makro ekonomii, gospodarce przetwórczej i wydobywczej, stosunkach dyplomatycznych, historii, oraz milionie innych rzeczy. Czy jest to możliwe? NIE. Jest możliwe wiedzieć coś z każdego działu, ale nie na tyle dużo, by móc decydować w danej sprawie za cały naród. W sprawie np. szczepień winni decydować ludzie nauki, zaś w sprawie ekonomii - ekonomiści. Dlatego demokracja nie ma prawa się udać, ponieważ ludzie decydują o rzeczach, o których nie mają pojęcia. Najlepszym rozwiązaniem według mnie by była oligarchia inteligencka. Po ukończeniu 18 roku życia byłaby możliwość podejścia do testów sprawdzających wiedzę z zakresu historii, ekonomii, gospodarki, znajomości kultur i religii, prawa, a także innych istotnych elementów, które są pierwszorzędne w wypracowaniu krajowego dobrobytu. Po uzyskaniu określonej ilości punktów petent otrzymywałby kartę wyborczą, która uprawniałaby go do oddania głosu w wyborach. Powiedzmy, że taka karta miałaby np... 8-12 lat użyteczności, po czym ponownie by trzeba było zdać testy, które oczywiście by były ulepszane, biorąc pod uwagę sytuację państwa i jego kierunek rozwoju. Według mnie taki system byłby dobry, ponieważ rządziłaby państwem istna elita.
3. Słynne rewolucyjne "nie ma wolności dla wrogów wolności". Jak dla mnie, to powinno się wyjmować spod Praw Człowieka każdego, kto je łamie. Każdy ma prawo do życia według Praw Człowieka, zatem kto życie odbiera, winien sam być takowego pozbawiony.
4. I w pewnych warunkach jest to uzasadnione. Nie o wszystkim powinien wiedzieć obywatel, lecz wszystkie rzeczy dotykające jawnie obywatela powinny być jak najbardziej dostępne dla ogółu. Lecz to jest nasze stanowisko, rządzonych. Rządzący inaczej się na to zapatrują, bo i popatrzmy na same definicje - polityka to z definicji sztuka rządzenia ludźmi, a nie sztuka mówienia ludziom o wszystkim.
Zawsze kończę czytanie postów, kiedy zaczyna się "ja i moje ja najważniejsze", ale w tym wypadku bez problemu przebrnęłam przez Twoje stanowisko. Niestety dotarłam do momentu, gdy pozostała publika nieco z przytupem wyruszyła ze swoimi światopoglądami w przestrzeń i w tym właśnie momencie moja chęć do czytania kolejnych komentarzy upadła :) Szkoda, bo to, co wywnioskuje się po obejrzeniu filmu to jedno, a to co podpowiadają inni odbiorcy to drugie. Suma sumarum, chciałam wyrazić słowa wdzięczności za przedstawienie swojego poglądu w nienarzucający się sposób i jednocześnie racjonalnie uargumentowany. Mimo odmiennego (mojego) poglądu w temacie, to co napisałeś, dało mi do myślenia i spojrzenia na film z nieco innej perspektywy :) + ! Pozdrowienia
Moim zdaniem zakończenie jest właśnie takie jakie powinien mieć film o podłożu psychologicznym. Załóżmy, że pokazali nam wybuch. Zginęły miliony ludzi, mówią o tym w wiadomościach, pokazują dziurę w ziemi, powstałą po wybuchu... Główna bohaterka odjeżdża spokojnie z dziećmi, które pewnie przygarnęła, ale co z tego? Moim zdaniem to zakończenie powinno podnieść ocenę, nie zaniżać ją. Osoba, która skończyła oglądać czuje się innaczej niż po typowym filmie....niebanalnie. Takie jest moje odczucie, ale oczywiście szanuję Twoje zdanie. (Swoją drogą ciekawe, że mamy zupełnie inny punkt widzenia jeśli chodzi o tę kwestię, ale zgadzamy się, że film jest świetny. Zupełnie jak nasze avatary - takie podobne, a takie inne...)
Niestety mi również nie podobał się koniec.
Podczas oglądania filmu miałem mieszane uczucia tzn. na początku wiało nudą, w połowie zaczął mi się podobać a pod koniec twierdziłem że rewelacja, niestety ostatnie wrażenie zepsuła końcówka. Absolutnie nie wiadomo jak cała historia się skończyła, czułem się tak jakbym wyłączył film minutę przed końcem.
o to chodzi w takich filmach! nie dlatego jest on thrillerem psychologicznym ! sam film znakomity 8/10.
Również uważam, że końcówkę nie dopracowali. Tak bardzo liczyłem, że te dzieciaki podzielą los swoich rodziców.
zawsze jak sie za bardzo zdenerwuje taimi postami, jak tym powyżej, to musze sobie szybko przypominać, że tu pełno dzieci popisuje/popisuje sie
Oglądałaś Dogville von Triera? Mała dygresja: kiedyś, kiedy medycyna nie była tak rozwinięta musieli na czymś testować, a raczej na kimś. Poświęcając jednostki ratowali miliony. Możesz się oburzać, denerwować, ale tak właśnie było...
Wracając do Dogville: obejrz, to może przestaną denerwować cię takie posty jak powyżej.
Pozdrawiam