Gra aktorska, klimat, pomysł - wszystko super, nie czepiam się. Ale dlaczego propaguje się taką patologię w zachowaniach, jako właściwe wykorzystanie okazji, by wejść na szczyt? Co jest sprytnego w zamordowaniu kogoś? Potem ludzie myślą, że bogacze są źli a pieniądze brudne. A młodym się wydaje po takich filmach, że aby do czegoś dojść, muszą innych za**bać. Nie podoba mi się przesłanie tego filmu.
to nie jest film typu slumdog, tu nie chodzi o moral. Nie ma innej drogi by biedak dostal sie do bogatych niaczej niz przez przstepstwo i to jest wg mnie przeslanie filmu. Kastowe spoleczenstwo jest nadal ale kasty sa juz inne i nie sposob wyrwac sie z kasty. Kolejnjeasno sprawia sprawe myslisz jak poddany i nawet nie jestes swiadom tego ze tak jest. Mysle ze to sie zmienia w Indiach na plus, a ksiazka tez ma kilkanascie lat.
Mimo wszysuko ten film mocno propaguje patologie,tak jakby jedyna droga do bogactwa to tylko przez morderstwo,pomijajac,ze mogl swojego "pana "nie zabijac tylko okrasc,tym bardziej,ze to byla jedyna osoba mu przychylna.
Jeżeli pokazuje ,że siedzenie w więzieniu jest czymś dobrym i honorowym to ...TAK !
W tym filmie główny bohater usprawiedliwia morderstwo i złodziejstwo.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, nie powinno być takich filmów jak np. The Social Media - przecież Zuckerberg zdradził przyjaciół, jak można to promować?
A ja pytam - jak można być tak ograniczonym.
Zdradzanie a morderstwo to chyba co innego,tym bardziej,ze wydzwiek filmu wrecz promuje,zacheca do takich dzialan.
przykro mi ale jesteś strasznie ograniczonym osobnikiem pisząc takie debilne herezje. TO jest film na podstawie książki, niczego nie promuje, opowiada tylko pewną historię. Czy tak ciężko to pojąć? A może film o Hitlerze propaguje budowanie krematoriów, Szeregowiec Ryan namawia ludzi do atakowania statkiem plaży a po obejrzeniu Forresta Gumpa wszyscy idą biegać? Litości.....
Jak zauwazyles film oceniłem na 6,stwierdzilem jedynie ze film propaguje podprogowo pewne naganne zachowania.90% filmow pokazujacych mordercow,gwalcicieli,tyranow itd koniec,koncow pokazuje ich upadek a w tym filmie wrecz glownego bochatera sie gloryfikuje a wydzwiek koncowy filmu jest wrecz taki,ze tylko siłowe rozwiazanie z naszej strony zapewnia nam zycie w bogactwie i dobrobycie.
Człowieku, to jest po prostu pewna historia o pewnym człowieku, nikt nikogo do niczego nie namawia, przynajmniej mam nadzieję że po obejrzeniu filmu nikt nie ma zamiaru nikogo zabijać, a jak ma to powinien się leczyć a nie zwalać na filmy. Filmy są różne i dzięki Bogu, co by było jakby wszystkie były takie same, oparte na tym samych schemacie ? Tragedia by była.
Powtarzam chodzi mi o gloryfikacje gl.bohatera i wydzwiek koncowy-"patrzcie jak jestem cwany,zabiłem i teraz jestem bogaty"ale to zadne cwanianiactwo ani tym bardziej inteligencja.
No przecież właśnie o to reżyserowi chodziło, myślisz że ty jeden jesteś oświecony a reszta ludzi na świecie to jakieś głąby? Każdy widzi złe zachowanie bohatera i w filmie nikt go nie gloryfikuje, nawet Chińczyk go olewa.
"Potem ludzie myślą, że bogacze są źli a pieniądze brudne" - bo tak jest. trzeba być naiwnym żeby nie widzieć że zdecydowana większość najbogatszych ludzi na świecie to kanalie i krwiopijcy, którzy nie dorobili się "ciężką pracą".
"A młodym się wydaje po takich filmach, że aby do czegoś dojść, muszą innych za**bać" - zdajesz sobie sprawę, że film dzieje się w Indiach i opowiada przede wszystkim o społeczeństwie indyjskim, które jest bardzo specyficzne? Obawiam się że tak wygląda rzeczywistość tysięcy młodych hindusów.
Ja bym nie generalizowal az tak,no chyba,ze mowimy o bogaczach w najbiednijszych krajach.Tyle,ze ja liczylem na lepsza puente tej historii,ze glowa i sprytem doszedl do tego ale nie morderstwem!
Dzieki temu wlasnie film jest niejednoznaczny, nie jest kolejna opowiastka-bajeczka typu slumdog. Pokazuje prawdziwe oblicze Indii i systemu kastowego. Glowny narrator oczywiscie probuje usprawiedliwiac swoje zachowanie, ale czy mu wierzymy...? W filmie postac jego szefa byla pokazywana w taki sposob, zeby jednak z nim sympatyzowac. To nie jest czarno-bialy dobro-zly film z prostym moralnym przekazem i to jest wlasnie w nim najlepsze:)
Dla mnie film posługuje się schematem, który był użyty w Breaking Bad. Sympatyczny zdolny bohater, uwikłany w różne sytuacje. Będziemy mu kibicować. Pojawia się problem moralny, a widz odczuwa dysonans. Z jednej strony rozumiesz kolesia, ale wiesz, że jego postępowanie jest złe.
Propagowanie?
Łakniesz cenzury?
Pragniesz ugłaskanego kina z miłością romantyczną w tle?
"Biali wymrą, nadejdzie era brązowych i czarnych. Kogut ucieknie z klatki zabijając swego Pana".
Taki wewnętrzny prowadzi główny bohater.
Przypomina mi to przemówienia Hitlera
przykro mi ale jesteś strasznie ograniczonym osobnikiem pisząc takie debilne herezje. TO jest film na podstawie książki, niczego nie promuje, opowiada tylko pewną historię. Czy tak ciężko to pojąć? A może film o Hitlerze propaguje budowanie krematoriów, Szeregowiec Ryan namawia ludzi do atakowania statkiem plaży a po obejrzeniu Forresta Gumpa wszyscy idą biegać? Litości.....
Po co piszesz dwa razy ten sam post mimo,ze do innej osoby i to nie jest debilna herezja i co z tego,ze na podstawie ksiazki.
w filmach wojennych można oskarżyć żołnierzy o to że wykorzystują swój spryt zeby zabić przecwinika i ze sa mordercami, oszustami i złodziejami bo okradają potem ciała przecwinków z dodatkowej amunicji
oficjalnie jest to usprawidliwiane jako walka o ojczyznę
przez cały ten film koleś wyjaśnia dlaczego on tak zrobił jak na końcu
Nie popieram morderstwa, ale czy miał on inną szansę, żeby wyrwać się z biedy? Żeby uczciwą pracą dorobił się czegokolwiek? Mógł co prawda okraść bez zabijania i to by było w tej sytuacji na pewno bardziej humanitarne.
Czy ten film miał być filmem z morałem??? Powstał na podstawie książki, ciekawa historia, dobrze się ogląda- typowo rozrywka. Być może nie oglądałeś zbyt uważnie, ale główny bohater na początku filmu opisuje jacy są hindusi, podkreśla, że od zawsze mial wpajane, że szczytem marzeń jest bycie służącym.
Chcesz filmu z morałem? Into the Wild
Netflix zdecydowanie nie jest kopalnią ambitnych filmów z morałem ;)