BEDA SPOJLERY
Dzieci,zabicie zony,tortury nie sa tu problemem,nie jest nia tez propaganda,ktorej moim zdaniem tu nie ma.Temat filmu,czyli terroryzm,postacie Mr. H i Yosuffa sa tylko przykladem,wymownym,bo wymonym i latwym do przyswojenia dla mas i idelanie komponujacymi sie z obecnymi wydarzeniami na swiecie,ale i tak chyba nie sa najskrajniejszym.Gdzies ktos tu juz cos podobnego napisal,chodzi ogolnie o czlowieczenstwo i granice,ktore kazdy doskonale zna i nieliczni sa zdolni je przekraczac,a moze my wszyscy jestesmy zdolni do tego w odowiedniej sytuacji czy okolicznosciach?...Pewnie tak,tylko czy jest to konieczne?...Nie powinno,aczkolwiek nie zyjemy w idealnym swiecie,idealnym spoleczenstwie...idealnej rodzinie,nie jestesmy idealnymi formami zycia i trzeba chyba otwarcie i obiektywnie powiedziec,ze niestety,ale w pewnych sprawach nie ma polsrodkow.Jedno zdanie Mr. H z tego filmu to,ze tortury sa stosowane od bardzo dawna i nikt nie robilby tego dluzej i nie wymyslal nowych metod,gdyby one faktycznie byly nie skuteczne...Nikt z nas nie byl w takiej sytuacji,a wystarczy poteoretyzowac przez moment co gdyby chodzilo bezposrednio o zycie twoich najblizszych? nawet nie rodziny,a najlepszego kumpla czy przyjaciolki od dziecka...czy tez traktowalbys takiego Yosuffa z godnoscia,poszanowaniem i wycierlabys mu czolo jedwabna chusteczka,bo zrobilo mu sie za goraco podczas proby uzyskania informacji?...No dla mnie to jest proste co ja bym zrobil,aczkolwiek dzieci to jest faktycznie grube przegicie,z tym ze nie wiem czemu tak wielu to zdziwilo,bo rzady roznych panstw od bardzo dawna tak robia i robia jeszcze gorsze rzeczy...nie mowiac juz o pojedynczach jednostkach,czyli zwyklych obywateli i do czego sa oni zdolni,a co dopiero rzad,ktory sobie moze wszystko w temacie podobnych spraw jakie sa przedstawione w tym filmie.
Co do "humanitarnych metod",psychologia,wykrywacze klamstw,serum prawdy itp...No ogol sie sprawdza,ale nie daja nigdy 100% pewnosci,a nawet sa ludzie potrafiacy to oczukac,a bolu nie oszukasz,mozesz jedynie przeciagnac moment pekniecia.Fizyczne metody tortur z tego filmu to sa juz troche bajki,sa skuteczniejsze metody tylko ograniczeniem jest czas,jak masz tykajaca bombe to fakt typ goscia jakim byl Yosuff moglby wytrzmac do konca do konca,aczkolwiek nawet gdyby producenci tego filmu chcieli,znali,mieli pojecie o obecnie stosowanych metodach tortur to taki film nigdy by nie powstal...Wojsko i rozne tajne sluzby czy agencje maja jeszcze bradziej "uzdolnionych" kolesi pokroju Mr.H...A na koniec to mam nadzieje,ze O.B. Ladena nie zabili tak jak calemu swiatu to wkrecono tylko sobie wlasnie siedzi w podobnym pomieszczeniu i podobny do Mr. H gosciu nad nim pracuje,takim gosciom zrobia nawet transfuzje krwi i wezma najlepszych specjalistow i lekarzy zeby tylko mogl dluzej zyc i czuc bol jest bardziej...Moze ktos se to przeczyta i pomysli,gosciu sie naj*** albo zajar cos...nie obraze sie,tylko mi sie usmiech na twarzy pojawi w jakiej nieswiadomosci zyje tak wielu ludzi.
