Jestem dziewczyną i mogę spokojnie powiedzieć, że zdecydowanie się z tym nie zgadzam... Film nudny jak nie wiem co...
I właśnie dlatego nie warto generalizować ;)
Mnie z kolei te wszystkie nowe filmy "dla kobiet" kompletnie nie podchodzą do gustu, ale Bezsenność w Seattle jest dla mnie klasykiem, co jakiś czas do niego wracam. Chociaż jeśli mam być tak całkowicie szczera, to myślę, że to, iż tak bardzo mi się podoba jest w sporej mierze uzależnione od doboru aktorów, uwielbiam Toma i Meg razem na ekranie, są przeuroczy jako para.
Mi ogółem filmy "dla kobiet" nie przypadają do gustu ;D. "Bezsenność w Seattle" jest klasykiem, ale dla mnie nie oznacza to od razu, że jest dobrym filmem ;)
Lubię bardzo Toma, do Meg nic nie mam.
Mnie się wyłącznie te starsze produkcje skierowane do płci pięknej podobają, a i to nie wszystkie.
Cóż, nie moja wina, że wolę obejrzeć Fight Club czy Incepcję od najnowszego "hitu" z Jennifer Aniston czy inną równie wyeksploatowaną boginią kina.
Ostatnio gdzieś nawet pisałam, że im więcej oglądam produkcji skierowanych do kobiet, tym bardziej zastanawiam się, czy aby na pewno nie jestem facetem...
A co do tego, że bardziej podobają mi się starsze filmy, to może dlatego, że gdy powstawały, twórcy skupiali się na konkretnej grupie odbiorców, na dorosłych (i przede wszystkim MYŚLĄCYCH) kobietach, a nie na podlotkach sikających w majtki na widok brokatowych wampirów.
dobrze powiedziane! :D
No właśnie, mi się zdecydowanie bardziej podobają te stare filmy :) Np. Jest taki stary Polski film "Lekarstwo na miłość". I jest na serio super :) Miłość w nim jest taka prawdziwa :). A nie takie coś sztucznego w stylu [ właśnie] brokatowych wampirów... Ja wolę zobaczyć ojca chrzestnego czy jakiś fajny film akcji :D
Co do tego czy, aby nie jesteś facetem- to zapewniam cię, że nie jesteś :). Mam przyjaciółki, które też nie znoszą takich filmów z Aniston na przykład :)
A "fight club" to już jest świetny klasyk :D
To spodoba ci się to :
http://www.filmweb.pl/Zakochany.Bez.Pamieci
Tutaj też miłość jest pokazana z tej naturalnej strony, w związku nie zawsze jest kolorowo, zdarzają się kłótnie i awantury, i to jest drugą stroną medalu, który jest zatrważająco często pomijany.
To fakt . Historia w ''Bezsenność'' jest dosyć przerysowana ,a przelot małego Jonah przez prawie całą Amerykę ,samolotem, jest wręcz nieprawdopodobny. Lecz do jasnej cholery coś w sobie ten film ma takiego, że pomimo tej naiwności, nie był zły, a nawet całkiem dobry.
Najbardziej chyba podobają mi się relacje między Samem, a synem.
Wiesz poniekąd się z tobą zgodzę, O ile Bezsenność w Seatle ma swój klimat to jest filmem niesłychanie naiwnym i trochę jednak no jak to się po angielsku mówi "Creepy". Dużo bardziej podobał mi się "Masz wiadomość" z tymi aktorami. A ja przyznaję się uwielbiam Hanksa :P Więc najgorszy gniot z nim mogłabym znieść :D
a tak to się podpisuję pod tobą, niby babskie kino to komedie romantyczne, czyli gatunek którego nie trawię. I też wolę dużo ciekawsze i wymagające filmy. Ostatnio się fazuję filmami Clinta Eastwooda "Za wszelką cenę" czy "Gran Torino" porusza naprawdę ważne kwestie bez jakiegoś górnolotnego patosu.
Mało jest filmów o miłości jakie mi się spodobały, ale są nimi właśnie "Masz wiadomość" i "Zakochany bez pamięci" <- w tym filmie mężczyzna chce wymazać z pamięci wspomnienia o ukochanej, która go zraniła, naprawdę ciekawy film sci-fi, z bardzo dobrą i nietuzinkową realizacją. :)
Jak już wspomniałam wyżej- Jestem fanką Carreya ;D
Ja zdecydowanie wolę wymagające kino a nie byle jaki filmiki, które każdy by potrafił zrobić ;)
Ja również, ale od czasu do czasu wrzucę sobie coś lekkiego, jakąś komedię np. Robin Hood i faceci w rajtuzach, albo taki właśnie "Masz wiadomość".
Ale skoro lubisz Carrey'a (ja też :P) no to na serio zakochany bez pamięci powinien ciebie zachwycić, to dobre kino z świetnymi aktorami i scenariuszem. A sam film daje sporo do myślenia.
"Zakochany Bez Pamięci" jest naprawdę świetny :)
tak jak np. "Człowiek z księżyca" czy "Truman Show" uwielbiam te filmy :)
Masz racje niby klasyk,ale jak dla mnie to tylko 6/10 są lepsze k.rom. Nawet z Meg Ryan jest dużo fajnych :D moja ulubiona z NIĄ to Kate i Leopold. Dobre też są miłość jak narkotyk lub francuski pocałunek.
Klasyk klasykiem jednak mogli się trochę bardziej postarać ;/
Meg Ryan jest w porządku :) jednak na pewno nie powiedziałabym, że to jej najlepszy film
Powiem tak trochę od rzeczy, ale czy nie macie wrażenia, że "Bezsenność..." jest jedyną komedią romantyczną bez....pocałunku głównych bohaterów? W pewien sposób jest to, hmmm, innowacyjne, że tak powiem, zwłaszcza w porównaniu do obecnych filmów tego gatunku ze schematem: najpierw seks a potem miłość.