Jestem właśnie świeżo po seansie i tak naprawdę mam mieszane uczucia co do tego filmu. Z jednej strony ciekawe się oglądało, jako pewno rodzaju studium psychologicznych zachowań, a z drugiej całkowicie pozbawione spójności i logiki działania bohaterów. Zacznijmy od pani agent. FBI oddelegowało ją do sprawy bo jest świetnym agentem/zna się na sprawie/zjadła zęby na tego typu sprawach (niepotrzebne skreślić), ta jednak zaczyna mieć dylematy moralne. W tej sytuacji zwierzchnicy nie odsyłają jej z powrotem, tylko pozwalają dalej działać w sytuacji ekstremalnego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Czy to rodzaj eksperymentu na który nie ma czasu?
Co do zachowania samego terrorysty. Z filmu wynika, że jest on fanatykiem religijnym, a zatem:
1. Dlaczego daje się złapać, co tym osiąga? Doskonale zdaje sobie sprawę, że służby zrobią wszystko, żeby wyciągnąć od niego informacje o bombach. A więc dając się złapać ryzykuje że podczas przesłuchań nie wytrzyma i wyjawi miejsca gdzie znajdują się bomby, wówczas cały misterny plan pójdzie w pi..u.
2. Czemu nie wysuwa żadnych żądań, np. 100 milionów na wsparcie dżihadu, uwolnienia "braci w wierze" itp. No niech będzie że pragnie jedynie ukarać niewiernych, ale wówczas patrz punkt 1.
3. Nie pęka podczas tortur, ale w końcu zdradza położenie 3 z 4 bomb. Celem terrorysty jest wywołanie strachu, poprzez spowodowanie jak największych strat/ofiar. Udało by mu się to, gdyby wszystkie bomby wybuchły.
3.1. Załóżmy że chce chronić swoją rodzinę. Przygotowania do takiej akcji zajęły by mu tygodnie a może nawet miesiące. Dlaczego w ich trakcie nie wysyła żony i dzieci na Bahamy, Bora-Bora, czy innego Omanu, tylko zwleka z tym do ostatniej chwili, naiwnie sądząc że nie rozpoznają ich na lotnisku, ryzykując że spóźnią się na samolot, odwołają ich lot, bądź znajdą się w strefie wybuchu bomb?
4. Przypuśćmy że ma w doopie familię a cały cyrk odstawia tylko po to żeby zyskać trochę czasu, no ale wtedy znów kłaniają się punkty 1 i 3.
To tylko część niespójności jakie dostrzegłem w filmie. Jeżeli ktoś zgadza się ze mną/ nie zgadza, to proszę o rzeczową dyskusję (na pyskówki nie odpowiadam).