Co do oceny samego filmu,az tak dobrze zrealizowany nie byl,aczkolwiek proba ukazania problemu koncertowa...a i wiecie kto poniosl najwieksza porazke w tym filmie?...Mr. H,jezeli nie kumacie to obejrzycie jeszcze raz
Wcale nie myślę, że "się naj*****eś". W pełni się z Tobą zgadzam i gdybym był wojskowym i miał stworzyć jakąś tajną komórkę d/s przesłuchań i walki z terroryzmem, to brałbym Ciebie pod uwagę jako współpracownika.
Osobiście szlag mnie trafia, gdy słyszę gadki typu "ten morderca ma swoje prawa" albo, ze "przesłuchania powinny odbywać się metodami humanitarnymi". Tak mówią tylko mięczaki, które nigdy nie były za nic poważnego odpowiedzialne. Wszystko ma swoją cenę i gdy walczy się o bezpieczeństwo milionów ludzi, nie ma miejsca na sentymenty czy wycieranie czoła terrorysty chusteczką, bo "się biedak spocił".
Niestety ludzka psychika jest tak skonstruowana, że gdy ludzie widzą kogoś cierpiącego, robi im się żal i przestają trzeźwo oceniać tego kogoś. Tak było np. w przypadku zbrodniarzy wojennych, mających na sumieniu zbiorowe egzekucje małych dzieci (kto uważał na historii ten wie, że gestapo na rozkaz Hitlera zabijało chore lub upośledzone niemowlęta, trzymając je za nóżki i uderzając główkami rozhuśtanych dzieci o beton). Kiedy postawiono ich przed sądem, już jako schorowanych, trzęsących się staruszków, ludzie przed telewizorami oglądający wiadomości mówili "Co od nich chcecie? Przecież to starzy bezbronne staruszkowie!".
Wśród polskich przysłów jest takie powiedzenie "To było dawno i nie prawda" i właśnie taki mechanizm skłania ludzi do bagatelizowania poczynań morderców i zbrodniarzy.
W filmie "Bez reguł" pokazuje to świetna scena, gdy H prosi o przyprowadzenie dzieci, mówiąc, że to ostatnia deska ratunku bo inaczej wybuchnie bomba, a agentka Brody krzyczy "To niech wybuchnie". To podręcznikowy przykład, jak można manipulować człowiekiem wykorzystując jego "ośrodek współczulny".
Przykład A: w bestialskim gwałcicielu, który zgwałcił i poharatał nożem naszą dziewczynę, możemy widzieć albo zbrodniarza, albo biednego chorego człowieka, któremu trzeba pomóc, bo może był bity przez matkę i ma wykrzywiona psychikę, a nasza dziewczyna mu ją przypomniała i "tylko" stracił nad sobą kontrolę? Kto widzi w nim tę drugą opcję, oszukuje samego siebie swoim "ośrodkiem współczulnym" i nie nadaje się na policjanta.
Punkt widzenia zależy od miejsca, z którego się patrzy. W pobitym, przywiązanym do krzesła człowieku można widzieć groźnego zbrodniarza, a właściwie ludobójcę, który za chwilę, dla własnych interesów (wykupienie sobie u Allacha miejsca w niebie to interes, biznes) zabije nasze dzieci, naszą żonę i pozostałą rodzinę. Można też widzieć biedaka, który został aresztowany z naruszeniem jego praw obywatelskich, bestialsko torturowany i skrzywdzony przez władze. Kto widzi tę drugą opcję, nie nadaje się na żołnierza i nie chciałbym aby w jakikolwiek sposób odpowiadał za bezpieczeństwo nawet małej liczby osób.
Kocham swój kraj. Patriotyzm jest dla mnie wartością najwyższą. Gdybym był odpowiedzialny za bezpieczeństwo Polski, nie cofną bym się przed niczym, aby wyciągnąć informacje od schwytanego wroga. Należy jedynie pamiętać o tym, co napisał powyżej ThugMan4shoo, że trzeba to robić bardziej skutecznie.
