Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak opisuje się historie, które gdzieś już kiedyś były, ale w sposób zaskakujący, to polecam. Do tej pory (przynajmniej ja) szukanie córek i jakichś tajemniczych wcieleń zła znałam przede wszystkim z filmów amerykańskich, gdzie akcja jest wartka, ale sam człowiek - niewiele znaczy. Tutaj na ten przykład dowiadujemy się, że główna bohaterka może być niezbyt piękna, być po czterdziestce i, co najbardziej zaskakujące, bać się, płakać, rozpaczać (sic!), w końcu posiłkować się proszkami. I co z tego, że to już było? Przypominam, że do tej pory takie rzeczy spotykały amerykańskich herosów (heroiny). Nagle się okazuje, że może się to zdarzyć także zwykłemu zjadaczowi chleba.