Bez reguł

Unthinkable
2010
7,4 55 tys. ocen
7,4 10 1 54636
7,2 5 krytyków
Bez reguł
powrót do forum filmu Bez reguł

„Skąd taki dziwny tytuł?” mógłby ktoś zapytać. Ano stąd, że „Niewyobrażalne” jest tytułem zdecydowanie zniechęcającym. W dodatku nie z winy polskich branżowych tłumaczy (mających na sumieniu m.in. „Elektronicznego mordercę”), ale autorów oryginału: „Unthinkable”. Być może tytuł zniechęca przez skojarzenie z przereklamowanym, kiepskim obrazem „Nieodwracalne” z Monicą Bellucci (która zresztą poza „Maleną” nie zagrała chyba w ani jednym naprawdę dobrym filmie). A może dlatego, że określenie „niewyobrażalne” nie należy do języka potocznego i zdecydowana większość widzów chyba nigdy go nie użyła. Jakby nie było, tytuł jest fatalny, za to film – znakomity.

Przed wszystkim należy do gatunku kameralnych, psychologicznych thrillerów, szczególnie przeze mnie lubianych. Zero samochodowych pościgów, strzelania ogniem ciągłym, wybuchów. Jest za to Scenariusz, są Dialogi, jest wreszcie Aktorstwo. A to tylko początek atrakcji. W jednej z początkowych scen widzimy Carrie-Anne Moss w roli agentki FBI Helen Brody, która idzie do pracy. Na przejściu wymienia ciepły uśmiech z dziewczynką. Jej matka dostrzega jednak pistolet w kaburze pod płaszczem agentki. Uśmiechy momentalnie znikają, wyobcowana agentka idzie dalej. Sympatyczna, silna, odpowiedzialna.

Każdy inny reżyser kazałby nam polubić taką bohaterkę i później tylko utwierdzał w tych odczuciach. Zupełnie inaczej postępuje Gregor Jordan, reżyser niezapomnianych, gorzkich„Buffalo Soldiers”. Tutaj osiąga swój przewrotny cel bez problemu – pod koniec filmu szlachetną agentkę szczerze znienawidziłem. Drugi bohater to tajemniczy, niebezpieczny gość o pseudonimie „H” (w tej roli demoniczny Samuel L. Jackson), facet od czarnej roboty ze służb specjalnych. Bezwzględny, brutalny, pyszałkowaty. My, widzowie, takich gości na ogół nie lubimy, a reżyser do spółki ze scenarzystą zazwyczaj w tym nam pomagają. Ale nie tym razem.

Fabuła jest w sumie prosta – oto amerykański islamista terroryzuje rząd USA przez podłożenie kilku bomb nuklearnych na terenie kraju. W zamian żąda... no właśnie. Tu kolejne zaskoczenie. Żeby nie psuć przyjemności niewtajemniczonym powiem tylko, że pod żądaniami tego akurat terrorysty podpisałoby się, jak sądzę, co najmniej 90 procent widzów, zarówno w USA, jak i w Polsce. Wśród tych pozostałych 10% pozostają jednak przesłuchujący terrorystę funkcjonariusze, dla których priorytetem jest przecież zagrożona ludność amerykańskich miast, a nie polityczne racje wyznawcy Proroka. W rezultacie dochodzi do nieuniknionego konfliktu i jak za czasów rosyjskich rewolucjonistów trzeba odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: „co robić?” Czy brutalnie łamać podczas przesłuchania prawa człowieka (a przy okazji wszelkie inne) – byle tylko ocalić miliony istnień, czy też pozostać do końca prawym i szlachetnym, a jednocześnie nieskutecznym?

„Niewyobrażalne” to thriller dający do myślenia, z niejednoznacznymi bohaterami, którzy w miarę rozwoju fabuły zyskują lub tracą naszą sympatię, z racjami trudnymi do rozstrzygnięcia, z zatartą (o zgrozo, w Hollywood?) granicą pomiędzy dobrem a złem. A przy tym nie mamy tu do czynienia, przypominam, z kinem moralnego niepokoju, ale amerykańskim thrillerem. Niestety bardzo niewiele hollywoodzkich filmów stawia tego rodzaju pytania, w dodatku nie popadając przy tym w ciężkostrawny patos czy nudę. „Niewyobrażalne” jest pełnokrwistym thrillerem, ze zwrotami akcji, zaskoczeniami i suspensem. Jest jednak w równym stopniu filmem pobudzającym do refleksji, stawiającym pytania bez oczywistych odpowiedzi, prezentującym bohaterów „poza dobrem i złem”, z których oceną na pewno będziemy mieli problemy. I bardzo dobrze! Oby więcej takich filmów zdołało powstać w czasach, gdy główny nurt rozrywkowego kina zdominowały infantylne efekty specjalne, na czele z niedopracowanym, tandetnym 3D.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
silentviper

Bardzo trafna recenzja i naprawdę dobry film.
Oczywiście nie rozbierając obrazu na piksele :) a scenariusza na przecinki.

ocenił(a) film na 7
silentviper

Na DVD ukazał się właśnie pod tytułem "Bez reguł"

jacekg9

Dobrze, że film doczekał się sensownego spolszczenia. Takie się jednak zdarzają! Kolejnym przykładem może być "Young Adult", z polskim odpowiednikiem: "Kobieta na skraju dojrzałości". Niestety, przykładów negatywnych jest nadal więcej. Dużo więcej.

silentviper

Czemu nie przetlumaczono tego po ludzku.."nie do pomyslenia" troche dziwnie brzmi,ale niech nie robia z ludzi debili,tymi swoimi tlumaczeniami."Kac Vegas" nastepne.

ocenił(a) film na 8
Fido_89

Akurat "Kac Vegas" jest moim zdaniem bardzo fajną grą słów, która wpasowała się w treść filmu. Niestety tłumacz nie przewidział, że powstanie druga część i wyszła kaszana z tym Bangkokiem. Coś jak "jagodzianka z malinami" :)

silentviper

więcej moich recenzji na blogu: https://nowerekomendacje.blogspot.com/