Nie widzę nic złego w torturach czy szantażach emocjonalnych schwytanego terrorysty, jeśli mają one przyczynić się do ochrony bezpieczeństwa moich rodaków. A przecież te słowa, nie czynią ze mnie bestii, a jedynie ukazują moje oddanie ojczyźnie.
Oczywiscie zgadzam sie z wami ze wszytkim w 100%.
To tylko film i nie moglo wszystko zostac ukazane tak realistycznie, musialo to byc zrobione tak aby sie dobrze ogladalo i jednoczesnie pokazujac to o co w tym filmie chodzi, dlatego te tortury byly jakie byly. Normalnie prawdziwe tortury sa wtedy gdy zaczyna sie rzeznia trwajaca oczywiscie wiele godzin lub dni gdzie wszystko robi sie tak aby "pacjent" jak najdluzej zyl i czul wszytko, ale ten film to nie gatunek gore. Nie chce tez zostac zle zrozumiany - nie jestem jakims rzeznikiem, ale jesli chodzi o taka ostatecznosc jak w tym filmie to mysle ze warto poswiecic kilka osob dla kilku milionow. Sam mysle ze bylbym w stanie przeprowadzic taka "operacje" jednak tylko w ostatecznosci i gdyby kazda minuta sie liczyla, oczywiscie mam na mysli osobe typu Younger (sam sie w sumie o to prosil dal sie tez zlapac), bo krzywdy jego dzieciom to chyba bym nie dal rady wyrzadzic, natomiast rozkazac komus to mysle, ze tak chcoiaz latwe by to nie bylo napewno i nie chwalibym sie pozniejze uratowalem 10 milionow ludzi minus kilka osob.
Ogolnie to psychika ludzka jest bardzo ciekawa. Zastanaiwa mnie czy sa ludzie ktorzy by byli w stanie wytrzymac najciezsze tortury o jakich nawet nikomu sie nie snilo, czy jest gdzies granica. Wedlug mnie takich ludzi nie ma i granica jest dla wielu bardzo blisko Ja wiem tylko zebym chyba pekl bardzo szybko gdyby sie zaczelo odcinanie czesci ciala bo bicie to jescze bym przezyl, ale mysle ze nie wiem do czego moja psychika jest zdolna, moze jest jakis mechnizm ktory w pewnym momencie zablokowal by odczuwanie bolu. Dlatego tez zadawanie tortur pewnie nie jest wcale takie latwe (pomijajac juz opory psychiczne) trzeba wiedziec pewnie kiedy i jak po kolei zadawac bol, a nie bezmyslnie sobie dlubac w ciele ofiary, ktora jest bardzo wytrzymala, bo osobom takim jak ja to nie trudno.
Co do sytuacji przedstawionej w filmie jak dowiedzialem sie ze ten terrorysta ma dzieci i zone ( troche dziwne ze nie pomyslal jakochcronic swoja rodzine ja bym to napewno wzial pod uwage jednak to tylko film i gdyby przewidzial to filmnie byl by tak ciekawy) odrazu wpadlem na pomysl (po tym oczywiscie jak okazalo sie ze schywtali tego samobojce), ze nalezy to wykorzystac i nie bawic sie nie potrzebnie bo to strata czasu tylko, oczywiscie najpierw nalezalo sprobowac do czego terrorysta jest zdolny, ale jesli bylo juz widac ze nie peknie to mysleze to samo nasuwalo sie kazdemu ogladajacemu ten film. CIekawe tylko co by bylo w sytuacji kiedy to zdarzyloby sie naprawde aterrorsyta bylby obojetny na losy swoich bliskich.
Uwazam, ze wiekszosc ludzi pekla by predzej przy torturach na wlasnym ciele niz podczas: w najlepszym przypadku smierci ich bliskich czy w najgorszym ich tortur i niewazne jak jakby ich kochali. A granica gdzies musi byc. W filmie granica byly dzieci, ale i tak uwazam ze gdyby to bylo naprawde to wystarczylyby tortury na nim samym.