7,0 9,8 tys. ocen
7,0 10 1 9834
6,2 5 krytyków
Bezmiar sprawiedliwości
powrót do forum filmu Bezmiar sprawiedliwości

Przewidywalny, schematyczny i nudny czasami.

ocenił(a) film na 9

Trzeba zmotywowac Lukasza do bycia prawnikiem,chcenia prawdy.
Jest on absolwentem studiow prawniczych,ale nie jest przekonany do powinnosci zawodu,robil,jak chcial ojciec,ktory namowil go na prawo.
Brak mu wiary w prawde,w istote sprawiedliwosci,zdecydowanie duzo bardziej woli fotografowac,zmienic ma to rozmowa z przyjacielem taty Lukasza.
Jest nim byly sedzia,obecnie prawnik gospodarczy Michal Wilczek.
Jednak wcale nie proboje przekonywac Lukasza, a w kazdym razie niedoslownie i niejednoznacznie,mozna powiedziec,ze daje chlopakowi wybor,choc ten jest zarozumialy,butny,stawia warunki.Sama postac Wilczaka,moze odpychac,pijak,cynik,tchorz,lecz te dwa okreslenia wychodza na jaw po opowiedzeniu pewnej rozprawy sprzed lat,choc opowiesc toczy sie w innym czasie,moze w innym miejscu.
Opowiada o swoich poczatkach,o swoim pracodawcy,mecenasie Bosiu.
Wlasciwie wszystko bierze poczatek,kiedy kancelaria dostaje glosna sprawe zabojstwa pewnej mlodej ciezarnej kobiety.Dowody sa z pozoru jednoznaczne,ze winnym byl jej kochanek,Jerzy Kuter,pracownik telewizji.
Masa bledow i niedopatrzen ze strony wymiaru sprawiedliwosci,kopa klamstw,oszustw i brak prawdy,brak poczucia pewnosci,jednak tylko widz i sam Lukasz miewa takie odczucia.
Kazdy jest hiena,z wyjatkiem oskarzonego,ktos chce zablysnac,zrobic szybko kariere,nie patrzac na swoja droge.Badz ktos ma powiazania,jak domniemany Bos.
Waznym jest aby pomyslec nad subiektem postaci Frycza,ktora po tylu latach potrafi znow rozbudzic hohsztaplera i przpieknie sfingowac fakty lokujace go jako zdolnego mlodzika w skorumpowanej realii.
Tak nie jest,obiektywnie to on byl tym najgorszym,sedzia postepujacem zle,wszedzie,prywatnie i na sali rozpraw.
Mamy zniamenita obsade,ktore jest faktycznie prawdziwymi hienami na planie filmowym.Englert,Frycz,Barcis,Gonera,Zmijewski,Schimscheiner,Stenka tworza spektakl,ktory napawa lekiem,przejawia stu procentowa brutalnosc pewnych wydarzen.
Fakt koncowych scen,ktore nic buduja,ale zamykaja nasze domysly,tym samym tworzac iluzoryczna dwojakosc,pewien wstret do bezmiaru sprawiedliwosci,obawy,chcec prawdy,pokrotkie poszlaki i sama postac Lukasza,ktory stal sie adwokatem,ktory odkryl prawde,pokonujac wspomnianego tchorza,bojacego sie tej prawdy,dwulicowego Wilczaka.
Scenariusz,rezyseria,aktorstwo postaci,realizm,caly plan zasluguje na pochwaly,a to czy ktos napisze,ze nuda,cierpkosc,jest tylko przejawem klamstwa,zatajajacym niezrozumienie.

użytkownik usunięty
Eric_Ponti

"....to czy ktos napisze,ze nuda,cierpkosc,jest tylko przejawem klamstwa,zatajajacym niezrozumienie..." Masz prawo do swojej oceny, ja mam prawo do swojej. Różnica jest taka, że nie wgłębiam się w motywację Twojego zachwytu filmem. Naprawdę nie potrzebne jest też tłumaczenie z polskiego na nasze. Każdy widz będzie inaczej czuł to co widzi na ekranie. A jeśli dla Ciebie znamienita obsada to Stenka czy Shimscheimer..... Ech.....

Miałem sie po Tobie przejechać i zaproponować "bardziej ambitne" kino...ale zerknąłem na Twoje oceny filmów i widzę, że mam z nie byle kim do czynienia:) Myślę, że na naszą ocenę wpływa również osobiste doświadczenie. Ja z "Bezmiar sprawiedliwości" zetknąłem się osobiście. Potraktuj ten film jako swoisty "dokument". Może wtedy prędzej go docenisz... Pozdrawiam